|12| 𝘔𝘪𝘺𝘦𝘰𝘯, 𝘸𝘩𝘢𝘵 𝘢𝘳𝘦 𝘺𝘰𝘶 𝘥𝘰𝘪𝘯𝘨 𝘩𝘦𝘳𝘦?!

27 3 11
                                    

────────────────────────────

- Nie mówiłaś, że grasz na pianinie. Od kiedy grasz? - zapytała się tajki przed wielką bramą małego dworka z dużym ogrodem.

- Od kiedy zaczełam chodzić do pierwszej klasy podstawówki co pamiętam i nie lubie mówić, że umiem na nim grać. - odpowiedziała na pytanie starszej i patrzyła, czy ktoś ze służby idzie otworzyć im furtkę.

- Myślałem, że ten dworek mama sprzedała. Nawet powiedziała tak tacie... - westchneła i usłyszała odgłos otwierania starej furtki.

- Dzień dobry, pani Nicha Yontararak. - uśmiechnęła sie radośnie dorosła kobieta do tajki a później jej wzrok został skierowany na Miyeon. - Również dzień dobry yyy.

- Dzień dobry, to jest Miyeon, moja przyjaciółka. Napisałam kilka dni temu, że proszę o zaproszenie z osobą towarzyszącą. - poinformowała, a pani jedynie westchneła radośnie i zaprosiła na posesję.

- W tym roku pankiet będzie w środku. Pogoda nie sprzyja nam tym razem. - zażartowała pani i otworzyła drzwi główne.

Staneły w pomieszczeniu przypominający trochę teatr gdzie były zapytać się o mamę Miy. Ciemna boazeria na tapecie z kwiatkami na granatowym tle, murmur na podłodze i różne, zabytkowe rzeźby.

Przeszły do głównego pokoju. Albo tak wydowało się Miyeon. Dużo miejsca na prawdopodobnie jakieś tańce a na podwyższeniu pianino a przed nim mikrofon dodatkowo. Stoły poumieszczane przy ścianie a na drugim końcu pomieszczenia był stół z różnymi przystawkami.

Na sali było już trochę ludzi, ale nawet nie zajmowali połowy stołu. Dziewczynu usiadły przy swoich miejscach, a Miyeon zaczeła dascynować się tym, że nic nie zmieniło się jak sie spodziewała.

- Pamiętam jak kiedyś pani Sabine uczyła mnie grać na pianinie. Złote czasy. - westchneła i kontynuowała opowiadanie różnych histori.

- Pani Sabine? To ta pani która otworzyła nam furtkę, ale fajnie. - zaśmiała się Minnie, a koreanka zaczeła kwestionować swoje życie i wybory życiowe. - Ej, chyba to ta twoja mama.

- Daj mi tylko spojrzeć. - szepneła cicho i odwróciła się w stronę drzwi gdzie stała wysoka kobieta z koreańską urodą.

- Wszystko dobrze? - powiedziała martwiącym się tonem kiedy zobaczyła, że jen przyjaciółka zaczeła się trząść. - Miyeon, odpowiedz mi.

- Tak, wszystko dobrze. Tylko potrzebuje napic się wody. - oderwała wzrok od jej mamy i spoglądneła na Minnie która wyglądała jakby szukala czegoś w jej głowie.

- Wiem gdzie jest kuchnia, ale trzeba przejść przez drzwi w których stoi Krucza księżna.

- Dam radę, chodz. - wstała z krzesła i wraz z Minnie skierowała się w stronę kuchni. Zaczeła bardziej się trząść jak były coraz bliżej pani Dahyun.

- Dzień dobry, moja przyjaciółka źle się poczuła i potrzebuje szklanki wody. - poinformowała w stronę organizatorki która nie patrząć na Miy odsuneła się od wyjścia.

***

- Jest lepiej? - zapytała się po kilku minutach Miyeon z którą siedziała na korytarzy na małej kanapie bez oparcia.

- Tak, możemy wrócać na salę. - stwierdziła i razem weszły do głównego pokoju gdzie znajdowali się już wszysci goście.

Cho nagle poczuła jak na kogoś wpada. Nie mal opadła, ale Minnie ją złapała. Zaczeła przeklinać samą siebie w jej mózgu, a nareszcie odważyła się przeprosić.

- Bardzo przepraszam. Nie chciałam, żeby tak sie stało. Jeszcze raz przepraszam. - podniało wzrok a widok trochę ją zdziwił.

- Miyeon, Co ty tutaj robisz?

───────────────────────────𐙚

✔︎𝘛𝘏𝘌 𝘎𝘐𝘙𝘓 𝘍𝘙𝘖𝘔 𝘛𝘏𝘌 𝘊𝘈𝘍𝘌́ 𝗠𝗶𝗠𝗶𝗻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz