Rozdzial 13

17 2 0
                                    

NINA

Stoję przy oknie z kawą w swojej pracy i obserwuje ludzi. Szczęśliwych ludzi zastanawiając się jak to się stało że jutro mam urodziny a jestem kompletnie sama na tym świecie? Nie licząc moich rodziców.

Jak to się stało że moi przyjaciele po naszych „wakacjach życia" odcięli się ode mnie? Na lotnisku powiedzieli krótkie „pa" i każdy poszedł w swoją stronę. Było to trzy dni temu. Ale jak na nas to bardzo długi czas. Mam wrażenie że nie widziałam ich od dobrych paru lat..

Ale moje serce najbardziej boli kiedy tylko pomyślę o Maksie. Znów. Ponownie dałam się nabrać. Na jego piękne słowa i czyny. Jak on mógł tak pięknie udawać? Każdy się nabrał. Julia, Bartek i ja. Naprawdę przez chwilę uwierzyłam że naprawdę mnie kocha i odnalazł mnie ponownie żeby w końcu być ze mną. Przecież wszystko co zrobił... Ta cała sytuacja z udawaniem kuzyna Marty? Ale też okrył ich wszystkie tajemnice. Co na dobre przekreśliło naszą przyjaźń..

Ostatni tydzień wakacji był cudowny. Z nim. Nigdy przy nikim się tak nie czułam. I dlatego dla mnie było to kolejne potwierdzenie że jest moją bratnią duszą. Że to ten brakujący element który idealnie wypełniał moje serce.

Do moich oczu napłynęły łzy. Odstawiłam kubek na biurko i usiadłam ciężko na fotelu. Wracając do dnia kiedy ten właśnie chłopak powiedział wszystko. Wszystkie powody przez jakie moja grupa się rozpadła.

***4 DNI WCZEŚNIEJ***

TURCJA 18:36

Biegałam po pokoju w samym ręczniku szukając czegokolwiek do ubrania żeby wyglądać dość elegancko ale i seksownie. Czemu? Maks zarezerwował nam stolik w restauracji oddalonej o 25 kilometrów od hotelu na ostatni wieczór wakacji. Domyślałam się że coś kombinuje. Przecież przez cały urlop ostrzegał mnie że w końcu dowiem się o wszystkich kłamstwach swoich przyjaciół. Stresowałam się ale jednak miałam nadzieję że nie będzie aż tak źle.

W końcu z szafy wyjęłam czarną krótką spódniczkę z dodatkowym rozcięciem na udo do tego biały gorsetowi top.  Połowę włosów upięłam z tyłu białą kokardą tak że na ramiona spadały mi dłuższe kosmyki. Makijaż z kreskami obowiązkowo!

Spojrzałam na zegarek.

19:12

-Cholera!

Znów byłam spóźniona. Wzięłam do ręki czarna małą torebkę a na nogi założyłam ciężkie buty na obcasie w kolorze bieli.

Wybiegłam z pokoju kierując się do recepcji gdzie wszyscy mieliśmy się spotkać.

Wszyscy już byli i co rusz patrzyli na zegarek lub telefon sprawdzając godzinę. Ups..

-Już myślałam że się nie zjawisz!

Powiedziała Julia kiedy tylko mnie zauważyła i w tym samym momencie każdy się odwrócił patrząc na mnie. Bartek tylko pokręcił głową i ruszył do wyjścia. Tak między nami było jeszcze gorzej niż wcześniej. Już miałam coś powiedzieć kiedy poczułam rękę która ułożyła się na dole moich pleców. Pasowała tam idealnie. Jakby była właśnie do nich stworzona. Po moim ciele przebiegł dreszcz a gorąco mi się zrobiło kiedy poczułam cieple usta Maksa na moim czole.

-Pięknie wyglądasz. Warto było czekać.

Uśmiechnęłam się unosząc głowę i patrząc w jego zielone duże oczy które zaczynały się lekko świecić kiedy  skierowane były na mnie.

Złapał moją dłoń i ruszyliśmy wszyscy w kierunku drzwi. Na zewnątrz stały dwie taksówki które już wezwane przez Maksa czekały na nas.

-Jak jedziemy?

Forgotten loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz