Michael posadził Luke'a na blacie, żeby ten przestał wpadać w kąty. Mike skończył zakładanie kolejnego bandaża na łokieć Luke'a.
– Musisz wyluzować.
– To nie moja wina! Nie powinieneś mieć dziecko-uodpornionego mieszkania, czy coś? – spytał Luke, wyciszając głos, żeby pięciolatka (prawie sześciolatka) się nie obudziła.
– Mam, ale najwyraźniej nie jest Luko-uodpornione – warknął Mike, zamykając apteczkę i kładąc ją na lodówce. Dwudziestosiedmioletni mężczyzna stanął między nogami swojego chłopaka, sprawiając, że jego ciało było przyciśnięte do szafki.
Luke pozwolił swoim dłoniom wędrować, dopóki nie poczuł miękkich włosów Michaela. Wsunął w nie swoje ręce, masując skórę na głowie chłopaka, gdy kontynuował narzekanie na koledż i system edukacji w Ameryce.
Michael tak naprawdę nie słuchał. Jego własne dłonie masowały nogi Luke'a, rysując kilka kształtów na jego udach ubranych w spodnie od piżamy.
Luke wyglądał dobrze we wszystkim i to sprawiało, że Mike był nieśmiały. Czarna koszulka była nieco zbyt ciasna na jego brzuchu i pod pewnym kątem niektórzy mogliby zobaczyć lekko wystające ciało. Z drugiej strony Luke wyglądał świetnie w swojej koszulce, którą musiał dostać na jakimś obozie, na którym był wolontariuszem. Była ciasna na jego szerokich ramionach, ale zwisała z jego ciała. Jego ramiona były wieżowcami.
– Kochanie, słuchasz mnie? – spytał Luke. Miał dość tego, że nie widział, czy osoba, która miała go słuchać, była chociaż w tym samym pokoju. Miał podejrzenia, że Cal i Mike czasami wychodzili, zostawiając go mówiącego do ściany.
– Tak, oczywiście, przepraszam – odpowiedział Mike, patrząc z powrotem na Luke'a. Jego oczy nie były po prostu białe. Miały barwy niebieskiego pojawiające się w najdziwniejszym czasie, prawdziwy kolor jego oczu próbował wydostać się na zewnątrz. – Możesz kontynuować, słucham.
– Nie, w porządku – westchnął Luke, puszczając włosy Michaela.
Michael pochylił się, delikatnie całując drugiego chłopaka, pozwalając ich ustom przez chwilę być razem.
– Jesteś niesamowitym człowiekiem i wiem, że koledż jest trudny, ale dasz sobie – przypomniał mu po raz kolejny.
Luke zacisnął kostki na plecach Michaela, przyciągając go jeszcze bliżej i opierając swoją głowę na głowie Mike'a.
– Kocham cię.
– Ja ciebie też.
CZYTASZ
friends ❃ muke
Fanfiction; sequel do historii ❝the boy with the white eyes❞ © fivesecondsofsheeran tłumaczenie: luke-hemings, 2015. edytowane: 19/07/30