Cycki (tytul nie wyplywa na przebieg akcji)

148 14 14
                                    

[Mandy pov:]

Jak mam byc szczerza to kiedy uspialam to myslalam, ze ten debil mnie zaplodni zaraz czy cos ale po czasie stwierdzialam ze nie ma jaj aby to zrobic, a nawet jesli ma to pewnie ma malego (Ma jaja ale nie byl by na tyle odwazny).

No nic, wstalam o 7:50 szybko, poniewaz sie spoznimy do pracy z nim
-ja pierdole Chester wstawaj, bo sie spoznimy!- krzyczalam na niego aby sie podniosl.
-ze co?- powiedziala caly zaspany.
-gowno! Wstawaj bo sie spoznimy do roboty!- krzyczalam na niego dalej aby sie pozbieral.
-przeciez dzisiaj sobota i jest zamknięte- powiedzial zaspany Chester siadajac.
-a no tak- powiedzialam juz spokojnie.
-no wlasnie, kladziesz sie dalej czy cos?- zapytal mnie juz bardziej przytomny.
-nie wiem, raczej tak. A ty, Idziesz do siebie?- zapytalam Chestera spokojnym tonem.
-tak, pojde juz, musze cos wymyślić z lozkiem abym mogl gdzies spac- powiedzial Chester z lekkim usmiechem.
-a, no spoko, to do zobaczenia- powiedzialam normalnym tonem.
-to pozniej, paa- powiedzial Chester wstajac z kanapy oraz biorac swoje rzeczy i idac do wyjscia.

Szczerze to jak poszedl to czulam sie taka... taka troche przygnębiona, ze go nie ma, sama nie wiem dlaczego.

[Colette pov:]

Dzisiaj ten emos u mnie nocowal, ja juz od piatej nie spie. Musze go obudzic, poniewaz jestem umówiona z Janet na zakupy.

-ej, wstawaj- zaczelam troche szturchac Edgars za ramie.
-halo, wstawaj-zaczelam go bardziej szurchac za ramie.
-NO KURWA WSTAWAJ!-krzynelam na niego po czym on sie przekrecil i następnie z pozycji kucacej przeszlam w pozycje lezaca, dlaczego? Poniewaz opieralam sie o ramie emos jak go budzilam i niespodziewanie upadlam twarza (szczegolnie ustami) na jego usta.

Jeszcze tak szybko to slepi nie otworzyl, od razu wstalam jak cos.
-CO TY KURWA ROBISZ?!- krzynal Edgar zakrywajac usta rumieniac sie.
-TO TY SIE PRZEKRECILES I UPADALAM!- krzycxalam na niego tez sie lekko rumieniac.
-PO CO MNIE BUDZILAS?!- krzyczal emos.
-CHCIALAM CIE OBUDZIC BO ZA GODZINE IDE Z JANET NA ZAKUPY!- krzyczalam do niego bo tez krzyczal.
-a, no spoko- nagle zaczal rozmawiać normalnie.

[Chester pov:]

jak wszedlem do pokoju to malo nie oszalalem ze szczęścia. Spalem z Mandy, z ta zielona włosa ślicznotka z moich snow.

Cieszac sie tak przypomnialem sobie ze cos musze zrobic z lozkiem. Usiadlem do komputera, wszedlem na allegro i szukalem jakiegos lozka.

Nic nie znalazlem, wiec postanowilem ze naprawie je sam. Zamieniam sie w Little Johna. Kupilem sruby, jakies deski i to tyle.

Zobaczylem ze to przyjedzie dopiero za dwa dni, wiec  nie mam gdzie spac, moim jedynym ratunkiem jest zielono wlosa (Mandy).

Wzialem telefon i do nien zadzwonilem
-halo? Mandy?- zapytalem jak slyszalem dzwiek odebrania.
-no co tam?- zapytala normalnym tonem Mandy.
-no bo jest sprawa- powiedziałem jej.
-co znowu?- zapytala.
-bo mi rzeczy do lozka przyjda za dwa dni, czy mogl bym spac u ciebie przez te dwa dni?- zapytalem troche niesmialo.
-no... yy, spoko, chyba- powiedziala troche niezdecydowanie ale sie zgodzila.
-Jezu dziekuje, zycie mi ratujesz- podziekowalem jej uradowany.
-to nic takiego, koncze bo jem, do pozniej- powiedziala Mandy przezuwajac cos w buzi.
-do potem, paa- porzgnalem sie z nia caly uradowany ze mam gdzie spac.

Nie mialem co robic, wiec zadzownilem do tego fioletowo wlosego geja (Kiela)
-siema, chcesz cos porobic? Nudzi mi sie- zapytalem.
-siema, dzisiaj nie moge bo siedze u Bustera, gramy i ogladamy.
-a no spoko, to pa- porzegnalem sie szybko.
-pa- porzegnal sie rowniesz Kiel.

Zadzwonilem do Colette
-heej Colette- przywitalem sie.
-Hejka Chester, co tam?- przywitala sie wesolo jak zwykle.
-chcesz gdzies wyjsc? Nie mam co robic- powiedzialem jej.
-sorka ale nie moge, bo z Janet na zakupach jestem- powiedziała.
-a, spoko, milych zakupow, do pozniej- porzegnalem sie.
-to czesc Chester!- porzegnala sie wesolo

Stwierdziłem ze do emosa nie ma po co dzwonic, poniewaz zawsze cos wymysli, zeby zostac w chacie, lamus.

Nie mam wiecej znajomych, wiec zadzownilem do Mandy zapytac czy chce cos porobic, chociaz pewnie powie ze nie jak zwykle.
-heej Mandy!- przywitalem sie wesolo.
-no siema, co sie znowu stalo?- zapytala normalnym tonem.
-chcesz gdzies wyjsc, cos porobic? Cholernie mi sie nudzi, a kazdy jest zajety- powiedzialem jej.
-no moge niby, i tak nie mam co robic, ale ty stawiasz- odpowiedziala mi.
-spoko, moge stawiać- powiedzialem szczesliwy
-zbieram sie juz, zadzwonie jak bede gotowa, pa- porzegnala sie.
-oki doki, do pozniej!- porzegnalem sie wesolo.

🩷🩷🩷🩷🩷💜💜💜💜💜💜💜💙💙💙💙💙

717 slow, tylko bo mi sie nie chce pisac ale napidalem cos dla was😓

00:16
15.06.2024
Dawajcie gwiazdki⭐️

Co o mnie mysli... [ Mandy x Chester]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz