|3| 𝘛𝘩𝘦𝘺 𝘴𝘩𝘰𝘶𝘭𝘥 𝘣𝘦 𝘢 𝘤𝘢𝘧𝘦́

39 3 13
                                    

─────────────────────────

Miyeon tym razem cały dzień przesiadzała w domu robiąć porządki. Musiało być jej na prawdę nudno, że zaczęła sprzątać cały dzień, a tak nienawidziły sprzedania. Ale musiała coś robić, żeby kelnerka opuściła jej myśli. Czuła potrzebę, żeby pójść jeszcze raz do tej kawiarni, ale wiedziała, że to jest złe dla niej. Ona nawet nie wie jak ma na imię tą dziewczyna. Dlatego spędziła cały dzień na sprządaniu, żeby zatraci swój umysł.

Lecz nie udało jej się i już wieczorem siedziała w kawiarni. W tej samej co wczoraj. W tej samej w której zobaczyła najpiękniejsza kobietę na świecie. Czekała na swoje zamówienie, aż przyniosła je kelnerka. Nie zgadniecie która. Oczywiście, że ta która zawróciła życie Koreanki.

- Proszę bardzo, Bon appétit. - Uśmiechnęła się i Powróciła do innych swoich zadań. Tym razem zamówiła tylko szarlotkę, która zasmakowała wczorajszego dnia. Siedziała w ciszy. Nie w całkowitej, bo w głośnikach grała jakaś francuska piosenka, co sprawiało miłą atmosferę w kawiarni. W środku było mało ludzi. Oprócz Miyeon i personelu była jedna para i samotna osoba.

Po zakończeniu jedzenia ciasta podeszła do blatu i zamówiła jeszcze jedną kawę na wynos. Nie czekała za długo, bo po kilku minutach była już w ręku Koreanki i mogła pójść na most. Pokochała nastrój na nim. Tak bardzo, że musiała to odwzorować na szkicu. Jasne, może narysować z zdjęcia, które wczoraj robiła, ale chce przelać wszystko na papier. Emocje wokół, atmosferę, pogodę. Poprostu chciała wszystko.

Usiadła na tej samej ławce co wczorajszego wieczoru i wyciągnęła z torby szkicownik, który był stary jak świat. Wraz z nim wyciągneła piórnik, w którym miała ołówki różnej grubości i stara gumka do masania.

Była dopiero osiemnasta a było już całkiem ciemno co tylko uszczęśliwiało Koreankę. Dla artysty nawet taka mała rzecz, że cały czas jest tak jak na początku rysowania i na końcu jest bardzo ważne.

Znowu straciła rachubę czasu, że znowu nie zauważyła jak szybko minął czas. Nie zauważyła, że jakaś osoba dosiadła się do niej i obserwowała jak rysowała widok przed nimi.

- Powinno to być w kawiarni.- Powiedziała osoba z zachwyconym głosem. Miyeon przez to podskoczyła z ławki, co spodobało krzywą kreskę na połowie papieru.- O mój Boże! Przepraszam bardzo! Nie chciałam, żeby to tak się zdało!

- Jest wszystko dobrze, nie martw się i nie przepraszaj. Naprawie to.- Stwierdziła I podniosła się z ziemi, na którą spadł ołówek. Podniosła go jak i jej wzrok. Zobaczyła kelnerka z kawiarni. Tak, tą kelnerkę która wpadła w oko naszej Miyeon.

- W ogóle, jestem Nicha Yontararak. Mów na mnie Minnie, tak będzie wygodniej dla nas obu.- Koreanka za bardzo skupiła się na przypatrzeniu się jej, że dopiero po kilku sekundach Powróciła na świat żywych.

- Ja jestem Cho Miyeon.- Podała rękę jej, a Tajka odwzajemniła ruch i Zaproponowała usiąść na ławce.- Przepraszam, że pytam, ale czy jesteś tajką?

- Zapomnialam o tym wspomnieć. Ty na moje jesteś z Korei.- Zaśmiała się. Miyeon miała bardzo koreańską urodę oraz jej imię I nazwisko mówi samo za siebie.

- Trafiłaś w dziesiątkę.

────────────────────────𐙚

✔︎𝘛𝘏𝘌 𝘎𝘐𝘙𝘓 𝘍𝘙𝘖𝘔 𝘛𝘏𝘌 𝘊𝘈𝘍𝘌́ 𝗠𝗶𝗠𝗶𝗻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz