B-Gościa?!?.... Jakiego Gościa?... Ja nikogo nie zapraszałem.
Z-Zejdz na dół to zobaczysz.Nie będziesz zadowolony...<<Santia zeszła z Borysem, a z nimi wszyscy z Teenz.>>
Pov Borys:
Gdy zobaczyłem kto stoi w drzwiach to mnie zamurowało...
Co ja narobiłem...B-Ola co ty tutaj robisz!?
O-Ostrzegałam Cię, chodź pogadać na osobności.<<Santi się to nie podobało, więc poszła za nimi, lecz nie usłyszala rozmowy>>
B-Co ty tu robisz?
O-powiedziałam Ci, że to nie koniec i jak nie zerwiesz z tą grubą Santusią to tu przyjadę.
B-Opuść ten dom jak najszybciej!!!<<Santi udało się zobaczyć co robią Borys i ta jego była dziewczyna>>
O-Chyba śnisz, patrz teraz.
*Zlapała go za biodra i pocałowala w usta*Pov Santia:
Jak Borys mógł mi to zrobić?! Jeszcze z tą Olą?! *Pobiegła na górę zapłakana do swojego pokoju*<<Wszyscy nie wiedzieli o co chodzi i gdzie był Borys>>
G-Gdzie Boryga?
M-Właśnie nie wiem.
Eb-I czemu Santia płaczę? Idę do niej.
*Poszła na górę*Eb-Santia Santia gdzie jesteś.
Pov Emilka:
Nie mogłam nigdzie znaleźć Santi, nie wiem co jej się stało, pewnie to przez Borysa. Ale gdzie Borys...?* W tej chwili u Borysa*
B-Co ty robisz?! Czemu mnie całujesz ja mam dziewczynę!?
O-Mówiłam Ci, że się odegram za to, teraz jesteś mój, a nie tej całej Santi niech o tobie zapomni.
B-Mi zależy tylko na niej!!!Pov Borys:
Wybiegłem szybko z łazienki i zobaczyłem zmartwionych teenziaków.
Ciągle do mnie mówili co się stało, ale ja zadawałem tylko jedno pytanie "Gdzie się podziała Santia!!!!???"
Nikt nie wiedział, ale ja wiedziałem, że to przezemnie i byłem pewien, że to wszystko widziała. Muszę jej to wytłumacz, ale gdzie ona jest??...
To nie tak jak ona myśli, ja kocham tylko ją...
Poszedłem na górę.B-Santia!Santia! Gdzie jesteś!? Martwię się...
Pov Santia:
Słyszę wołanie Borysa, ale po tym co zrobił nie mogę mu wybaczyć, wiedziałam, że łączy coś go i jego byłą.
Nie chcę go widzieć na żywe oczy.<<20 min później>>
Pov Santia:
Zrobiłam się bardzo głodna, ale narazie nie chcę widzieć Teenziaków, a najbardziej Borysa heh za kogo on się uważa. Wybiegłam z pokoju, a na korytarzu stał Borys.B-Santia chcę ci coś...
Santia mu przerwała:
Nie chcę cię wiedzieć!! Nawet sobie nie myśl!-powiedziała zapłakana Santia, uderzając Borysa książką i wybiegając z pokoju.
S-Ja spadam.*zeszła na dół i wybiegła z domu*B-To nie tak jak myślisz!!*Borys zaczął ją gonić, wyszedł na dwór ale nigdzie jej nie widział, próbowal nawet dzwonić, ale to nic nie dawało... stracił nadzieję*
B-Gdzie pobiegła Santia!?
Z-Nie wiem wybiegła z domu i krzyczała, że już nie wróci.Heh mówilam ci, żebyś zerwał-powiedziała była Borysa.
B-To wszystko przez Ciebie!!!!
Daj mi żyć.*Borys wybiegł z domu i próbował znaleźć Santię*
Pov Borys:
Czemu nie odbiera...? Muszę jej wszystko wyjaśnić tylko gdzie ona jest??
Mam pomysł, Santia mi kiedyś mówiła, że jak jej jest smutno to idzie nad rzekę.
Bez namysłu szybko tam ruszyłem i zobaczyłem płaczącą Santię.B-Santia tu jesteś!!
/// Ktoś to wogóle czyta? Bo nwm czy pisać dalej??///
CZYTASZ
Przygody w Teenz(SantiaxBorys)
Ficção AdolescenteMłoda paczka YouTuberów, zaczeła nagrywać na YT, w ekipie rodziły się nowe związki.Czy to pora na Santie i Borysa?? Przeczytaj aby się dowiedzieć...