Rozdział 10. Nowe uczucie

19 2 1
                                    

Obudziłam się w środku nocy z chęcią napicia się , bo zaschło mi okropnie w gardle. Wstałam z łózka i podeszłam do drzwi, które następnie otworzyłam i wyszłam na korytarz. Zeszłam na dół i chwyciłam szklankę, a potem wlałam tam mleko. Chwyciłam ją i poszłam w strone swojego pokoju. Lecz przy wejściu do niego, usłyszałam niepokojące odgłosy z goscinnego pokoju, tam gdzie znajdywał się Carls. Podeszłam do drzwi i przycisnełam głowę do nich, żeby usłyszeć coś więcej.

Nie tato zostaw mnie - powiedział drżącym tonem

Nie rób mi krzywdy proszę - dopowiedział

Przestań to boli! -krzyknął rozpaczliwie

Gdy usłyszałam jego płacz, coś we mnie pękło. Dawno nie słyszałam takiej paniki w głosie podczas płakania, chyba ze u siebie. Odłożyłam na półkę szklankę z napojem, koło doniczki z kwiatem. I postanowiłam wejść do pokoju. Zakryłam usta, gdy zobaczyłam go całego spoconego oraz łzy spływajace po policzku. Leżał na plecach, dlatego wszystko doskonale widziałam. Jego klatka piersiowa unosiła się w szybkim tępię, równiez zauwazzyłam ze trząsł się. Widząc ten widok podeszłam do niego bliżej, usiadłam na łozku zapalając lampkę nocną. Przerażał mnie ten widok, nigdy wczesniej nie widział takiego ataku, nie wiedziałam jak mu pomóc.

Postanowiłam go złapać delikatnie za dłon i powiedziałam szeptem.

Obudz się, wszystko jest w porządku.

Po chwili otworzył swoje oczy, wyrywając ręke z mojej dłoni. Przestraszony odsunął sie od de mnie i takim samym wzrokiem oglądał pomieszczenie, w którym się znajdował.

Spokojnie, jestes w bezpiecznym miejscu, nikt cię tu nie skrzywdzi - powiedziałam powolnym i spokojnym tonem

Gdy spojrzłam się na niego łagodnie, weszłam na łozko i się do niego przyblizylam.

P-przepraszam Leilia, jeżeli cię ob-obudziłem. - wybełkotał

Chwyciłam za jego dłon jeszcze raz. Jego dłoń w dotyku była morka oraz lodowata.

Carls to był tylko zły koszmar, jestes w bezpiecznym miejscu - szepnełam łagodnie

Pokiwał głową i oparł się o scianę. Oblizał swoje wargi i owtorzył swoje oczy.

Słyszałasz wszystko? - zapytał zrezygnowany

Tylko jak mówiłes o tacie zeby ci nie robił krzywdy. I że cię to boli. - powiedziałam na jednym wdechu

Pokiwał głową i się spojrzał na mnie. Widziałam w jego tęczówkach prawdziwy ból, który jak się okazuję ujawnia się w nocy, a za dzień udaje trwardziela.

Chcesz mi powiedziec co się stało? - spytałam łagodnie

Znowu się nie odezwał, ale pokiwał głową na znak zgody.

Zawszę, kiedy był pod wpływem alkoholu - zaczął obojetnie chodz było słychac smutek w jego głosie. - Przychodził do mnie do pokoju z robitą butelką piwa i muskał nią moje nadgarstki do takiego stopnia ze zawsze pojawiała się na nich krew - kontynuował, wziął drący ale głeboki wdech i znowy zaczął - Pewnego razu przyszedł do mnie z metalowym prętem, podnióśł mnie i zaniósł do salonu, gdzie znajdywał się kominek. Włozył pręd do ognia i zaczekał chwile - powiedział przełykajac sline - Wyjął go z ognia. Zdjął mi koszulkę zawiazał mi ją rece nad głową i zaczął przypalac moje plecy.

W moich oczach pojawiły sie łzy. Jak rodzic moze uderzyc lub skrzywdzic swojego dziecko, przeciez to jest kurwa nie dopomyslenia.

Potem nie tylko mi próbował zrobić krzywdę, ale tez i Charllote - powiedział i zamknał oczy

Pewnego wieczoru przyłapałem go na dobieraniu się do niej, chwyciłem wazon i walnąłem go nim w głowę - powiedział z takim spokojem w głosie, ze az się przeraziłam

Kazdemu mówiłem ze popełnił samobojstwo, lecz było inaczej zabiłem go - powiedział beznamietnię

Chroniłesz swoją siostrę - tłumaczyłam chłopaka

Własnie chroniłem i będe zawsze ją chronić. Kocham ją nad swoje zycie - powiedział i się na mnie spojrzał

Dlatego gdy widzę niebezpieczenstwo wokól niej, zapala się w moim umysle chęc zabicia kazdego kto ja dotknie - powiedział złowrogo

A powiedziałem ci, bo poczułem, że mogę ci zaufać - odparł wpatrując się we mnie intensywnie

Usmiechnełam się łagodnie.

Możesz zemną tu zostać, zebym jakos zasnął? - zapytał lekko zawtydzony

Mogę - odpowiedziałam zbyt szybko

Chłopak sunął się na poduszki i ułozył wygodnie. Nastepnie ja oparłam podbródkiem o swoją reke. I wpatrywalismy sobie w oczy przez chwilę, wyciągnełam reki, odgarniając mu czarne kosmyki spadajace na czolo. Tą samą ręke zgasiłam światło. I zamknełam oczy.

Okropny snów - mruknał sciszonym tonem

Nawzajem - powiedziałam szeptem

**********

Obudziłam się koło Carlsa. Kurwa, miałam nie zostawać z nim na noc, tylko do czasu az zasnie. Spojrząłam się na kądre, którą byłam przykryta i on również. Moje udo stykało się z jego kolanem, a plecy delikatnie muskały sie o jego tors. Odwróciłam się do niego przodem i przyglądałam się jego rysą i włosą.

Kiedy chciałam znowu mu odgarnać włosy, otworzył oczy i się usmiechnął kpiąco.

Co ci się stało w twarz? - zapytałam zachrypnietym głosem

Dotknełam opuszkami palców jego rany, a raczej blizny na twarzy, która przechodziła przez oko.

Napadł na mnie pewien typ i zaczął wymachiwac nozem przed twarzą - powiedział łagodnie

Jego ręka stykneła się z moim policzkiem, a wystajace włosy przełozył przez ucho. Zamknełam oczy rozkoszując się tym nowym uczuciem, nikt wczesniej nie przełozył mi tak włosów czy dotknął tak delikatnie mojej skóry.

Trwaliśmy w ciszy, przyglądając sobie nawzajem. Tą wazna i przyjemną chwile przerwało nam pukanie do dzwi, a nastepnie szarpnięcie za klamkę i drzwi się otworzył.

Mój brat stanął w progu pokoju. Odsunełam się gwałtownie od Carlsa na drugi koniec materaca, jakbyśmy cos złego zrobili. Chłopak równiez sie odusnął, ale powolnymi ruchami.

Leilia co ty robisz u niego?- zapytał zgrzytajac zebami Leon

E przyszłam go obudzic - skłamałam

Obudzić? - zapytał niedowierzajac

Tak - odpowiedziałam nadal kłamiąc

Pokiwał głową, ale patrzył się na mnie podejrzliwie. Postanowiłam, że wstanę z łozka i podreptam do swojego pokoju. Wychodząc rzuciłam krótki usmiech Carlsowi i swojemu bratu. W korytarzu zauwazyłam szklankę mleka, która zostawiłam dzisiaj w nocy. Chwyciłam za nią i poszłam do swojego pokoju.

Usiadlam na łozku i zaczełam się głupio usmiechac do sufitu. Nie byłam zauroczona, ani nie zakochalam się tylko po prostu czułam się przy nim owiele lepiej jakoś tak żywiej czy i nawet szczęsliwiej. Po usłyszeniu jego historii zrozumiałam jedno on nie był potworem, a skrzywdzonym mocno człowiekiem, w kórym trzeba znaleść uczucia. Myślami powędrowałam do wspomnienia o jego zaufaniu do mnie, które powstało zaledwie po trzech rozmowach, to było czymś wyjątkowym dla mnie.

                                                                           **********************

Od Autorki:

Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne. Staram się je poprawiać podczas pisania oraz podczas sprawdzania zdań i ich brzmienia. 

The first signs of affectionWhere stories live. Discover now