szczęście

83 6 2
                                    

~•Perspektywa alastora•~

Była 5:00 a Karzdy z hotelu wyczekiwał tego jednego telefonu od lucyfera że już urodził

-nie mogę się doczekać

powiedziała charlie

-ja też , a co jeśli coś nie wyjdzie zacząłem strasznie panikować i chodzić w kułko

-weź wyluzuj bo dzire nam tu w podłodzę wydreptasz

Powiedział angel

-ZAMK IN SIĘ TO NIE TY ZOSTANIESZ OJCEM
-dobra spoko wyluzuj to tylko jakieś dziecko zzzzzz emmm ojco-matką
-TYLKO DZIECKO? TYLKO... DZIECKO?!
TY NIE WIESZ ILE ODPOWIEDZIALNOŚCI I CZASU TŻEBA POŚWIĘCIĆ DLA TAKIEGO JEDNEGO DZIECKA

-Mój przybrany tato spokojnie wszystko będzie dobrze

Charlie położyła rękę na moim ramieniu

-oh charlie tylko ty potrawisz mnie pocieszyć
-awwwww słodkie alastor

Po 5 min rozmowy nagle zadzwonił telefon
Charlie odebrała telefon i zrobiła na głośnik

-Hej lucyfer!

Odezwał się każdy

-i jak tato?
-całkiem dobrze ,przyjedziesz do mnie z alastorem ?
-dobrze pa pa
-pa pa księżniczko

Pojechaliśmy do szpitala charlie zapytała się recepcjonistki gdzie jest sala lucyfera

Weszliśmy do sali a tam na łórzku szpitalnym leżał lucyfer z małym dzieckiem

-awww wygląda jak ja

Łzy mi poleciały mi po polikach te małe dziecko było tak słodkie

-AWWWWW TATO !

Charlie mnie odepchnęła i zabrała dziecko

-SŁODZIAK BĘDĘ MIAŁA SIOSTRĘ, JEJ!
-ała , charlie!
-ups przepraszam alastoże
-uhh nic nie szkodzi
-hej alastor
-dzień dobry luci

Przytuliłem lucyfera słodka chwila.

radioapple jesteś mój ,królu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz