Pov.lila
Gdy rano zeszłam na dół, zobaczyłam..w sumie nic. W sensie..nikogo. Cóż była 7 więc to zrozumiałe, szczególnie że wczoraj po pierwszej w nocy Natalka napisała że przez zły stan psychiczny nas wszystkich odwołane są nagrywki. Na ig Genzie wstawiła relacje z: przepraszamy, ale dzisiaj nie pojawi się film ze względów prywatnych. Buziaki. Genziaki wstawili również przeprosiny na swoje Instagramy.A ja...czułam się jak gówno. Przypomniałam sobie ile wczoraj wypiłam i aż zakręciło mi się w głowie. Mdłości cały czas się mnie trzymały więc po prostu siedziałam na kanapie i przeglądałam Instagrama czy youtuba. Nagle ktoś zaczął schodzić po schodach. Błagam nie Patryk albo Bartek. Uf.. na szczęście to tylko Faustyna. FUCK ZA NIĄ IDZIE PATRYK. No to mam przejebane. Patrzę na nich jak wryta a Faustyna gdy mnie zauważa, podchodzi powoli i przytula. Nie wiem o co jej chodzi więc pytam się:
-hej...o co wam chodzi? Ktoś umarł? Haha- zażartowałam a wtedy szybko wyprostowałam się i przypomniałam obraz wiszącej matki. Od razu zrobiło mi się nie dobrze. Jedną dłonią złapałam za brzuch, a drugą za usta i pognałam do toalety. Zdążyłam jeszcze zamknąć drzwi na klucz za nim ktokolwiek mógł wejść. Wymiotowałam jakieś..3 razy? W ciągu minuty.
-wszystko okej?- zapytała Faustyna, pukając do drzwi- Lila, słyszysz mnie?
-lila otwieraj- powiedział Patryk a ja wreszcie oparłam na szafkę z tyłu, z braku siły.
-wszystko okej..- powiedziałam, a w oczach zebrały mi się łzy. To prawda. To nie sen.. moja matka naprawdę nie żyje. Moja kochana mamusia.. nie żyje? Wtedy usłyszałam że jeszcze parę osób podchodzi do Fausti i Patryka a w nich słyszę: Hanię, wike, świeżego i..Bartka. Moja matka nie żyje ale on tak? Co tu się kurwa dzieje. Jednak nie zdążyłam na nic odpowiedzieć ponieważ znowu wymiotowałam.
-lila..to ja, Bartek otwórz-
-myślisz że jak powiesz że to ty, to ci otworzy?- parska śmiechem Patryk.
Również przypomniało mi się jak Bartek spał z tą dziewczyną. W przerwie między wymiotowaniem powiedziałam:
-nie nawidzę cię! Bartek, jesteś okropny.. zdradziłeś mnie- zaszlochałam a później, gdy czułam że już będzie ok, otworzyłam drzwi. Od razu podbiegły do mnie dziewczyny żeby sprawdzić czy wszystko okej. Po moich bladych policzkach spływały łzy, gdy przypominałam sobie wszystko z zeszłej nocy.-to moja wina- zaszlochałam- to przeze mnie matka się zabiła..bo wyjechałam..- płakałam tak głośno że ledwo dało się mnie zrozumieć.
-co tu się..Lila?- zapytał Oliwier.
-niech ktoś ją weźmie na górę. Ona musi odpocząć bo zaraz nam tu zemdleje!- krzyknęła Wika a Oliwier automatycznie podszedł i wziął mnie delikatnie-
-ja ją wezmę- powiedział Bartek
-ani mi się waż sukinsynie. Okłamałeś ją i do tego zdradziłeś?- Patryk prycha- spróbuj mi jej tylko dotknąć a skończy się to dla ciebie źle. Ja ją wezmę. Oliwier jesteście w tym samym wieku, ona jet ciężka. Daj mi ją-
-nie jest, naprawdę zaniosę ją już do pokoju-
-posiedzisz z nią chwilę?- zapytała Faustyna- ja zaraz przyjdę tylko muszę. Coś. Wyjaśnić.- wskazała wzrokiem na Bartka a Oliwier ruszył na górę.
-dziękuję.- wyszeptałam.
-nie masz za co.. to nie twoja wina że Bartek to skurwiel- powiedział po czy położył mnie na miękkie łóżko. Moje łóżko. Powoli zaczął gładzić mnie po głowie a gdy ja odwróciłam się, i patrzyłam w ściane, poczułam że materac się ugina. Położył się obok mnie..objął mnie w talli i przytulił, a ja po 5 minutach już zasnęłam.
KOCHANIIII mamy to. Dzisiaj troche krótszy ale zauważyłam że wbiliśmy 1k wyświetleń dzięki💗💗💗💗 piszcie propozycje na następne
YOU ARE READING
Naucz Mnie Kochać /Bartek K/Lila F/Olwier K/
Teen FictionCześć jestem Lila Fartek -baran a mój brat.. tak to ten znany influ, Patryk Baran. Jednak nie ma on czym się chwalić. Po dołączeniu do projektu Genzie i wyprowadzce do Krakowa zostawił mnie i mamę samą z długami i biedą. W krótce udało mi się dostać...