Prolog

527 13 0
                                    

11.11.2022

-Ale jak to?- zapytałam przez łzy patrząc na chłopaka, którego wydaje mi się, że pokochałam.

-Normalnie- zakpił mi prosto w twarz.

-Mówiłeś, że mnie kochasz- powiedziałam płacząc.

Z Enzo byłam dobre cztery miesiące. Tworzyliśmy szczęśliwy i udany związek, który niespodziewanie został przerwany.
Enzo był wysokim szatynem o piwnych oczach i pięknej opalonej cerze, sylwetki nie miał jakoś mocno wysportowanej, ale nie był też niewiadomo jak otyły.
Chłopak przez te wszystkie miesiące traktował mnie jak księżniczkę, a ja byłam pewna, że jest to miłość, która przyszła do mnie w zupełnie losowym momencie. Pomiędzy nami nie było żadnego zapoznania, szybko i bez zbędnych pytań weszliśmy w związek, co może nas zniszczyło.

-Byłaś dla mnie głupim zakładem!- wykrzyczał patrząc mi głęboko w oczy.

-Nie mów tak- mówiłam dalej mocno płacząc.

-Pogódź się z prawdą- zaśmiał się Enzo- przynajmniej na tobie zarobiłem i to całkiem niezłą sumę- rozmarzył się chłopak, mając zupełnie gdzieś moje uczucia.

-Enzo... proszę nie rób mi tego, ty taki nie jesteś- błagałam chłopaka, ale to wszystko było na nic.

-Jeszcze fajnie, że mogłem poznać Pedriego, on w porównaniu do ciebie jest całkiem
normalny- znowu zakpił mi w twarz. - Będę opowiadał kiedyś moim dzieciom, że siostra Pedriego Gonzalez'a jest naiwną dziewczyną, która sobie nie radzi, pa- dodał i zostawił mnie w moim pokoju.

Usłyszałam jeszcze tylko jak żegna się z moim bratem i wychodzi. Właśnie w tamtym momencie odechciało mi się żyć, chciałam to skończyć, bo wiedziałam, że nikt mnie już tu nie chcę.
Wzięłam jakieś pierwsze lepsze leki i usiadłam na łóżku z trzęsącą się ręką.

Właśnie teraz zaczęłam wspominać całe swoje życie. Mamę, która jest dla mnie jak przyjaciółka, ona pomagała mi do moich 13 urodzin, później razem z bratem przeprowadziliśmy się do tego mieszkania i moje problemy rozstrzygałam sama.
Teraz też wszystko tłumię w sobie, bo nie mam już zaufanej osoby wokół siebie. Wiedziałam, że lepiej to przerwać, że lepiej przerwać moje okropne życie.
Kierowałam rękę z tabletkami do buzi, jednak przerwał mi to mój brat.

-Laura nie!- krzyknął podbiegając do mnie po czym szarpnął moją rękę, a wszystkie tabletki rozsypały się po pokoju. - Dlaczego chciałaś to zrobić?- zapytał mnie spokojnie Pedro. Byłam zdziwiona jego miłym tonem głosu, ponieważ sądziłam, że wykrzyczy jaka to ja jestem okropna.

-Enzo... on zerwał- powiedziałam prawdę wiedząc, że muszę to komuś powiedzieć, a jedyną osobą jest Pedro.

-Jak to zerwał?- zapytał zdziwiony.

-Powiedział, że byłam tylko zakładem oraz, że dużo dzięki mnie zyskał- powiedziałam znowu płacząc.

-Nie był ciebie wart- pokręcił przecząco głową przytulając mnie. - Jutro zabieram cię na zakupy o ile będziesz miała na to siły, okej?- zaproponował brat pozytywnie mnie zaskakując.

-Dobrze- przytaknęłam i dalej siedziałam w jego objęciach.

Czyli Pedro „Pedri" Gonzalez, jednak jest człowiekiem i umie zadbać o swoją siostrę.
Pierwszy raz w życiu poczułam, że mój bar okazuje mi miłość i ciepło domowe, był on wspaniały...

_________________________________
Witam serdecznie w nowej książce. (Oczywiście „Happiness or sin" jest dalej pisane i to właśnie ta książka jest na pierwszym miejscu, ponieważ ma już prawie 60 części.)

Prolog posiada zaledwie 500 słów, jednak zwykle części mają już około 3/4 tysiące.
Mam nadzieję, że książka przypadnie wam do gustu.

Rozdziały narazie będą rzadkie, jednak częściej będę dodawać je gdy zakończę moją pierwszą książkę.

From Choice To Love~ Lamine YamalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz