Rozdział 10

27 4 0
                                    

NINA

Ból głowy to nie jedyne co mnie obudziło... Poczułam że żołądek podchodzi mi do gardła. Zerwałam z siebie kołdrę i dwoma szybkimi krokami pokonałam pokój, lądując  na zimnych kafelkach kolanami a głowa w toalecie.

Moim ciałem wstrząsnęły torsje. Co się ze mną działo? Z poprzedniego wieczoru nic nie pamiętałam. Cholera tak dużo wypiłam?

Ostatni moment który pamiętałam to ten w którym dokończyłam chyba trzeciego drinka. To nie możliwe żeby po trzech drinkach urwał mi się film..

Czując że sytuacja w moim brzuchu się uspokaja oparłam się plecami o ścianę przymykając oczy. Wzięłam kilka głębokich wdechów ogarniając włosy spadające mi na twarz.

Jak znalazłam się w pokoju? Jak się przebrałam? Przecież to nie możliwe ze zrobiłam to wszystko sama będąc dzisiaj w takim stanie.

Podniosłam się powoli z podłogi i podeszłam do zlewu. Wypłukałam dokładnie gardło i usta myjąc przy okazji twarz. Spojrzałam w lustro i prawie dostałam zawału.. Makijaż cały rozmazany. Czarna kreska aktualnie znajdowała się na moim policzku razem z tuszem do rzęs. Włosy całe mokre od potu tworzyły okropne strąki na mojej głowie.

Muszę się wykapać.

Tylko ta myśl miałam w tym momencie w głowie. Ruszyłam do pokoju z zamiarem wzięcia rzeczy na zmianę. Kiedy tylko wyszłam z moich ust wyrwał się krzyk a moja ręka wylądowała na klatce piersiowej w miejscu serca.

-Ja pierdole! Co ty tu robisz? Zawału przez Ciebie dostanę..

Maks. Siedział na fotelu i wpatrywał się we mnie tymi swoimi pięknymi zielonymi oczami. Jego koszula była cała wygnieciona. Włosy? Jakby przed chwila układał je fryzjer. Jak on to robił?

Ale najważniejsze pytanie.. skąd on się tu wziął?

-Nie byłaś wstanie sama czegokolwiek zrobić... Wiec byłam tak uprzejmy ci pomoc.

-Czy.. Ty mnie przebrałeś?

-Można tak powiedzieć...

Zmarszczyłam brwi. O co tu do cholery chodziło? Moja głowa niebezpiecznie zapulsowała. Kciukami lekko rozmasowałam skronie.  Nie mogłam sobie nic poukładać w głowie.

Usiadłam na łóżku. W tym momencie nie obchodziło mnie nawet to że widzi mnie w takim stanie. Moje samopoczucie nie pozwało na to. Wszystko mnie bolało. A każdy ruch ciała sprawiał mi ogromna trudność.

-Co się wydarzyło... nie wypiłam wcale tak dużo.

-To prawda. Ale idąc na parkiet i zostawiajac szklankę na barze nie postąpiłaś zbyt odpowiedzialnie.

Wzruszył ramionami i spojrzał na mnie wyzywająco. Przez dłuższa chwile nie rozumiałam o co mu chodzi. Ale kiedy przemyślałam to chyba dziesiąty raz wszystko stało się jasne.

-Nie.. Nie mówisz chyba poważnie.

-Okropnie poważnie.

-Ja pierdole.. to dlatego nic nie pamietam..

-Nina! Kurwa rozumiesz to że to był tylko narkotyk? Ale co by się stało jakby to była trucizna? Jak mogłaś być taka głupia!

-Nie drżyj się. Trucizna? Nie przesadzasz trochę?

Miał racje. Ale moja duma nie pozwala mi się do tego przyznać. Jak zwykle..

-Ja przesadzam? Mało jest psycholi na tym świecie? Kurwa! Po prostu martwię się o Ciebie a ty masz to kompletnie w dupie.

Forgotten loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz