10 lipca 2024r.

11 3 4
                                    

środa godz. 08:48

Nie mam pewności czy w ogóle spałam tej nocy, a nawet jeśli tak, to co chwilę się przebudzałam. Raz nakrywałam, a raz odkrywałam. Przewracałam z boku na bok.

Czuję się jak z krzyża zdjęta, a przede mną jeszcze długi dzień w pracy i pewnie jak już wrócę do domu to mimo zmęczenia dalej nie będę potrafiła usnąć. To dziwne, ale jest z tym coraz gorzej mniej więcej od niedzieli kiedy po raz kolejny zwiększyłam dawkę leków według zaleceń psychiatry.

Chyba dopadły mnie skutki uboczne.

Wczoraj mama powiedziała mi, że mam rozszerzone źrenice jakbym coś ćpała, ale ona też wie, że to może być skutek uboczny leków. Uważa, że biorę ich za dużo. Martwi się. Próbuje doradzić, abym z powrotem zmniejszyła dawkę, ale nie chcę nic robić na własną rękę bez uzgodnienia tego wcześniej z lekarzem. Boję się, że wtedy mogę sobie bardziej zaszkodzić.

Martwią mnie jedynie nawroty stanów depresyjnych. Chyba za szybko i zbyt naiwnie uwierzyłam, że biorąc antydepresanty uwolnię się od nich raz a porządnie i przede wszystkim na zawsze. Trochę zapomniałam już jak to było.

Wolałam nie pamiętać.

środa godz. 09:42

To jest tak dziwne, że stwierdziłam, że muszę o tym napisać. Nie wiem od czego to zależy, ale czuję się lepiej. Trochę jakbym wracała do życia.

środa godz. 23:23

Dwa słowa. Wachania nastrojów. Ciągłe. Żenujące. Irytujące.

create your own happinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz