le corse sono la mia vita

73 7 7
                                    

Hej śnieżynki! Dziękuję wszystkim którzy doceniają! ♥️ buziaki dla was
***

Tydzień minął spokojnie, bez żadnych przeszkód. Każdy dzień przynosił mi coraz więcej spokoju i normalności. Chodziłam do szkoły, spotykałam się z przyjaciółmi i starałam się wrócić do rutyny. Nic złego się nie działo, a szkolne obowiązki pozwalały mi oderwać się od nieprzyjemnych wspomnień.

Opowiedziałam wszystko Lily, Dylanowi i Mattowi. Wszyscy byli zszokowani i zaniepokojeni, ale ich troska i wsparcie dodawały mi otuchy. Czułam, że nie jestem sama w tym wszystkim, i wiedziałam, że mogę na nich liczyć. Matt był szczególnie zły, gdy dowiedział się o wszystkim, ale cieszył się, że nic poważnego mi się nie stało. Lily i Dylan również okazali mi ogromne wsparcie, co bardzo mnie podniosło na duchu.

Rascal rzadko się odzywał, co mnie nie dziwiło. Wiedziałam, że ma swoje sprawy i że nie zawsze może być dostępny. Mimo to jego milczenie nie przeszkadzało mi tak bardzo, jak mogłoby kiedyś. Byłam wdzięczna za to, co dla mnie zrobił, i rozumiałam, że teraz muszę radzić sobie sama.

Pod koniec tygodnia, Lily powiedziała mi, że w sobotę jest imprezę i chciała, żebym przyszła. Na początku się nie zgadzałam, czując, że może to jeszcze nie jest dobry czas na takie zabawy. Jednak Lily była nieugięta, przypominając mi, jak ważne jest, żebyśmy spędzali czas razem i cieszyli się życiem.

- Fiorella, musisz przyjść! - powiedziała z entuzjazmem. - To będzie świetna okazja, żeby się odprężyć i zapomnieć o wszystkim, co się stało.

Po dłuższych namowach i przekonywaniu, w końcu uległam pokusie przyjaciółki. Wiedziałam, że potrzebuję chwili wytchnienia i że dobrze mi zrobi spędzenie czasu z ludźmi, którzy mnie wspierają. Zgodziłam się przyjść na imprezę, choć wciąż miałam mieszane uczucia.

Kiedy nadeszła sobota, poczułam lekkie podekscytowanie. To była okazja, żeby na chwilę oderwać się od rzeczywistości i poczuć się jak normalna nastolatka. Przypomniałam sobie, jak bardzo lubiłam takie spotkania i jak wiele radości sprawiało mi bycie wśród przyjaciół.

Przygotowując się do wyjścia, czułam, że ten wieczór może być dla mnie początkiem czegoś nowego. Był to krok w stronę odzyskania swojego życia i radości z codziennych chwil. Byłam gotowa stawić czoła kolejnym wyzwaniom, mając przy sobie wsparcie przyjaciół, postanowiłam zaprosić przyjaciół do siebie, żebyśmy mogli razem się przygotować. Chciałam, żebyśmy spędzili ten czas wspólnie, śmiejąc się i ciesząc się swoim towarzystwem.

Lily, Dylan i Matt przyszli do mnie po południu. Wszyscy byli pełni energii i entuzjazmu, co od razu poprawiło mi humor.

- No dobra, dziewczyno - powiedziała Lily z uśmiechem, wchodząc do mojego pokoju. - Czas na metamorfozę!

Wybrałam seksowną, ale elegancką sukienkę na wieczór. Była to krótka, czarna sukienka z delikatnym dekoltem, idealnie podkreślająca moją sylwetkę. Do tego założyłam wysokie szpilki, które dodawały mi pewności siebie. Kiedy spojrzałam w lustro, czułam, że wyglądam świetnie.

- Wow, Fiorella, wyglądasz niesamowicie! - powiedziała Lily, klaskając w dłonie z entuzjazmem.

- Może lepiej, że to tylko impreza, a nie konkurs piękności - zażartowałam, poprawiając włosy.

Dylan zaśmiał się, patrząc na mnie z uznaniem.
- Serio, Fio, wyglądasz jak milion dolarów. Matt, co ty na to?

Matt, który przeglądał swoją koszulę, spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko, choć w jego oczach dostrzegłam coś innego. Zazdrość? Nie chciałam o tym myśleć teraz.

Rose QuartzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz