Cosa sta succedendo

82 5 4
                                    

Hej, jeżeli wam się podoba moja książka dajcie znać! ♥️


Nastał poniedziałek. Po tym, co wydarzyło się na balu, weekend minął jak w mglistym, pełnym napięcia koszmarze. Nie mogłam się skupić na niczym innym, jak tylko na słowach ojca i jego groźbach. Gdy nadeszło poniedziałkowe rano, czułam się wyczerpana emocjonalnie, jakbym nie spała przez całą noc.

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro na swoje zmęczone odbicie. Oczy były podpuchnięte i czerwone od płaczu, a skóra blada i matowa. Musiałam się ogarnąć i jakoś przetrwać ten dzień.

Postanowiłam założyć coś wygodnego, co jednocześnie doda mi pewności siebie. Wybrałam ciemne jeansy, które idealnie leżały na moich biodrach, oraz białą, jedwabną bluzkę z delikatnym haftem. Na to zarzuciłam czarną, skórzaną kurtkę, która zawsze dodawała mi odwagi. Do tego założyłam swoje ulubione, czarne botki na niskim obcasie.

Włosy zostawiłam rozpuszczone, pozwalając im swobodnie opadać na ramiona. Zrobiłam delikatny makijaż, żeby zakryć oznaki zmęczenia – trochę korektora pod oczy, tusz do rzęs i neutralna szminka. Spojrzałam na siebie w lustrze, próbując dodać sobie otuchy.

Gdy byłam już gotowa, zeszłam na dół do kuchni. Mama siedziała przy stole z filiżanką kawy, a na jej twarzy widniał zmartwiony wyraz. Nicko siedział obok, przeglądając coś na telefonie.

– Dzień dobry – powiedziałam cicho, starając się brzmieć jak najbardziej normalnie.

– Dzień dobry, kochanie – odpowiedziała mama, patrząc na mnie uważnie. – Jak się czujesz?

– W porządku – skłamałam, próbując się uśmiechnąć. – Po prostu trochę zmęczona.

Nicko podniósł wzrok znad telefonu i spojrzał na mnie z troską.
-Puoi farlo, Fio. Supereremo tutto questo insieme. * Dasz radę, Fio. Przejdziemy przez to razem*

Skinęłam głową, próbując uwierzyć w jego słowa. Wiedziałam, że musimy być silni, ale czułam się, jakby cały świat walił mi się na głowę.

Zjedliśmy śniadanie w ciszy, każdy pogrążony we własnych myślach. Po chwili wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na Nicka. – Musimy iść do szkoły. Mam nadzieję, że ten dzień szybko minie.

Nicko skinął głową. – Anch'io lo spero. Ma ricorda, siamo insieme in questo. *Też mam nadzieję. Ale pamiętaj, jesteśmy w tym razem.*

Pożegnałam się z mamą i razem z Nickiem ruszyliśmy do szkoły. Droga minęła nam w milczeniu, oboje pogrążeni w myślach o ostatnich wydarzeniach. Gdy dotarliśmy na miejsce, próbowałam skupić się na zajęciach, ale każdy dźwięk i każdy gest przypominał mi o ojcu i jego groźbach.

Podczas jednej z lekcji nagle poczułam wibrację telefonu w kieszeni. Wyjęłam go
dyskretnie i zobaczyłam wiadomość

Rascal
Za 10 minut pod szkołą.

Przewróciłam oczami, zirytowana jego nagłą potrzebą spotkania w trakcie zajęć.

Fiorella
Jestem na lekcji, debilu. Nie mogę teraz wyjść.

Kilka sekund później przyszła odpowiedź

Rascal
Nie pytałem, najwyżej wyciągnę siłą

Westchnęłam ciężko, czując narastającą frustrację.

Fiorella
Spróbuj tylko, a będziesz tego żałował.

Zacisnęłam zęby, wściekła na jego bezczelność. Nie zamierzałam wychodzić, więc skupiłam się z powrotem na lekcji, ignorując kolejne wibracje telefonu.

Rose QuartzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz