07.Wizyta w Diqiu.

17 1 0
                                    

Tymczasem w Sanktuarium odbywało się spotkanie Mistrzów Magii Leczniczej. Smoczyca obserwowała, jak Yutian rozmawia z innymi magami. W tym, zwykłym stroju wyglądała prześlicznie. Wszyscy wodzili za nią wzrokiem, wszystkich zachwycała, w szczególności Xianmei.
Wtem cmoknęła. Stopy ją bolały. Nie lubiła czółenek na koturnie i dziwiła się swojej matce, czy innym kobietom, że są w stanie je nosić przez długi czas. Postanowiła zdjąć je, po czym podeszła do Księżniczki Diqiu.
- Yu, wybacz mi.
Siostra Yueliang'a skierowała oczy na białowłosą, która stała się niższa od niej. Wtedy dostrzegła, że trzyma swoje buciki.
- Coś się stało? – jęknęła szatynka.
- Pójdę do pokoju i zmienię buty. Nie mogę w takich chodzić. Nie jestem przyzwyczajona. – wyznał MeiMei.
- Rozumiem. Dobrze. Nie będę się stąd ruszała. – oznajmiła YuYu.
Najmłodsza Hong podarowała dziewczynie uśmiech oraz podążyła do wyjścia. Yan niespodziewała się, że białowłosa jest tego samego wzrostu, co ona w ludzkim świecie.

Po posiłku służący przyniósł nosidełko. Było idealne, aż się uśmiechnąłem.
- Wiecie, nie mogę się doczekać, gdy maluch pojawi się na świecie. – rzekł Minghao.
- Ja również.. – powiedziałem szczerze.
- Ciekawe, co na to Mei i rodzice? – ciągnął krótkowłosy.
- A właśnie, Ich Cesarskie Mości nie będą mieli nic przeciwko? – miauknąłem, nieco zmartwiony.
- Nie, spokojnie. Rodzice na pewno się ucieszą, tak jak Mei. – stwierdził Yangie.
- Wasza Wysokość chce powiadomić o tym swoją rodzinę? – dodał średni Hong.
- Jeżeli Jego Cesarska Mość się zgodzi, to tak. – potwierdziłem.
- To w takim razie, za dwa dni ich odwiedzimy i pokażemy jajo. – postanowił wysoki przystojniak.
Przytaknąłem czupryną z lekkim uśmiechem na twarzy, ale wewnątrz byłem zaskoczony, że zgodził się. Myślałem, że nie będę mógł widywać się z moją rodziną...

Kiedy Smoczy Cesarz udał się do gabinetu, ja zabrałem jajo do ogrodu, zagrałem mu kołysankę na Guqin. Potem wziąłem je w swoje ramiona, pogładziłem, by czuło moją obecność.

Po spotkaniu w Sanktuarium Mistrzyni Magii Leczniczej pokazał Smoczycy miasto. Obie wspaniale się bawiły, zrobiły zakupy, posmakowały tutejszych potraw, poznając się przy tym. Najmłodsza Hong poczuła się inaczej w towarzystwie Księżniczki Diqiu, która swoim, melodyjnym śmiechem wprawiała jej serce w szybsze bicie. Nigdy nie interesowali ją ludzie, ale Yu była wyjątkowa, bardzo wrażliwa, oddana i nie zachowywała się jak Księżniczka, tylko jak zwykła dziewczyna, co bardzo spodobało się białowłosej.
Yan nie spodziewała się, że Mistrzyni Magicznego Łuku odnajdzie się wśród ludzi, do tego zachwycała wszystkich swoją, unikalną urodą. Cóż, białe włosy miał tylko jej brat bliźniak, zaś inni rodzili w czarnych lub ciemnobrązowych.
Wtem ich oczy spotkały się. YuYu zawstydziła się słodko, natomiast MeiMei uśmiechnęła, zauroczona.

Popołudniu zabrałem jajo do sypialni. Ułożyłem się z nim na łóżku, pogłaskałem jajo, aż zasnąłem. Miałem przyjemny sen.
„Siedziałem w ogrodzie, grając na Guqin'ie. Po chwili dołączyło do mnie małe, może trzyletnie dziecko. Wołało mnie po imieniu.
- Yue! Yue!
Gdy tylko do mnie podbiegło, wpadło w moje ramiona, tuląc się niezwykle mocno. Dołączył do nas Władca Smoków. Dosiadł się obok z uśmiechem na twarzy. Maluch przeskoczył do niego, krzycząc.
- „Tatuś!"

Do sypialni wkroczył wysoki przystojniak. Widząc śpiącego na łóżku Yue razem z jajem, podszedł bliżej. Jego serce mocniej zabiło, jak ujrzał, że Yan uśmiecha się przez sen. Zaraz położył się obok, przyłożył dłoń do skorupy, szepcząc.
- Rośnij nam, maluchu.
I sam zasnął.

Obudziłem się, jak słońce chyliło się ku zachodowi. Obok mnie oraz jaja spał mój małżonek. Obaj trzymaliśmy ręce na skorupce, blisko siebie. Uśmiechnąłem się, ciesząc się, że również chce uczestniczyć w tym, ważnym czasie.
Podniosłem się powoli, chcąc przejść do łaźni, ale moje oczy zapatrzyły się na przystojną twarz Yang'a. Wyciągnąłem ku niemu dłoń, by odgarnąć kosmyk włosów z jego czoła. Nagle chwycił mój nadgarstek oraz uchylił powieki. Delikatnie zarumieniłem się. Zwiesiłem wzrok, a on usiadł, nie puszczając mnie.
- Przepraszam, nie chciałem Cię obudzić, Wasza Cesarska Mość. – odezwałem się.
- Nie obudziłeś mnie. Miałem właśnie wstać, lecz poczułem Twój ruch, Książę. – rzekł najstarszy Hong, po czym ujął moją dłoń i złożył na niej całusa. Ciekawe, za co to było?
- Wyszykuj się na kolację. – dodał cicho i wstał, by udać się do łaźni.
(...)
Minęły dwa dni. Po śniadaniu Ming przeszedł do Sali Treningowej, zaś ja wraz z jego, starszym bratem oraz jajem przenieśliśmy się do pałacu moich rodziców. Akurat na dziedziniec, w powozie wjechały Mei i Yu. Księżniczki wysiadły zaskoczone. Pierwsza aż podniosła głos.
- To jajo?!
- Tak, siostrzyczko. – potwierdził czarnowłosy.
- Jajo? A co w nim jest? – zapytała moja siostra.
Uśmiechnąłem się i odpowiedziałem.
- Dziecko. Powstało dzięki krwi, magii mojej i Jego Cesarskiej Mości.
- To wspaniale! Gratuluję! – wyskoczyła Yutian, po czym weszliśmy do środka.

W holu powitali nas moi rodzice. Byli w szoku, ale także się cieszyli, że zostaną dziadkami. Moja matka była szczęśliwa.

Przeszliśmy do pokoju dziennego. Kiedy służba podała herbatę, wstałem, mówiąc.
- Przepraszam Was na moment. Jest coś, co chciałbym zabrać ze swojej komnaty.
Mój małżonek poderwał się z miejsca, jak tylko ja się podniosłem. Byłem lekko zaskoczony, że to uczynił, ponieważ mężczyźni wstają, jak kobieta się podnosi. Ukłoniłem się i ruszyłem do swojej, starej komnaty.

Po wyjściu Yueliang'a, Taiyang spojrzał na swoich teściów. Matka Księcia uśmiechnęła się oraz wszeptała.
- Nie krępuj się. Idź za nim, Wasza Cesarska Mość.
Najstarszy Hong skłonił się, po czym podążył za swoim, młodym małżonkiem.

Xianmei usiadła obok jaja, dotknęła go z uśmiechem. Po drugiej stronie dosiadła się Mistrzyni Magii Leczniczej. Czuła, jak z jaja bije ciepło, malutkie serduszko. Po chwili przeniosła oczy na białowłosą. Ona uczyniła to samo w stronę Yan. Obie obdarowały się uśmiechami.

Yunru wezwała służącą. Kazał jej przygotować kufer ze starymi, malutkimi ubrankami po Yue. Kobieta skinęła głową i popędziła do schowka.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
„Smoczy Cesarz'' (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz