🥀~Rozdział 11~🥀

8 4 0
                                    

🥀~Mafia~🥀

Perspektywa April

  Czasami jest tak, że chociaż my zapomnieliśmy o przeszłości to ona o nas w ogóle i uwielbia do nas wracać,  wtedy gdy jesteśmy najmocniej zniszczeni. Przez co, nie jesteśmy już sobą. Ciągle musimy z czymś walczyć i uważać na to co się dzieje wokół nas oraz dokonywać słusznych wyborów. W momencie, gdy zboczymy z drogi. Może się to dla nas źle skończyć. Po prostu stajemy się wrakiem człowieka i mało kto może nam pomóc. W pewnym momencie wszystko idzie za daleko przez co musimy chronić jakoś swoich bliskich. Niekiedy przez pewne decyzje nasze życie staje się zagrożone.  Wtedy musimy uważać komu zaczynamy ufać, a kto jest tylko na chwilę i chce skorzystać z naszego nieszczęścia. Nawet jeśli ciężko jest zrozumieć prawdę, warto się otrząsnąć i zobaczyć prawdę. Może wtedy jest to nasz jedyny ratunek...

W momencie, kiedy zaczynało brakować pieniędzy, zrobiłam coś złego. Przez to nie mogłam się uwolnić od przeszłości.  Ciągle się bałam, że ktoś mnie rozpozna i poniosę za to swoje konsekwencje.  Jednak prawda jest taka, że czarne charaktery nie zapominają tak łatwo o człowieku. Lubią się nim bawić i zaatakować w momencie, gdy jest zbyt słaby. Tak było w moim przypadku. W momencie, kiedy wracałam do domy, ktoś złapał mnie i ogłuszył. Obudziłam się już na krześle w jakimś magazynie. Przełknęłam ślinę, przypominając sobie, w jakim momencie się tutaj znalazłam. Wcześniej było wszystko fajnie, dostawać dużą sumę pieniędzy, za małe rzeczy, ale wszystko się zmieniło, gdy zepsułam jedno zlecenie.

— Sądziłaś, że o tobie zapomnę słoneczko? — zapytał mój były szef, a ja czułam, jak krew odchodzi mi z twarzy. Czy dzisiaj był moment, kiedy stracę życie?

— Już mieliśmy nie wracać, spłaciłam cały dług, który się zrobił w momencie zepsucia zlecenia — wyznałam, a wtedy go zobaczyłam. Nic się nie zmienił, nadal miał tą przerażającą twarz.

— Koniec sprawy, będzie wtedy, gdy ja tak powiem. Może spłaciłam swój błąd, jednak w tamtym czasie naliczyły się odsetki, moja droga. Trzeba było myśleć o tym co się robić — zaczął się śmiać, a ja czułam, jak napływają mi do oczu łzy.

— Ale nie mam takiej kwoty, przecież mówiłeś już, że...— nie dokończyłam, bo uderzył mnie w policzek. Syknęłam z bólu i spojrzałam na niego.

— Masz nadal nie wydarzony język April, chyba zapomniałaś z kim masz do czynienia. Lepiej będzie dla ciebie, gdy się pospieszyć.

Jednak prawda była taka, że już nigdy nie wydostanę się z tego bagna i ciągle będę w nim siedzieć. Nie ważne, jak mocno będę się starać...

**********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"Ł𝐲ż𝐰𝐢𝐚𝐫𝐤𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz