ROZDZIAŁ 6
Czara goryczy
- Zadanie jest proste, musicie na dzisiejszej lekcji oznaczyć struktury komórkowe, które zaobserwujecie pod mikroskopem. Macie dobrać się w pary i tak pracować.
Thomas siedział właśnie na zajęciach z biologii u Blacka. To już ostatnia godzina w szkole i nikt nie miał ochoty bawić się mikroskopem. Jego rówieśnicy również woleliby posiedzieć i posłuchać nudnego wykładu. Niektórzy by nawet usnęli, ale nie tym razem. Jedynym plusem takich warsztatów był fakt, że dziś nikogo Black nie zapyta pod koniec lekcji.
Z racji tego, że klasa liczyła nieparzystą liczbę uczniów, Tom zawsze pracował w pojedynkę. Pasowało mu to, szybko uwijał się z zadaniem, a potem mógł zająć się czymś innym. Myślami odpłynął do IconAnimal. Już planował, że przejmie ciało chomika i urządzi sobie igrzyska po całym domu.
- Preparaty musicie zrobić z liści cebuli. Potrzebne rzeczy znajdziecie na zapleczu - oświadczył Black, drapiąc się po brodzie.
Uczeń w pierwszej ławce odwrócił z obrzydzeniem głowę i dyskretnie wytarł twarz w chusteczkę, ponieważ nauczyciel go opluł. W klasie nastało małe zamieszanie, gdy większość skierowała się po przedmioty. Tom się nie spieszył, wiedział, że starczy dla każdego.
Kiedy przyniósł do stolika cebulę, pipetę, skalpel i szkiełka, prędko przygotowywał preparat. Wtedy też drzwi do sali otworzono z rozmachem, stanął w nich dyrektor Fason i jakiś obcy chłopak.
- Pan wybaczy, panie Black, czy mogę coś powiedzieć klasie? - zapytał uprzejmie zarządca szkoły.
- Oczywiście - odparł sucho nauczyciel i dziwnie zmarszczył nos.
- Przedstawiam wam nowego ucznia! - zawołał dyrektor nieco za głośno. - Luckas Anderson przyjechał do nas aż z dalekiej Azji! Mam nadzieję, że odpowiednio się nim zaopiekujecie!
Przed klasą stanął nieśmiały chłopak o oliwkowej cerze i kruczych włosach. Miał brązowe, skośne oczy, które wydawały się wręcz czarne w tym świetle. Ubrany był w czerwone spodnie i jasnoniebieski sweter - dość krzykliwe kolory.
- Doskonale, Luckas, dziś popracujesz z Tomem w parze przy mikroskopie - oświadczył Black, podszedł do nowego ucznia i wskazał mu stanowisko.
Tyle z mojej samotnej działalności - pomyślał Tom i westchnął ostentacyjnie. Przywitał się jednak z nowym kolegą, przedstawił, a nawet zdobył się na szczery uśmiech.
Gdy tylko Luckas ruszył przez klasę, niektórzy uczniowie zaczęli komentować jego wygląd. To strasznie zniesmaczyło Thomasa. Rzucił im mordercze spojrzenie, ale nic nie powiedział. Od razu przypomniał sobie, jak kilka lat temu wyśmiewali się z niego w szkole podstawowej tylko dlatego, że był niski. Nie rozumiał, dlaczego krytykowali cudzoziemca wyłącznie za to, iż miał nieco ciemniejszy kolor skóry.
- A zatem co my dziś robić? - zagadnął Luckas łamanym angielskim.
- Och, to proste - odparł Tom, zdziwiony nieco akcentem kolegi. - Musimy zrobić preparat ze skórki cebuli. Mamy już wszystko. Obierzesz cebulę?
- Tak - mruknął Luckas i zabrał się do pracy.
Dyrektor opuścił już salę, a pan Black przechadzał się między uczniami i sprawdzał, jak idzie im praca. Tymczasem niektórzy w dalszym ciągu gapili się na Luckasa i po prostu go obgadywali.
- Wiesz, dlaczego Azjaci są tacy żółci? - rzucił szeptem Ivan, znajdujący się zaledwie ławkę za Thomasem. - Bo sikają pod wiatr!
Kilkoro uczniów zachichotało z dowcipu, co doprowadziło partnera Luckasa do szału. Gardził takim zachowaniem i nie zamierzał tego tolerować, tym bardziej że nowy uczeń wydawał się naprawdę normalnym nastolatkiem.
CZYTASZ
Thomas staje się wilkiem
Science FictionWyobraź sobie urządzenie, które może przenieść Twój umysł do pupila domowego. Możesz patrzeć na świat jego oczyma. Jest tylko jeden warunek: nie możesz przenosić się w umysły dzikich zwierząt. Poznaj historię Thomasa, Twojego rówieśnika, który dla...