Rozdział 8 Poczucie Wolności

90 8 4
                                    

Ogromne wyrzuty sumienia, które odczuwam od kilku dni nie chcą dać mi spokoju. Od momentu okłamania Olivera patrząc mu prosto w oczy nie potrafię przestać o tym myśleć

Czy źle zrobiłam?

Czy to był moment kiedy powinnam przyznać się do wszystkiego? Może powinnam powiedzieć mu prawdę. Że jestem w nim zakochana. Że tak naprawdę mój "udawany" związek jest tylko po to by poczuł zazdrość.

Czy jestem złą osobą?

Takie pytania cały czas krążą mi w głowie i nie potrafię inaczej. Oliver to najbliższa mi osobą, a oszukuje go w najbardziej perfidny sposób i wiem, że gdy pozna prawdę to nie wybaczy mi kłamstwa ani tego że go oszukałam. To są dwie rzeczy którymi brzydzi się najbardziej na świecie, a świadomość, że zobaczę w jego oczach rozczarowanie i być może nie będzie chciał mnie już znać sprawia, że moje serce zamiera.

Powinnam korzystać z lata, a zamiast tego użalam się nad sobą i swoim losem. Jestem beznadziejna. Idiotką, która boi się przyznać do tego co czuje. Boi się odrzucenia i utraty czegoś ważnego. Coś czegoś nie można kupić za żadne pieniądze świata. Przyjaciela, którego znasz lepiej niż samego siebie, a jednocześnie chłopak którego kochasz całym sercem.

Z myśli wybudza mnie dźwięk mojego telefonu. Sięgam na szafkę nocną gdzie leży. Podnoszę go i sprawdzam kto napisał.

To Noah.

Noah: Co porabiasz?

Przyjaciel ma chyba szósty zmysł, ponieważ zawsze odzywa się lub po prostu jest gdy go potrzebuje. I tak dzieje się w tym przypadku. Kącik moich ust lecą do góry, a lekki uśmiech pojawia się na mojej twarzy.

Ja: Nic ciekawego.. A co?

Odpisuje mu szybko, bo jestem pewna, że coś wymyślił.

Noah: Co ty na to by wybrać się na wycieczkę?

A nie mówiłam? Cały Noah.

Ja: Hmm... Zależy co wymyśliłeś.. I czy mi się opłaca.

Noah: Zapewniam, że nie pożałujesz.

Noah: To jak...? Chętna?

Czytam kolejne wiadomość, nie potrafiąc zrozumieć jak chłopak potrafi tak dobrze na mnie wpłynąć. użalam się nad sobą i wystarczy jedna jego wiadomość a nagle wszystko inne znika i mój humor się polepsza.

Noah: Roni? Jesteś?

Noah: Mogę po ciebie przyjechać, czy odpuszczasz?

Widzę kolejne trzy kropki więc jeszcze coś pisze, więc szybko mu odpisuje

Ja: Jasne, wpadaj.

Ja: Za ile będziesz?

Odpowiedzieć przychodzi natychmiast.

Noah: Za 10 minut. Ubierz się wygodnie.

10 minut? Czy on jest normalny? Jak mam się wyszykować w tak krótkim czasie? Wstaje z łóżka, robię to tak energicznie i szybko że omal nie spadłam na podłogę. Dopadam do szafy i szukam co mogłabym ubrać. Chłopak powiedział, że ma być wygodnie. Postanowiłam ubrać czarne spodnie do tego czarny top w tym samym kolorze i różową ramoneskę, ponieważ nie jest tak bardzo ciepło. włosy związała w luźny warkocz, na koniec pozostawiam makijaż, ale postanawiam poprawić brwi i wytuszować rzęsy. I gdy jestem już prawie gotowa, dostaję powiadomienie że ktoś napisał.

Jestem pewna, że to blondyn.

Wrzucam do niewielkiej torebki telefon i klucze i wypadam z pokoju jak z procy. Na przedpokoju ubieram czarne adidasy i wychodzę z domu. Nie pomyliłam się Noah czeka przed swoim motocyklem paląc fajkę. Chwilę mu się przyglądam jak zaciąga się papierosem by następnie wypuścić dym do góry. W końcu mnie zauważa i od razu uśmiecha się w moją stronę.

Ostatnie LatoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz