Rozdział 10

44 5 9
                                    

*Artur*
Oglądaliśmy jakiś horror, oczywiscie Beata darła się jakby ducha zobaczyła, śmiałem się z niej no i jak zwykle się obraziła. Pani obrazalska, a to mi mówi że obrażam się o byle co. Mimo to kocham ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej.

-I jak ci się podobało- popatrzyłem się w jej kierunku
-Może fajne może nie- unikała kontaktu wzrokowego
-Beatka proszę cię, ja tylko tak żartowałem sama przecież wiesz
-Ale o co ci chodzi? Normalnie się zachowuje
-Yhm jak ty się normalnie zachowujesz to ja jestem dżinem- objąłem jej twarz obiema rękami
-Artur co ty robisz- próbowała utrzymać śmiech
-Przepraszam tak pięknie wyglądasz że nie mogłem się tobie oprzeć- pocałowałem ja
-Oj ty romantyku jeden- zaśmiała się i odwzajemniła pocałunek
-Zamowić coś?
-No jak chcesz, mi tam obojętnie
-Pizza?
-Jak chcesz to zamów zjem z tobą

*Beata*
No i jak tu być na niego obrażonym, on jest tak kochany poprostu ideal faceta, nawet nie umiem określić w słowach jak bardzo mi na nim zależy. Zaraz wybije 1, więc poproszę Arturka żeby mnie podwiózł.

-Kochanie!- krzyknęłam
-Co jest?- krzyknął z góry domu
-Podweiziesz mnie do domu o 9 mam dyżur
-Jasne zaraz schodzę  
-Dziekii
-To co jedziemy- zszedł usmeichniety na dół
-Jasne, a co ty taki uśmiechnięty? Cieszysz się że już jadę tak- drocze się z nim
-Coś ty poprostu, uśmiechnąłem się na twój widok- odparł i otworzył mi drzwi od auta
-No no, romantyku ty- poczochrałam mu włosy
-Dla ciebie zawsze będę romantyczny- na co ja się zaśmiałam
-Na która jutro masz dyżur?
-Tak samo jak ty na 9
-Ooo to co jutro też o się spotykamy
-Oczywiście z tobą mogę się spotykać codziennie
-Dobra jesteśmy, pa kochanie kocham cię- przyciągnęłam go do siebie
-Paa ja ciebie bardziej!- powiedział i odrazy mnie pocałował
-Yhm, pa- zaśmiałam się

Uśmiechnięta położyłam do łóżka nie wiedząc co niestety mnie jutro spotka, miałam przerwe w dyżurze i szłam w umówione i zauważyłam Artura śmiejącego się do łez z jakąś lampucera, nowa ratowniczka. Wkurzona jak nigdy podeszłam do nich.

-Cześć kochanie- pocałowałam go
-Y cześć cześć- nie odrywał od niej wzroku
-Przedstawisz mnie swojej nowej koleżance- zmierzyłam ją wzrokiem
-A no tak Beatko to Maja nowa ratowniczka
-Maja, bardzo mi miło- uśmiechnięta podała mi rękę
-Beata, również mi miło- uśmiechnęłam się sztucznie
-Idziesz z nami?- zapytał Artur usmeichajacy się do mnie
-Jesli nie będzie to mai przeszkadzało to z miłą chęcią- popatrzyłam się na tą zdzire
-No chyba sobie żartujesz Beacia, idizesz z nami nie ma opcji że będziesz głodna pół dyżuru

Im dłużej gadaliśmy z jego "koleżanka" tym bardziej buzowala we mnie zazdrość, widziałam jak się do niego klei już naprawdę nie chciałam na to dłużej patrzeć a uratowało mnie wezwanie Artura, boże nigdy tak się nie cieszyłam z wezwania.

-No niestety dyżur wzywa- usmeichnal się do nas obojga
-Pa kochanie- pocałowałam go
-Pa artuś- przperszam bardzo co? powiedziałam w myślach po tym jak to powiedziała
-Pa kocham cię- powiedział przesyłając buziaka w powietrzu
-Sluchaj mnie lampucero jebana- już nie mogłam wytrzymać i wybuchalam
-Co tak agresywnie koleżanko
-Agresywnie? Kobieto próbujesz mi ukraść faceta
-Może tak może nie, słuchaj niezłe ciacho z niego a kasy to ma pewnie jak lodu, żebyś się nie zdziwiła że jeszcze będzie mój
-Co, ty siebie słyszysz powiem Arturowi jaka jesteś to może mu się oczy otworzą
-Powodzenia- zaśmiała się i wyszła

*Maja*
Jeśli myśli że tak łatwo będzie mnie przegryźć to się grubo mili, Artur będzie mój nie ma innej opcji. Inaczej jest opcja ale której niestety nasza kochana Beatka jak długo była tak zniknie, lampucere to ona zobaczy dopiero za niedługo.

-Cześć wszystkim- weszłam usmeichnieta do bazy
-No cześć nowa, jak tam dyżur z górą- zaśmiał się Kuba
-O co ci chodzi? Artur jest świetny, a do tego przystojny
-O nie nie nie, od góry to się z daleka trzymaj. Co ty nie wiesz że do zajętych się nie zarywa- odpowiedziała wkurzona Martyna
-Śmieszna jesteś, zdziwicie się jeszcze Artur będzie mój
-Ta? Powodzenia życzę- odparł widocznie nie zadowolony Wiktor
-Jak cię górska dopadnie to nie wiem czy będzie ci tak do śmiechu- powiedział Kuba który aż wstał z emocji
-Juz mnie dorwała i co? Zyje? Zyje jakoś nie jest mega straszna oprócz tego że zwyzywała mnie jak 7 klasistka
-Sluchaj tego już za dużo, dolaczulqs i już robicsz problemy? Serio odwal się od Artura radzę ci to- odpowiedziała Baśka która nie dowierzała w to co słyszy
-Haha tyle wam powiem Góruś będzie mój- wyszłam z bazy
-Nie wiem jak wy ludzie ale ja tak tego nie zostawię- powiedziała zdenerwowana Britney
-Uwiez mi ja też- odparł Wiki

___________________________________________

WOWOWO ROZDIZAL PO LATACH XDDD myślicie że arczi zdradzi dzaste 🤭? Jutro prawdopodobnie kolejny. Pozdraiwam cieplutko z rodzinką.
Piszcie jak się podobało 🥰🥰
elzbietka6363
ErnBern21
nasygnallkaxvj
userex333999777

enemies to lovers | BETUR | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz