**Harry**
Wyszedłem z pokoju poinformować Pansy i Blaise'a o tym co się właśnie stało, oraz że musimy się przenieść w bezpieczne miejsce.
Gdy streściłem im całą sytuację Zabini poszedł do swojego domu, aby spakować dobytek, oraz nałożyć zaklęcia obronne na dom jego rodziców. Pansy natomiast niezadowolona poszła pakować swoje rzeczy. Ja sam również się udałem spakować. Przyznaję nie było tego dużo. Wszystko praktycznie zostało zniszczone podczas zawalenia mojego domu. Miałem tylko nieliczne ubrania, które kupiłem na szybko w jakimś sklepie, oraz papiery z pracy. Było też kilka innych rzeczy które znalazłem, i które należały do Syriusza.
Ogarnąłem się w mniej niż piętnaście minut, więc stwierdziłem że pomogę Pansy. Dziewczyna doceniła moją pomoc. Po jakimś czasie zeszliśmy do salonu i czekaliśmy na pojawienie się Dracona. Poinformowałem również stworka że opuszczamy dom, i że jeżeli ma taką ochotę to może iść z nami. Skrzat wypowiedział się jednak że nie opuści tego domu. Gdy wróciłem zobaczyłem dziennik Lupina na fotelu, więc jego też szybko zapakowałem. W międzyczasie zjawił się również Blaise. Uśmiechnąłem się słabo gdy zobaczyłem że ma ze sobą dwie różowe walizki.
Czekaliśmy na Malfoya z trzydzieści minut. Gdy się w końcu zjawił poinformował nas że kupił mały, ale przytulny domek. Powiedział nam również że dom jest objęty zaklęciem Fideliusa, oraz że jest nienanoszalny. Gdy przenieśliśmy się do domu, każdy wybrał sobie swój pokój.
Ja wybrałem sobie mały pokój z widokiem na ulicę, oraz możliwością wyjścia na daszek nad werandą, Pansy miała pokój sąsiadujący ze mną. Natomiast Draco i Blaise mieli pokoje po drugiej stronie korytarza. Były tu również dwie łazienki. Wspólnie stwierdziliśmy że Parkinson i Malfoy się nie pomieszczą razem w jednej, dlatego ja będę dzielił łazienkę z Malfoyem a Pansy Zabinim.
Wniosłem swoją walizkę po schodach, pomogłem również Pansy z jej rzeczami, a następnie zacząłem się wypakowywać. Do szafy włożyłem trzy koszulki, dwie pary spodni, bielizna oraz sweter. Na biurku znalazły się papiery z pracy oraz dziennik Lupina. Natomiast na regale znalazły się niektóre rzeczy które zabrałem z pokoju Syriusza. Nie wiem czemu ale miałem silną potrzebę zabrania ich. Zmieniłem zaklęciem kolor ścian na ciepły kawowy, oraz meble na brązowe. Pokój mimo że w ciepłych barwach wciąż wyglądał na smutny, jednak nie miałem siły się teraz tym przejmować. Z kieszeni wyjąłem kilka knutów wycelowałem w nie różdżką i wyszeptałem "Transfiguration". Knuty zamieniły się w poduszkę, kołdrę oraz czerwoną pościel. Od razu pościeliłem łóżko, a potem poszedłem do łazienki wyłożyć swoje rzeczy. W łazience zastałem Dracona który wykładał swoje nieliczne rzeczy. Gdy mnie zobaczył zaczął marudzić że wszystko co miał spłonęło w pożarze.
-Wiesz ja też w sumie nie mam za wiele rzeczy, większość się zniszczyła po zawaleniu mojego domu- wyznałem blondynowi.
-Wiesz co, mam pomysł. Pójdziemy razem na zakupy i kupimy sobie wszystko czego potrzebujemy. Tylko ty i ja, powinniśmy się lepiej poznać skoro mamy razem mieszkać.
-Noo, w sumie możemy. Przydałoby się żebym kupił sobie trochę ubrań bo nie mam w czym chodzić. Tylko kiedy chcesz iść?
-Jak najszybciej. złapał mnie za nadgarstek i wyciągnął z łazienki. Zeszliśmy po schodach na dół. Gdy wychodziliśmy, na odchodne krzyknąłem że wychodzimy i że nie wiemy kiedy wrócimy. Gdy zamknąłem za sobą drzwi, blondyn chwycił mnie mocniej i się przeteleportowaliśmy.
CZYTASZ
Odnaleźć spokój
Fanfiction27-letni Harry Potter, myśląc że po bitwie o Hogwart już nic się gorszego nie stanie. W świecie czarodziei zaczęły jednak dziać się dziwne rzeczy. Harry jako Auror podjął się znalezienia sprawcy tych dziwnych zdarzeń, nie wiedział jednak że nadchodz...