5 - Jak Zwalczyć Wszelkie Uprzedzenia

4 1 0
                                    


               Dorośli mężczyźni wołali, szeptali i mówili donośnym tonem, a ich głosy wbiły się w pamięć chłopaka tak bardzo, że był w stanie przywołać je idealnie o każdej porze dnia, nie ważne, co robił ani o czym myślał. Ręce mężczyzn były uniesione w górze, czasami wykonywały różne gesty, czasami dotykały chłopaka, wylewały wodę święconą, posypywały jego czoło popiołem. Chłopak nie mógł powiedzieć ani słowa.

Jego ręce trzęsły się jak zawsze, kiedy był zmuszany do bycia w tym miejscu. Mówił sam do siebie, że przecież się przyzwyczaił, że tak było od wtedy, od kiedy tylko pamiętał, jednak od kiedy tylko dotarło do niego, co tak naprawdę się dzieje, nie potrafił tego zaakceptować. Czy naprawdę musi przez to przechodzić, żeby przeżyć?

Czy ci mężczyźni wiedzą, co oni w ogóle mówią, czy ich gesty cokolwiek znaczą, czy ich śpiewy mają możliwość go uleczyć, ocalić, uchronić od kary, która czeka na niego po śmierci? Podobno miało nie być już dla niego ratunku, a jednak co tydzień, czasami częściej, przychodzi do tego budynku, kiedy nikogo innego nie ma w środku, i klęczy na środku na oczach swojej rodziny.

Nigdy nie wie i nigdy nie śmie nawet się zastanawiać, co muszą o nim myśleć. Same pogardy? Może współczucie? Nie, współczucie, to ostatnie, co czuliby względem tego złego, skażonego dziecka. Na pewno myślą, że mu tak dobrze. Że powinien zostać w tym budynku, klęczeć, aż jakikolwiek bóg, w którego wierzą, zabierze jego duszę do piekieł lub aż chłopak sam umrze z wycieńczenia. Hideki był przekonany, że biorąc pod uwagę ciągle przedłużające się sesje, pewnie to chcą w końcu zrobić.

Ostatnie parę słów wypowiedzianych grubym tonem i Hideki poczuł, jak ciężar spada mu z serca. Kiedy był jeszcze mały, był przekonany, że był to ciężar jego grzechów. Teraz po części też tak myśli, jednak głównie jest to ulga, którą odczuwa za każdym razem, kiedy ten okropny czas się kończy. Wstał, szybko podszedł do dwóch ciotek, które złapały go za ramiona i wyprowadziły z budynku, teraz całe uśmiechnięte, wręcz w skowronkach.

- Hideki, myślałeś już może o tym, co będziesz robić w przyszłości?

- Jeszcze nie. - powiedział chłopak niemal całkowicie prawdomównie. Podświadomie wiedział, że pewnie i tak zostanie tym, kim od zawsze chciał być; zwyczajnym ogrodnikiem. Wiedział jednak, że decyzja nie została podjęta a cokolwiek, co wybierze, będzie narażać go na krytykę. Teraz, kiedy kobiety są w dobrym humorze, nie miał zamiaru tego psuć. Miał zamiar uciec do swojego pokoju jak najszybciej, jak może, i próbować w łazience zmyć cokolwiek, co zostało na niego zrzucone podczas egzorcyzmu. Czuł się czysty i brudny zarazem.

Bo tym to było. Egzorcyzmem. Jakby Hideki przez to, kim był jego ojciec, automatycznie stał się obłąkanym psychopatą. Młody Kenzou był jednym z najspokojniejszych nastolatków, jakie kiedykolwiek istniały, a mimo to nie miał ani trochę zaufania ze strony swojej rodziny. No, może oprócz mamy. Która i tak nie może zrobić z jego ciotkami, bo technicznie... To one mają prawa rodzicielskie. Matka Hidekiego urodziła przed swoimi osiemnastymi urodzinami, a dziecko trafiło pod opiekę jej ciotek.

~~~

Zgodnie z nowym ustawodawstwem w Japonii maksymalna kara za przestępstwo gwałtu wynosi 15 lat więzienia. Nie było to więc żadne zaskoczenie dla rodziny Kenzou, kiedy okazało się, że pewien indywidualista, z którym mieli do czynienia zdecydowanie więcej, niż by chcieli, wydostał się na wolność po raz drugi już parę dni temu.

Po raz pierwszy był za kratkami około 10 lat, wystarczająco, żeby nie wyciągnąć absolutnie żadnych konsekwencji i podjąć się jeszcze bardziej brutalnego przestępstwa - na dziecku - parę tygodni po wyjściu. Tym razem jednak przyjął ugodę obrończą, która sprawiła, że jego inaczej 15-letni wyrok został skrócony do dziesięciu lat bądź pięciu, może sześciu przy dobrym zachowaniu. A Aoto Fukuda, bo to o tak nazwanym mężczyźnie tutaj mowa, zdecydowanie dobrze sprawował się w więzieniu przez ostatnie parę lat, przekupując strażników więziennych i zdradzając plany innych więźniów za nagrodę w postaci skrócenia jego własnej odsiadki bądź lepszego jedzenia. Wyszedł więc, absolutnie przerażając wszystkie jego ofiary, trzy razy wcześniej, niż było to zamierzone.

Despairful Begginings ~ tom 2.5 "The Voice of Despair"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz