Rozdział 2

36 5 3
                                    

*Artur*
Jeśli ona myśli że będzie mnie poniżała przy Szczęsnym to się grubo myli. Straszna jest ta kobieta, widać że jej byli to łatwo z nią nie mieli. Meliska w domu musiała na uspokojenie wejść, co to był za dzień...

-w pracy-

-Kubuś nie musiałeś przecież- śmieje się niestety Beata
-Oj tam dla takiej pięknej kobiety musiałem- pocałował kobietę, chwila pocałował?
-Przepraszam że przerywam gołąbeczki, ale Szczęsny mamy wezwanie- oczywiście nie obeszło się bez słodkich słówek
-Ide doktorze- przesłał buziaka Beacie
-Szczęsny takie zabawy to po pracy- odpowiedziałem
-Oj tam doktorze, nigdy pan nie był zakochany
-Bylem oczywiście że tak ale oszczędzałem się w takich słówkach
-Może dlatego nie ma pan kobiety- myślał że nie usłyszę
-Szczęsny?! A tobie się pomieszało coś, jest się czym chwalić naprawdę

*Beata*
Boże nie wiedziałam że mogę się tak jeszcze zakochać, Kuba jest wspaniały oczywiście znowu jak nie kto inny jak Artur G obrażony na cały świat musiał przerwać wszystko. Chociaż muszę przyznać do brzydkich nie należy.

-Co mamy?- zapytałam
-Mężczyzna złamany nos- odparł do mnie nie kto inny niż góra
-No cześć przystojniaku- podeszłam do Kuby
-O Matko zaczyna się- dodał góra z Martyna
-Jqk tam dyżur Piękna?
-Ymm przyjemny, a twój?
-A słabo cały czas się góra czepia
-Znowu? Ja już z nim sobie pogadać skończyło się
-Nie no Beata nie mu- nie usłyszałam więcej bo poszłam do niego
-Cos się stało pani doktor- zapytał się mnie Artur
-Stało się, znowu masz jakie problem do mnie i do Kuby
-Problem? poprostu powiedziałem mu że takie rzeczy to po pracy, nie wiedziałem że to coś złego
-No to mógł się pan domyśleć- podeszłam do jego twarzy
-Co pani robi?
-Jeszcze raz pan będzie miał jakiś problem, to porozmawiamy inaczej- westchnął na te słowa
-Przepraszam panią, nie chciałem znowu się mieszać w pani sprawy osobiste mam nadzieję że chociaż zostaniemy w relacji koleżeńskiej- nie powiem zdziwiłam się
-Też przepraszam, w kroplówce nie zachowałam się na miejscu i strasznie mi głupio za to- uśmiechnęłam się niepewnie do niego
-Nic nie szkodzi, może po imieniu Artur- podał mi rękę
-Beata- odwzajemniła uścisk

*Artur*
Dawno nie poczułem czegoś takiego, cholera jasna zakochałem się. Nie wierzę że to mówię, zakochałem się w Górskiej.
Podoba mi się w niej ten trudny charakter, problem jest taki że mamy przeszkodę która mam nadzieję że łatwo usunę, nazywa się Kuba. Zacząłem przeglądać jej social media, cholera jaka ona jest piękna.

-Nie bo to ja kocham ciebie bardziej- odparła Beata
-Nie bo jaa- mówi za swoim Kuba
-Cześć Beata- uśmiechnąłem się do blondynki
-Cześć Artur- oddała mi swój piękny śnieżno-biały uśmiech który zabierał dech w piersiach
-Yhm widzę że się poznaliście- odparł nie zadowolony Kuba
-No jak widać?
-Czemu mi nie powiedziałaś?- skierował pytanie do beaci
-No jakoś tak nie było okazji
-Eh dobrze nie szkodzi- pocałował ją a moja zazdrość dała o sobie znaki
-Kocham cię- odparła do Kuby, a mnie wkurwiało to jeszcze bardziej
-Ja ciebie bardziej- powoli robiłem się czerwony, i nie uwierzyłem w to co się teraz stało
-CHOLERA- potyka się Beacia i spada na moje kolana, raj na ziemi
-Nic ci nie jest- popatrzyłem się na nią
-Nie nie spokojnie- szybko wstała mi z kolan a Kuba spiorunował mnie wzrokiem
-Kochanie nic ci nie jest?- odparł "wystraszony" Kuba
-Naprawde nic mi nie jest- uśmiechneła się do niego a ja nie wytrzymałem i wyszedłem z bazy

*Beata*
Naprawdę ze wszystkich osób na ziemi, musiałam upaść na Artura? Kochane było że się martwił ale nie mogę zapomnieć o tym że mam partnera, najlepszego partnera.

-A temu co- zaśmiał się Kuba
-Nie wiem, może pójdę do niego?- zapytałam
-Po co? Zakochałaś się w nim czy co?
-Zakochałam się? Nie pomyliło ci się coś
-No co tak się do niego szczerzysz- zamurowało mnie
-Zartujesz sobie tak? Do cholery Kuba to ty jesteś moim partnerem a Artur to mój kolega ze stażu
-Ta napewno tylko kolega, no idź sobie do niego przecież nie mogę cię zatrzymać
-Kuba o co ci teraz chodzi?
-O co mi chodzi? Śmiejesz się do niego, upadasz mu "przypadkiem" na kolana
-Kuba to chyba nie jest normalne że jesteś taki zazdrosny, ogarnij się
-Oczywiscie bo to moja wina, i to ja jestem ten najgorszy o matko

Wyszłam, poprsotu miałam go dość, kocham Kubę ale to co powiedział to było przegięcie. Ze łzami w oczach zaczęłam iść przed siebie, oczywiście jak w romantycznym filmie napotkałam Artura, jakoś bardzo przygnębionego.

-Hej a ty co tu robisz- spytał się mnie
-Pokłóciłam się z Kubą- odparłam wycierajac łze
-Ej ale nie płacz przez jakiegoś idiotę
-Nie mów tak proszę, kocham go każdej parze zdążają się sprzeczki
-no tak ja rozuemiem- odparł ciężko
-A ty co tu robisz
-To miejsce przypomina mi o mojej zmarłem partnerce i chodzę tu na spacerki z Patryczkiem, moim synem
-Masz syna? A kobietę jakaś masz?
-Niestety moja partnerka Lidka zmarła przy porodzie mojego synka, 4 miesiące temu
-Ojć przepraszam że zapytałam- spuściła głowę
-nic nie szkodzi, jest to ciężkie będąc samotnym ojcem ale jakoś sobie radzę

*Artur*
Ta kobieta jest wspaniała, a pomyśleć że jeszcze wczoraj się nienawidziliśmy. A teraz? Jest dla mnie miłością życia. Niestety bez odwzajmności.

-Zimno ci?- zapytałem
-No trochę- odparła widocznie się trzęsąc
-Troche? Przecież widzę że się trzęsiesz- ściągnął kurtke i jej dał
-Artur nie żartuj, potem ty będzie chory mi naprawdę nie jest aż tak zimno
-Yhm dobra Beata nie ma wymówek chodź idziemy do bazy zrobię ci kawę
-kuszące- zaśmiała się

*Beata*
Cholera jasna, nie wierzę Góra po tym jak wyzywalismy się jeszcze wczoraj zaczął mnie ewidentnie podrywać. Nie wierzę w to co się dzieje

-Prosze bardzo- podał mi kubek z ciepłą kawą
-Naprawde dziękuję ci Artur- uśmiechnęłam się do niego
-Nie ma za co przecież to drobiazg- zasmiał się Artur
-Beata a ty? Oprócz Kuby masz jakiś krewnych czy raczej nie?
-Oprocz matki nie mam nikogo, ojca nie mam a dziadkowie od strony mamy nie żyją
-Bardzo przepraszam że zapytałem- podrapał się po głowie
-Nie ma problemu ty wygadałeś mi się o sobie więc ja muszę również- zasmialam się a on za mną

___________________________________________

Kurcze chyba rekord 1008 słów 🤭🤭 Miłej nocy kochani i proszę o komentarzyki!!!!

enemies to lovers | BETUR | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz