9.bobopłody

8 1 0
                                    

Ten rozdział dedykuję Nikoli za pomoc z imionami i za wsparcie😘~

-J-J-JAK TO RODZISZ?!? PRZECIEŻ MIAŁEŚ TERMIN DOPIERO ZA 3 TYGODNIE!!!!!!!!!! - wykrzyczałem przerażony.
-NO KURWA SAM NWM CZEMU ALE NAKURWIA AAAAAA

Jego krzyki obudzili prawie całe osiedle. Wsiedliśmy na rowery i pognalismy do szpitala, ale niestety w naszym mieście n było żadnego więc trochę nam to zajęło.

*w szpitalu*

-JAPIERDOLEEEEEEEE GDZIE JEST JEBANY LEKARZ KUZWAAAAAAAA
-U-U-USPOKUJ SIĘ, SĄ TU TEŻ INNI PACJENCI!
-W CHUJU TO MAM. GDZIE JEST LEKARZ!!!!!!!
Po znalezieniu jakiejś położnej zabrali Jaśka na sor by odebrać poród. Odgłosy jakie się z tamtąd wydobylaly można by prownac do jakiś dzikich malpiszonow, ale wszystko skończyło się dobrze i Dzong urodził.

-j-J-jak się czujesz? -zapytałem.
-japierdole to było przerażające NIGDY więcej. -odpwiedział wykończony.
-Brawa dla państwa są panowie rodzicami trójki zdrowych dzidziusiow :) ( 2 dziewczynki i chłopiec)- powiedział lekarz tak jakby przypadki rodzących nastolatków płci męskiej nie były niczym nowym w jego zawodzie.
-t-t-t-t-trojki..?! Jak my je wychowamy...
- raczej ty sam ja się w mavoezynstwo n bawię -powiedział John
-CO.
-Nie no żarcik ;>
-haha. A-a-ale jak je nazwiemy?
-nwm zakrec kołem fortuny czy coś BYLE ŻEBYŚ NIE NAZWAŁ ICH JAK JAKIEŚ JEDZIENIE to będzie git.
- o-o-och... Chciałem nazwać jednego schaboszczak ale skoro zabraniasz... C-co powiesz na Elżbieta, Kapitolina iii Belzebub?
-ty serio jesteś jakiś akustyczny

I oto w ten sposób zostałem ojcem 3 dzieciaczkow :3 . Tylko problemem było pogodzenie szkoły i zbliżającego się e8 z dziećmi + mało miejsca w domu. Moi rodzice jakoś pomagali ale johnny-san musiał się pogodzić ze swoimi.

-Wojtek
-c-co?
-jajco idę do moich starych jakoś się pogodzić.
-p-p-powodzenia!..
-przyda się... Gdybym nie wrócił to powiedz kidosom zw byłem totalną sigmą itp.
- n-n-nie mów tak! Nie może pójść aż tak źle.

*2 godziny później *

-*mysli* ughhhh boje sie o niego.. Już się robi trochę późno...
-Jestem...
-i-i-i-i jak poszło???? - zapytałem zniecierpliwiony.
- dobrze.
-t-to czemu jesteś taki ponury i smutny?
- bo moi starzy chcą z tobą porozmawiać. Już. 💀






Spocone Opowiesci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz