Help!

49 4 12
                                    

Kostek

Gdy wróciłem do domu, moje kończyny nadal były obezwładnione smutkiem, przez co ledwo otworzyłem drzwi. Wlokłem się na górę tylko po to, aby legnąć plackiem na łóżku i już nigdy nie wstać. Pysiek spał słodko na kanapie w salonie, a ja pomyślałem, że chciałbym pogrążyć się we śnie dokładnie tak jak on.

Chyba przez swój opłakany stan nie usłyszałem w porę niepokojących dźwięków dochodzących z pokoju rodziców. Przybierał na sile z każdym schodkiem. W głowie słyszałem tylko „Kostek, ja się chyba zakochałam", i to non stop od sześciu godzin.

Żeby dojść do mojego pokoju, trzeba było minąć sypialnię rodziców. Tym razem drzwi od niej były otwarte na oścież, a mi zupełnie nic w tej sytuacji nie wydało się dziwne. Kiedy więc prawie czołgając się, przeszedłem obok nich, odwróciłem bezwiednie głowę i spojrzałem do środka.

Zobaczyłem rodziców zupełnie nagich, w pozycji wyjętej prosto z podręcznika do jogi. Ten widok prawie wypalił mi oczy. Zasłoniłem je i krzyknąłem coś, a mama zapiszczała. Nie chciałem widzieć, co działo się dalej, dlatego ostatkiem sił pobiegłem do swojego pokoju, pokrzykując „przepraszam!". Odprowadził mnie... piskliwy śmiech mamy.

Wpadłem do pokoju i usiadłem na podłodze jak po długim biegu. Nigdy wcześniej nie widziałem rodziców podczas seksu, choć bardzo często, w bardzo widoczny sposób okazywali sobie uczucia. To, co ujrzałem, mijając ich sypialnię, było jednak zupełnie innym doświadczeniem.

Czy oni nie byli za starzy na takie rzeczy?

Nie zdążyłem zebrać myśli, kiedy usłyszałem pukanie do drzwi. Nie czekając na zaproszenie, do środka wszedł tata. Zamiast ubrania miał na sobie gruby, puchaty szlafrok, co jeszcze bardziej mnie zniesmaczyło. Jego brązowy meszek na głowie i wystający brzuch sprawiały, że nie mógł wyglądać dla mnie poważnie.

– Kostek – odrzekł, siadając na brzegu łóżka. – Masz już osiemnaście lat...

To niesamowite, ale ojciec nigdy wcześniej nie rozmawiał ze mną o seksie. Całą wiedzę, którą na ten temat zdobyłem, przeczytałem w internecie i dowiedziałem się od starszego kuzyna.

– Wiem, skąd się biorą dzieci i wiem, na czym polega... – Nie umiałem przy nim wymówić tego słowa. W mojej głowie brzmiało zupełnie inaczej, niż mogłoby zabrzmieć w rzeczywistości. – No wiesz, ten teges.

– Ten teges? – Tata wyglądał na rozbawionego. – Na pewno wiesz? Może to dobry moment na to, abym przekazał ci kilka ważnych zasad...

– Nie, chyba nie musisz – odparłem i uśmiechnąłem się słabo. Ojciec wzruszył ramionami i podniósł się z łóżka. Od początku wiedziałem, że tak to będzie wyglądało. Zamienimy dwa zdania i każdy pójdzie w swoją stronę. Tak było zawsze, nie ważne jaki temat rozmowy się pojawiał. Ojciec robił niezgrabne podejście, którym tylko mnie denerwował albo peszył, po czym po jednej mojej odmowie natychmiast kapitulował. I ja miałem myśleć, że zależy mu na relacji ze mną?

Ku mojemu zdziwieniu ojciec zatrzymał się jednak z ręką na klamce.

– Wiesz, Kostek, naprawdę jest kilka ważnych rzeczy, które chciałbym ci powiedzieć, zanim zaczniesz współżyć. – Zniżył głowę i spojrzał na mnie bacznie spod krzaczastych brwi. – A może ty już to robisz?

W sekundę spaliłem cegłę.

– Nie, tato. Z resztą, chyba nie chcę na ten temat gadać. Możesz już wyjść? Chcę zostać sam.

– Dobrze. – Potaknął i uchylił drzwi, ale zanim wyszedł dodał jeszcze: – Nie chcę na ciebie naciskać.

Prawda była taka, że nigdy nie chciał. W zasadzie nic ode mnie nie chciał, byłem dla niego przezroczysty.

Love me doOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz