𝑺𝒆𝒗𝒆𝒏𝒕𝒆𝒆𝒏

402 38 4
                                    

Rozdział publikowany jeszcze raz z powodu braku powiadomień.

◺✩◹ Marysia ◸✩◿

- Cześć Zigi - powiedziałam, przechodząc przez próg. Chłopak wyłonił się z kuchni i pomachał mi szmatką. - Jest Tosia?

Usiadłam przy moim ulubionym stoliczku i sięgnęłam po ciasteczku leżące w plastikowym pudełku.

- Poszła kupić coś w Żabce. Chcesz, żeby ci coś wzięła?

- Nie, dzięki.

- Dobra, opowiadaj jak tam u ciebie i twojej seksi nauczycielki - Zigi poruszył sugestywnie brwiami. Sięgnął po szklanki i wlał do nich domowy kompot. Podał mi napój i sam zamoczył usta w czerwonej cieczy.

- Sprawy się trochę skomplikowały, ale tragedii nie ma!

- Już to widzę... Jak tak mówisz to właśnie znaczy, że jest tragedia - westchnął teatralnie z uśmiechem na twarzy.

- Ogólnie to byłam u niej raz i tak jakby uprawiałyśmy seks, potem się obudziłam i przyszedł jej były mąż i potem skończyłam w barze.

- Co kurwa?! Stój, poczekaj, powoli! - blondyn zachłysnął się swoim kompotem. Złapał kurczowo za róg stołu i nachylił swoją twarz do mnie. - Seks? Bar? Były mąż? Alkohol? Sądziłem, że akcja z twoim upiciem się była mocna...

Złapał się za głowę i przymknął powieki. Głośno wciągnął powietrze do ust i wypuścił je nosem. Zaczął powoli oddychać aż w końcu z ciepłym uśmiechem spojrzał na mnie.

- Powoli opowiadaj, ze szczegółami.

- Więc byłam u niej, żeby pooglądać filmy i jakoś wyszło tak, że mnie po prostu przeleciała.

- Przeleciała? Zaliczyła? Prze-ru-cha-ła!

- Nie w takim sensie Zigi! - uniosłam się a on zachichotał. Kopnęłam go w kostkę i kontynuowałam historię. - Gdy wstałam, przyjechał były mąż z jej synem.

- Ona ma bąbelka? Ależ plot twist! - gwizdnął a ja przewróciłam oczami. - Dobra, dalej.

- Okazało się, że syn przyjeżdża do niej co tydzień a były mąż przyjechał w zasadzie bez zapowiedzi no i to trochę wkurwiło Anastazję. Ten były to w ogóle chce do niej wrócić co też nie jest fajne i wiesz, jestem trochę zazdrosna.

- Wiesz, to zrozumiałe. W końcu zależy ci na niej a mąż to taka trochę konkurencja.

- No właśnie - przytaknęłam, zaciskając dłoń na przezroczystej szklance, która była w połowie pusta. - Ja się wkurwiłam, że nie powiedziała mi o byłym i wyszłam z jej mieszkania. Wieczorem poszłam do baru, w którym się upiłam i gadałam trochę z barmanem.

- Do czegoś doszło?

- Pocałowałam go. W zasadzie to on mnie, ale na moją prośbę.

Zygmunt schował twarz w dłoniach i przeczesał swoje włosy jedną ręką. Spojrzał na mnie kątem oka i westchnął ciężko. Ta sytuacja dobijała go tak samo, jak mnie. Wpatrywał się we mnie dłuższą chwilę.

- Co dalej?

- Jakoś na następny dzień poszłam do parku z chłopakami, wiesz, na nasz skatepark. Tam była też ona z synem i podeszli do nas. Anastazja zaczęła ze mną gadać i mnie przepraszać. Mówiła też, że jestem dla niej ważna i tak dalej.

- To chyba dobrze. Aczkolwiek w tym momencie to ty jesteś na przegranej pozycji, bo pocałowałaś tego barmana. Co ty w ogóle miałaś w głowie?

- Myślałam, że poczuję się lepiej, ale nie pomogło - mruknęłam, poprawiając swoje okulary. Moje blond włosy lekko zaczęły się kręcić.

- Bądź z nią szczera, powiedz jej o tym i przeproś. Po prostu pokaż jej całą siebie tak, jak robiłaś to do tej pory. Ta rozmowa będzie trudna, ale chyba będzie warto, co? - uśmiechnął się pokrzepiająco. Jego ciepły wyraz twarzy trochę podniósł mnie na duchu.

- No chyba tak - podparłam się dłonią. Upiłam trochę kompotu i przeniosłam wzrok na wejście do kuchni, w którym stanęła Tosia.

- Hej Mysia! - ukazała swoje bielutkie zęby. Szybko podeszła do mnie i wpadła w moje ramiona. Antonina była dla mnie jak starsza siostra. Zigi jak brat, więc miałam u nich wsparcie. - Jak ja cię dawno nie widziałam! Która to już klasa? Ósma podstawówki? - parsknęła śmiechem.

- Zabawne - ponownie przewróciłam oczami tego dnia i przeniosłam wzrok na Laskowskiego, który przyglądał nam się rozbawiony.

- Ty tak się szczerz ryja, bo tobie też się oberwie - cmoknęła Tosia. Znów przefarbowała włosy, bo w oczy rzuciły mi się jej fioletowe kosmyki.

- Pasują ci - skomentowałam, wskazując jej czuprynę.

Ostatnie pytanie | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz