#15 Ale heca nie ma mnie...

32 4 16
                                    

No witam! 
Kaik jest chwilowo offline ale nie przejmujcie się!
<właściwie to wciąż tu jestem ale już wcześniejszy plan był taki by ktoś inny poprowadził so... jeszcze żyję>

Chłop stwierdził, że jestem przez niego za mało doceniana czy coś... więc oto ja! Angel!
Angel, Angelika czy jakkolwiek tam chcecie.

wow... zabrzmiało to trochę jak Emily... 
nie ważne. istotne jest to, że po prostu ktoś to prowadzić musi. 

tylko. od czego zacząć? jednak nie mam doświadczenia w tym. coś widziałam. ale... nie ogarnę tego sama. jakim cudem on ma wenę by to robić? trzeba zawziąć jakąś pomoc. 

na szczęście mam narratora to będzie łatwiej. 


narrator: jednak nie masz.

Angel: co oznacza "nie masz"?

narrator: tyle, że urlop mam.

Angel: przecież ty pracujesz najwyżej 3 razy w roku jak jesteś potrzebny.

narrator: więc teraz korzystam z 6 urlopu. żegnam!

Angel: ugh...
Angel: dobra... czyli muszę poradzić sobie sama... co w tym trudnego?

weszłam do I.M.P trochę bardziej kulturalnie niż zazwyczaj robił to poprzedni "Reporter" zarzuciłam białe jak śnieg włosy za plecy i rozejrzałam się.

Angel: inaczej to zapamiętałam. 

Szef Helluva wyglądał na zdziwionego moją obecnością.

Blitz: a ty to...?

Angel: Angel. ale mów mi jak chcesz. ja w zastępstwie za Kaia. 

Blitz: coś mi właśnie mówiło, że szykują się kłopoty. co tym razem? pogoń z bawołami? bitwa na ogniste śnieżki?

chochlik przewrócił oczami wracając do swoich zajęć przy recepcji. obok niego siedziała przybrana córka. Loona. 

Angel: ciekawe, że mówisz to akurat ty...

Powiedziałam łamiąc czwartą ścianę.

Angel: tak czy inaczej mam tu kilka osób jak i pytań z dwóch rozdziałów. pierwszy jest Zkuryo.

Bee: hej dziubaski. 

Queen Bee-lsebbub weszła olśniewająco jak zawsze choć po sposobie poruszania i mowy mało ją z Verosicą nie pomyliłam.

Angel: a ta to skąd? 

Bee: dostałam wiadomość, ze koleina część wypowiedzi ciągnącej się przez kilka rozdziałów. nie do końca rozumiem co to znaczy. cytuje wiadomość. ale brzmi jakby...

Angel: nie myśl za dużo bo jeszcze główka ci się przegrzeje.

Bee: przepraszam, co? skąd ta wrogość dziewczyno? nie masz swoich zajęć?

Angel: to moje zajęcie...

Loona: dziewczyny! spokój! 

Angel: już... 


Zkuryo: Spokojnie, już tłumaczę kim jestem. W sumie to jestem po części też jak Kai, że chodzę po różnych universach, jednakże trzymam się z boku. Chodź teraz przez pewną wersję i to z tego świata (Wcale nie karcę ukrycie Bee wzrokiem) zjawiam się, aby dopilnować swego obowiązku. (Wzdycham) Tylko wpierw byłem bohaterem z słabym napisaniem a skończyłem jako dostawca między wymiarowego Glovo, chodź czasem chwycę za miecze, ale to rzadko i tylko abym nie spadł z formy. Ale cóż, takie życie. I w sumie interesuje mnie jedna rzecz, mianowicie jak was Blitz was prześladuje poza godzinami pracy i to szczególnie pytam Loone. Jednak jesteś jego córką mimo papierów.

Pytanka ||Helluva Boss/Hazbin hotel||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz