Rozdział 12

1 0 0
                                    

ROZDZIAŁ 12

Wataha wilków

- Witajcie, wilki! - zawołał Tom, gdy dogonił w końcu watahę.

Zwierzęta rozejrzały się zaciekawione, gdzie znajduje się nowy gracz, lecz z miernym skutkiem.

- Spójrzcie w górę!

Kiedy wreszcie go spostrzegli, zaczęli szydzić pod nosem.

- Czego chcesz, jaskółeczko? - zagadnął samiec alfa.

- Przypadkiem usłyszałem waszą rozmowę - oznajmił Tom i sfrunął na niższą gałąź. Wciąż był poza zasięgiem ich długich kłów i łap uzbrojonych w pazury, ostrożności nigdy dość. - Podobno macie wolne miejsce, a ja chętnie dołączę.

Wilki zerknęły po sobie i tym razem wybuchły ochrypłym śmiechem, przypominającym nieco szczekanie.

- Tak, taki ptaszek nam się przyda - ironizował szary wilk. - Chyba na deser!

Tom zmierzył go wzrokiem. Zauważył również, że jeden trzymał się na uboczu z kamienną posturą.

- Przecież nie w tej postaci - oburzył się Tom. - Znajdę wilka, o ile są jeszcze wolne w tej okolicy.

- Nie tak łatwo się do nas wkupić - oświadczył alfa już całkiem poważnie. - Musiałbyś przejść test wstąpienia, na który składają się trzy zadania. Jeśli je wykonasz, dołączysz do watahy.

- Wodzu, naprawdę chcesz dać mu szansę? - zapytał z niedowierzaniem szary wilk.

- Przecież mamy wolne miejsce - odparł alfa.

- Ale...

- Wchodzę w to - przerwał im Tom. - Co musiałbym zrobić?

Wilki popatrzyły po sobie nieco zdziwione, że tak prędko podjął decyzję.

- Najpierw znajdź ciało wilka i przyjdź nad rzekę w dolinie lasu. Tam zaczekaj.

- Dobrze, zrobię to, tylko powiedzcie jeszcze, jak... AUU! - wydarł się Tom, a gwałtowny ból głowy zakłócił mu obraz.

Połączenie z jaskółką zostało brutalnie przerwane. Oślepiony nastolatek wrócił do ludzkiego ciała, lecz nie wiedział, dlaczego. Potworna migrena zalała umysł, aż poczuł mdłości.

- Słyszysz mnie? - ryknął John i potrząsnął synem.

- Zostaw go, proszę - jęknęła Eva, jak zawsze próbując złagodzić sytuację.

- Zobacz, jak wygląda! Naćpał się czegoś, a ty nawet tego nie zauważyłaś! - Pijany John zaczął uderzać Toma po twarzy.

- Zostaw mnie! - wrzasnął w końcu chłopak.

- Ooo, dochodzi do siebie - oznajmił John. - Co brałeś, szczeniaku?

- Nic! - oburzył się nastolatek. Powoli rejestrował, co zaszło, lecz ból głowy wciąż go nie opuszczał.

- Akurat! Od kilku minut do ciebie mówię, a ty nic! - zdenerwował się John. - Jesteś odurzony w słuchawkach, z których nic nie leci!

- A ty pijany! - odgryzł się Tom.

Ojciec nie wytrzymał i znów spoliczkował syna. Ten z kolei w odwecie zerwał się na równe nogi, przez chwilę chciał oddać, ale ostatecznie po prostu uciekł z pokoju. Nie był gotowy otwarcie sprzeciwić się ojcu; przynajmniej na razie.

- Jeszcze z tobą nie skończyłem! - ryczał wściekły John, powtarzając pijacką mantrę do znudzenia.

Thomasa nic to już nie obchodziło. Wyszedł z domu i pobiegł przed siebie. Nie zamierzał się kłócić, nienawidził ojca z całego serca i jak nigdy przedtem, życzył mu śmierci.

Thomas staje się wilkiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz