🥀~Rozdział 21~🥀

2 0 0
                                    

🥀~Nowa praca~🥀

Perspektywa April

W pewnym momencie człowiek decyduje się na pewne zmiany. Zaczyna walczyć o siebie oraz lepszą przyszłość. Niekiedy nie jest to proste, ponieważ wiele bodźce wskazuje na to, że może przegrać. Jednak nie można nigdy tak łatwo się poddawać I pokazywać innym, że łatwo jest nas zranić. Ludzie to często drapieżniki, które tylko czekają na to, żeby nas dopaść, a kiedy już to zrobią, nie pozostawią po człowieku suchej nitki. Trochę to przerażające, ale prawdziwe. Dlatego, jeśli o czymś marzymy, albo pragniemy. Lepiej nie mówić tego na głos i każdemu. Prawda jest tak, że ktoś może również obrać ten sam cel, co poskutkuje, że nie osiągniemy tego, czego chcieliśmy. Żyjemy w takim świecie, gdzie ciężko jest znaleźć prawdziwych przyjaciół i niestety, gdy już kogoś znajdziemy jesteśmy zbyt mocno zmiażdżeni i nie jesteśmy w stanie się podnieść...

Byłam zestresowana. Postanowiłam zmienić pracę, może to było naprawdę ryzykowane w moim stanie, w końcu potrzebowałam pieniędzy. Jednak postawiłam wszystko na jedną kartę. Po tym, jak rozmawiałam z Braianem, następnego dnia udałam się do jego brata. Dziwnie było mi wchodzić do klubu, ale jak już Byłam tam, to postanowiłam to wykorzystać. Trochę się bałam, gdy ruszyłam do jego biura, wskazanego przez kelnerkę. To miejsce emanowało tajemniczością, ale też grozą. Kiedy dotarła już do Juana, widziałam, że miał uśmiech na twarzy. Tak, jakby wiedział, że w końcu się pojawię. Powiedział, że szuka jeszcze kelnerki i stawka jest większa niż w hotelu. Dał mi kółka dni na próbę, żebym zobaczyła, jak to będzie. Miałam nadzieję, że go nie zawiodę. Po tej propozycji zwolniłam się z hotelu. Byłam szczęśliwa, bo nie musiałam już oglądać twarzy byłej przyjaciółki. Dzisiaj był mój pierwszy dzień i musiałam przyznać, że szło mi całkiem dobrze. Nie było nachalnych klientów i nawet z personelem się dogadywałam. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy zobaczyłam jednego człowieka. Nie sądziłam, że ludzie tacy, jak oni też tytaj przychodzą. Zimny dreszcz przeszedł przez mój kręgosłup, wróciłam za ładę i miałam nadzieję, że już tutaj zostanę. Spojrzałam na ochroniarza, który siedział niedaleko nas. Widziałam, że Juan traktuje poważnie bezpieczeństwo ludzi. Niekiedy się zastanawiam nad tym, czy kiedykolwiek będę wolna od swojej przeszłości, czy całe życie będę musiała się z nią mierzyć. A może pp prostu nie zasługiwałam na spokój. Niekiedy trzeba po prostu się z nie którymi rzeczami pogodzić, jednak czy ja byłam w stanie? Pragnęłam choć na chwilę być szczęśliwa i się nie bać. Jednak chyba za dużo chciałam.

Czy ja tez mogłam się tutaj czuć bezpiecznie? A może to były moje ostatnie dobre chwilę...?

*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️

"Ł𝐲ż𝐰𝐢𝐚𝐫𝐤𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz