Byliśmy na moście , john b otwierał czarną torbę
- jak myślicie , co to będzie ?- zapytał John B
- dragi - odparłam a on tylko na mnie spojrzał z zażenowaniem
- kasa - wtrącił się jj
- otworzymy wreszcie tą torbę?!- krzyknął pope . A ja się tylko na niego popatrzyłam i zamrugałam kilka razy
- rzadko zdarzają ci się takie wybuchy
- umieram z ciekawości dobra?- odpowiedział- przez nią prawie zginęliśmy
John b otwierał torbę , a w niej była metalowa puszka, gdy otworzył a z tego wyleciał kompas...
Mojego ojca, czułam jak moje oczy robią się szkliste- świetnie znaleźliśmy kompas - powiedział z ironią jj
A ja ze john b się na niego spojrzeliśmy
- no co? To jest bezwartościowe - jj nie wiedział co zrobić gdy zobaczył jak płacze
- to kompas taty....- wysyłałam - przepraszam - wyszłam z pomostu i pobiegłam do domu poszłam do swojego pokoju i walnąłam się na łóżko i płakałam w poduszkę, usłyszałam tylko otwieranie drzwi
- nie płacz kwiatuszku , będzie dobrze - usiadł obok mnie i gładził moje plecy
- w cale nie będzie dobrze - przytuliłam się do blondyna ,
- dasze radę kwiatuszku wieże w ciebie - na jego słowa popatrzyłam się w górę i zobaczyłam jego niebieskie tęczówki , wytarł swoim kciukiem moje łyzy i dalej na mnie spoglądał,wpatrywaliśmy się we siebie już z minutę i żądne z nas nie chciało zakończyć tej chwili, blondyn się przybliżył i musnął moje usta, a ja od razu odwzajemniam pocałunek , popchnełam leko jj aby położył się na lóżko a ja przerzuciłam jedną nogę przez blondyna, ocierając się o jego kroczę,moje ręce były na jego włosach lekko ciągnąć jego włosy , i mu to się chyba spodobało bo mruknął, a on swoję ręce usadowił na moich pośladkach
, ścisnął jednego z nich a ja cicho pisnełam.- wiesz że john b cię zabiję jeśli to zobaczy - powiedziałam między pocałunkami
- wiem ale na razie go tu nie ma więc nie przerywaj - odpowiedział
- jj..
- no dobrze, ale mam kłopot..- odparł zakłopotany , ja nie wiedziałam o co mu chodzi i spojrzałam na jj - i teraz jesteś mi potrzebna - i skumałam
- musisz jj jakoś sam z tym sobie poradzić - powiedziałam wskazując na dół chłopaka
Zeszłam z jego kolan i chciałam już zejść lecz on odwrócił mnie w swoją stronę złapał moją głowę i dał szybkiego całusa- idiota - odparłam z uśmieszkiem
Zeszłam z łóżka i poszłam do reszty , a jj niech se sam radzi ..
************************
Siedziałam na łóżku i czytałam książkę którą dostałam od kie, a obok mnie mój brat który spi jak zabity.
- pomoc społeczna! Wiemy że tam jesteście!- ktoś krzyknął a mój brat się od razu przebudził zaszokowany
- co jest?- zapytał. Potem jj wyskoczył za okna, a ja tylko podskoczyłam tak samo jak mój brat
- u co się śmieszesz pacanie!?- zapytałam jj krzycząc a on tylko się zaśmiał
********************************
- nie rozumiem, czemu nie spróbujesz z kiara, widać że na ciebie leci - zaczął jj
- a jak na ciebie patrzy - odpowiedziałam się
CZYTASZ
liczysz się tylko ty / jj maybank
RandomZoe razem ze swoim bratem Johnem b nie mogą się pogodzić że ich ojciec nie żyje ale w pewnym momencie razem z przyjaciółmi znaleźli wrak i wtedy Jesze nie wiedzieli w co się wpakują