10.TERMINATOR.

8 3 0
                                    


-J-J-J-JAK TO CHCE ŻE M-M-MNA ROZMAWIAĆ...?!?!?!?!!?!??!?- byłem w totalnym szkoku
- no normalnie. Mówi że ma do cb kilka pytań. -powiedział johnny
-a-a-ale ja się boję twojego taty....
- ja też więc powodzenia deklu siedzi w salonie.
-😭💀.....

Tak dla jasności ojciec mojego kochanka jest byłym wojskowym i umie posługiwać się bronią jakby conajmniej jescze w brzuchu matki trenował. Chodzi trzy razy w tygodniu na strzelnice i codziennie na siłownię. Waży jakieś 100 kg przy 170cm wzrostu więc jwst się czego bać. Równie dobrze mógłby mnie zabić jednym dotknięciem.

*idę do przyszłego teścia *
- d-d-dovry wieczór psze pana..
- dla kogo dobry ten dobry. Ty jesteś tym który zaplodnil mojego syna?-zapytał.
- w teori to on był topem a ja na dole ale jakims cudem on zaciążył.
- kurwa czyli tak czy nie.
-t-t-t-tak!... -obsralem zbroje.
-zarabiasz powyżej średniej krajowej?
-a-a-ale ja jestem w podstawówki...
-czyli nie aha. A jesteś w stanie mi zagwarantować że nie zdradzisz mojego syna z jakąs panną lekkich obyczajów lub co gorsza z emosem?
-t-tak? - prędzej dżon by mnie zdradził (poprzednie rozdziały) i ciekawi mnie co jego stary ma do emosow.
-witaj w rodzinie synu! - odpowiedzial uśmiechając się jakby conajmniej znalazł 10 zł na ulicy.

Rozmawialiśmy jeszcze jakieś 15-20 minut i sobie poszedł. John zdziwił się że jego stary jest dla mnie milszy niż dla niego i się obraził, ale doladowalem mu vdolce i już było git.












Sorka że taki dość nudny i spokojny chap ale jakoś nie mam weny ~

Spocone Opowiesci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz