05.Dziecko.

22 1 0
                                    

Po spotkaniu najstarszy Hong zaszył się w gabinecie. Miałem wrażenie, że ród Jin popsuł mu humor, więc lepiej, abym nie wchodził mu w drogę.

Yutian zebrała Smocze Ziele i zaczęła wzywać w myślach Xianmei, która po chwili zawisła nad nią w postaci smoka. Kiedy najmłodsza Hong wylądowała, przybrała ludzką postać, zaś bliźniaczka Yueliang'a przywitała się.
- Dzień Dobry, Wasza Wysokość. Mam Smocze Ziele.
- Witaj, Księżniczko. Zapewne chcesz zobaczyć się z bratem? - odezwał się Mistrzyni Magicznego Łuku.
- Nie. Nie mogę. Jadę do Sanktuarium na spotkanie z innymi magami, Wasza Wysokość. - wyjaśniła szatynka.
- Rozumiem... a... a mogłabym Ci towarzyszyć? - ciągnęła Mei.
- Oczywiście. Wyjeżdżam dziś wieczorem. - rzekła YuYu, na co Księżniczka Tian skinęła głową z uśmiechem na twarzy.

Nastał wieczór. Moja szwagierka wyjechała z moją siostrą, średni Hong udał się trening z oddziałem kuszników, więc w pałacu zostałem z Taiyang'iem. Wykąpałem się, narzuciłem na siebie nocne hanfu, po czym przeszedłem do komnaty Smoczego Cesarza, który również był gotowy do snu. Siedział na łóżku, mocno zamyślony, lecz nadal bardzo przystojny. Stanąłem przed nim. Ocknął się, skierował na mnie swoje, zielone oczy. Błyszczały pięknie.
- Wasza Cesarska Mość, czy... czy.. mogę o coś... zapytać? - wydukałem.
Zgodził się, więc dodałem.
- Dlaczego pani Jin zapytała o dziecko?
- Obaj jesteśmy mężczyznami, dlatego. Zapewne będzie naciskała moich rodziców, by matką naszego dziecka była jedna z jej córek, a ja nie mogę dopuścić do tego. Ród Jin nie może dostać się do władzy, gdyż przestaną dbać o inne smoki, o prośby, modły ludzi. - wytłumaczył Yangie.

Odwróciłem wzrok, czując winę. Przez to małżeństwo, przez to, że moi rodzice poprosili o życie dla mnie Władca Smoków został skazany na mnie...

- Może moja siostra mogłaby urodzić nam dziecko? - zaproponowałem.
- Nie. Po pierwsze, nie zniosłaby ciąży, po drugie, nie chcę tego. - wyznał wysoki przystojniak.
- Niestety, nie dam Ci Następcy Tronu. Zostaje Twoje rodzeństwo, Wasza Cesarska Mość. - miauknąłem z poczuciem winy.

Yang dostrzegł zmianę nastroju u białowłosego. Odniósł wrażenie, że Yueliang jest smutny.

Najstarszy Hong podniósł się, chwycił mój podbródek, uniósł go oraz powiedział, patrząc w moje oczy.
- Jest sposób, abyś podarował mi dziecko.
Słysząc to, moje serce mocniej zabiło, do tego wpadłem w szok, ponieważ nie wiedziałem jak to jest możliwe???
- Jak? Jak mogę dać Ci dziecko? - jęknąłem.
- Wśród smoków są znane magiczne jaja. Na początku mieszamy w nim naszą krew, zamykamy je i przekazujemy magię wraz ze swoimi uczuciami, ale muszą być one szczere, czyste, musimy bardzo chcieć tego dziecka. Potem czekamy całą noc, aż wszystko się złączy. Wtedy jajo zmienia barwę z białej na kolorową. Od tej chwili trzeba otaczać je opieką, mówić do niego, zawsze być blisko. - wyjaśnił nowy cesarz.
- A mogę się zastanowić? - zapytałem.
- Zastanowić? - powtórzył mój małżonek.
- Tak. Chcę to dobrze przemyśleć, chcę być pewny tej decyzji. - sprostowałem.
- Dobrze. Jeżeli się zdecydujesz, powiadom mnie jak najszybciej. - rzekł Taiyang, a ja uśmiechnąłem się, po czym położyliśmy się spać.

Czarnowłosy spojrzał na śpiącego Yue. Był mocno zaskoczony, że Książę Diqiu rozważa mieć dziecko.

W tym czasie Yu oraz Mei jechały do Sanktuarium na spotkanie Mistrzów Magii Leczniczej. Szatynka w ogóle nie przypominała Księżniczki, tylko zwykłą dziewczynę. Miała na sobie strój magów, który wspaniale podkreślał jej urodę.
- Jesteś niezwykła, Księżniczko. - zaczęła Smoczyca.
Siostra Yueliang'a skierowała ślepka na białowłosą, nieco zawstydzona. Zrobiło się jej miło, gdyż ta ją skomplementowała.
- Dziękuję, Wasza Wysokość. Twój komplement raduje moje serce, jest też zaszczytem. - wyszeptała Yu Tian.
- Podziwiam Cię, bo nie wiele księżniczek decyduje się na to, by zostać Mistrzem jakiejkolwiek magicznej dyscypliny. - sprostowała najmłodsza Hong.
- Moja matka oraz inne kobiety z mojej rodziny uważały, że powinnam rozwinąć podstawy i uczyć się, jak być idealną żoną, czy cesarzową. Tylko Yue widział we mnie więcej, tylko on mnie wspierał podczas nauki. - wyznała Mistrzyni Magii Leczniczej.
- Mój szwagier jest niesamowity. Cieszę się, że jest taki. Idealnie pasuje na małżonka mojego, najstarszego brata. - powiedział MeiMei.
- Wasza Wysokość, czy mój brat.. mój brat zazna miłości i szczęścia z Jego Cesarską Mością? - ciągnęła Yan.
- Nie wiem, ale jeżeli otworzy się na niego, to będzie. - stwierdziła Mistrzyni Magicznego Łuku.
Szatynka zrobiła zmartwioną minę. Pragnęła, by jej brat zaznał miłości i szczęścia.
Xianmei usiadł obok siostry Yueliang'a, ujęła jej dłoń w swoje ręce, mówiąc.
- Nie martw się. Wszystko się ułoży. Tego chciało przeznaczenie.
Yu skierowała oczy na Smoczycę oraz uśmiechnęła się delikatnie.

Obudziłem się wczesnym porankiem. Słońce dopiero wstawało. Cesarz spał, więc odświeżyłem się i udałem do ogrodu, by potrenować. Kung Fu pozwalało mi odprężyć się, przemyśleć wszystko.

Kiedy Yan opuścił sypialnię, Yang wstał, podszedł do okna. W ogrodzie ujrzał swojego, młodego małżonka, który zaczął ćwiczyć sztuki walki. Potem wyszykował się oraz dołączył do białowłosego.

Wykonałem obrót i wpadłem w objęcia Władcy Smoków. Podniosłem na niego patrzałki, a on chwycił mój pas, mrucząc.
- Mogłeś mnie obudzić. Chętnie z Tobą potrenuje.
- Odpoczywałeś. Potrzebujesz więcej snu, niż ja, Wasza Cesarska Mość. - powiedziałem cicho.
- Mogę nie spać dwa dni i dalej będę pracował. - rzekł wysoki przystojniak.
- Nie wiedziałem tego. - miauknąłem uroczo.
- Masz prawo tego nie wiedzieć, nie przejmuj się. To jak? Walczymy? - dodał, zaś ja zgodziłem się.

 To jak? Walczymy? - dodał, zaś ja zgodziłem się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
„Smoczy Cesarz'' (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz