[Następny dzień]
Wstałem i... Chciałem wciągnąć. Kurwa, przez Willa nie będę mógł, jak ja niby sobie poradzę? To była jedyna rzecz dzięki której normalne funkcjonowałem. Wiedziałam, że bez tego sobie nie poradzę. Mógłbym zadzwonić do Alexa i poprosić go o nowy towar, ale przez to co mu powiedziałem, i to co się ostatnio stało Nie mogę tego zrobić. Nie spojrzałbym mu normalnie w oczy, nie potrafiłbym. To wszystko co mu powiedziałem było szczere, i on o tym doskonale wiedział dlatego teraz... Muszę go unikać za wszelką cenę. Nie mogę do niego dzwonić, pisać, nie mogę go o nic prosić ani go widywać. Jeżeli go zobaczę to będzie chciał ze mną rozmawiać, a ja tego nie chcę. I może zachowuje się jak dziecko które nie potrafi rozmawiać o swoich uczuciach, ale taka jest prawda, nie potrafię. Boję się odrzucenia, boję się tego co o mnie pomyślą, gdy w końcu zobaczą prawdziwego mnie, nie takiego jakiego chcieli, zobaczą takiego którego nigdy nie chcieli widzieć, takiego który wini się za wszystko, takiego który kocha chłopaka który skrzywdził go jak nikt inny. Co ludzie by sobie wtedy pomyśleli? Że chłopak o idealnym życiu, ze średnią reputacją, kocha chłopaka? Przecież to by był absurd. Pewnie nikt by się nie zdziwił tym, że ćpam, tylko tym... Że wolę chłopaków. Ludzie by sobie tego nie wyobrażali. Moi koledzy, znajomi, prawdziwi przyjaciele wszyscy by się ode mnie odwrócili. A to nawet dla mnie będzie za dużo. I może rodzina by mnie wspierała, może. Gdybym był dla nich lepszy, wtedy może by zrozumieli, może by mną nie gardzili, ale, że byłem najgorszy bratem, najgorszym synem to... Nikt nie chciałby mi pomagać. I to, że Will się mną interesuje to jest to tylko jednorazowe. Dlaczego miałbyś się przejmować mną? Nie wartym śmieciem którego trzeba tylko zapomnieć? Dlaczego nadal się o mnie martwi? Dlaczego próbuję pomóc...?
Jesteś takim... Jesteś najgorszym człowiekiem, nie zasługujesz na żadną pomoc. Szczególnie nie tak dobrych ludzi, Ty w porównaniu z nimi jesteś Diabłem. Powinno Cię tu nie być. Powinieneś się...
Wiem. Mimo, że to takie okropieństwa to ja to wiem. Wiem, że jestem śmieciem, jestem kimś gorszym. Kimś kto nie zasługuje na pomoc, i powinienem... Ale skoro jestem takim śmieciem, najgorszym człowiekiem... To... Nie będę słuchał sam siebie. Nie zrobię tego. Zrobisz.
Zacznijmy spełniać tą listę.
Zszedłem na dół do kuchni, byli tam wszyscy. Rodzinka w komplecie. Tylko szkoda, że ze mną, coś co tu nie pasuje.
– Cześć – powiedziałem miło. Widać, że są zdziwieni, szczególnie bracia. Bo Hailie... Podeszła do mnie i mnie przytuliła, oddałem to i przytuliłam ją mocniej
– Tęskniłam za tobą – szepnęła, wtulając się we mnie bardziej. Nie powinna za mną tęsknić, Dlaczego za mną? O mnie trzeba zapomnieć.
– Tak... Ja też – odpowiedziałem jej.
Usiadłem przy stole, wszyscy czekaliśmy aż Eugenia ( chyba ) przyniesie nam śniadanie. Zawsze ją lubiłam, była... Traktowałem ją, jak swoją babcię. Pamiętam jak kiedyś, Gdy byłem jeszcze mały, płakałem, płakałem bo miałem koszmar. I to ona przyszła mnie pocieszyć, nie rodzeństwo, nie tata. Ona.
– Dzień dobry wszystkim – powiedziała i uśmiechnęła się promiennie, omiotła wszystkich spojrzeniem i zatrzymała się na mnie, uśmiechnąłem się do niej. I tym razem szczerze.
– Nie uwierzycie – powiedział Dylan
– W co? – zapytał go Shane " ciekawy "
– W to, że... Tą dziewczynę z ostatniego roku postrzelono, jest w szpitalu i nie wiadomo czy się wybudzi. – Powiedział, i zrozumiałem o kim mówił. Mała Mi...
– pierdolisz – powiedział Shane
– Słownictwo, Shane – skarcił go jak zwykle Vincent
– A kto to? – zapytała ciekawa Hailie, było widać, że też się przejęła
– A taka dziw... -
– Nawet się nie waż o niej tak mówić – przerwałem Dylanowi, wiedziałem, co chciał powiedzieć A ja na to nie pozwolę. Nie będzie jej obrażał, gdy ja tu siedzę, nie jej. Dylan spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem, jakby nie rozumiejąc tego, dlaczego tak się wściekłem.
– A ty co tak ją bronisz – zapytał podejrzliwie Shane. Chyba zaraz nie wytrzymam, jak oni się nie ogarną to nici z mojego planu. Wziąłem głęboki wdech i wypuściłem go, Muszę się uspokoić
– Tak po prostu, znam ją – powiedziałem niby obojętnie, bo w głębi duszy... Winiłem się, cierpiałem przez to co jej się stało.
– Ahaaa... – powiedział Shane i pokiwał głową
– Dobrze skoro skończyliście już rozmawiać o... Tej dziewczynie, To zajmijmy się poważnymi sprawami. Za 2 dni jedziemy do ojca, wszyscy. – podkreślił ostatnie słowo – jedziemy tam na dwa tygodnie, więc spakujcie się porządnie, nie będziemy wracać szybciej i co do tego nie ma żadnych wymówek.
Wszyscy zaczęli się cieszyć, Ja trochę też chociaż obawiałem się tej rozmowy z ojcem. Nawet jakbym z nim nie zaczął jej to wiedziałem, że on o tym wie, Will na pewno mu o tym powiedział. Nie mam mu tego za złe bo niby się o mnie martwi, A skoro to robi to wiadome było, że powie to ojcu.
Po zjedzonym śniadaniu, udałem się z powrotem do swojego pokoju.
Mojego pokoju.
Nie mając co robić położyłem się na łóżku i przeglądałem Instagrama. Nagle ktoś zapukał do drzwi
– Czeg.. Proszę! – krzyknąłem i w ostatniej chwili powstrzymałem się od powiedzenia “ czego ”, w końcu mam się zmienić więc nie powinienem tak mówić. Nie tak chamsko.
Drzwi od pokoju się otworzyły a w nich...
~~~~
I Polsat kochani :3. Wiem, że dawano nie było... Ale ważne, że jest, tak?
Niesprawdzone bo mi się nie chciało.
Nieważne.
XD.
Mam nadzieję, że nie jest to jakieś gówno xDDD.
CZYTASZ
Tony Monet - Chce tylko jedno.
Novela JuvenilTony Monet - ON chce tylko jedno, chce spokoju. Ale za życia nigdy go nie będzie miał, po śmierci dopiero będzie mógł spełnić swe marzenie. Jego problemy powiększają się lecz nikt tego nie widzi, wszyscy zajmują się " malutką" Hailie, której jedyne...