Shota - Przypomnę, że nasi bohaterowie są teraz na bankiecie w Nowym Yorku i jest to kontynuacja poprzedniego rozdziału koteczki <3
( Jisung )
Staliśmy z Felix'em opierając się o długi, ozdobny stół i popijaliśmy wino. Było już dosyć późno.
Felix - Jestem zmęczony, najchętniej wróciłbym już do dormu - westchnął.
- Ja też, takie przyjęcia nie są dla mnie przyjacielu, za dużo tu ludzi - przyznałem.
Felix - A gdzie twój właściciel? - zaśmiał się.
- Albo rozmawia z jakimiś ludźmi od agencji modelingowych albo pije gdzieś z twoim kurczaku - wzruszyłem ramionami.
Obok stołu, przy którym staliśmy była niewielka, marmurowa fontanna. Dodawała temu wnętrzu jeszcze więcej ekskluzywności, o ile w ogóle było to możliwe.
- Chcesz coś zjeść? Widziałem, że mają tu sernik z drobinkami jadalnego złota - uśmiechnąłem się na myśl o cieście.
Felix - Moja odpowiedź ma jakieś znaczenie?
- Nie, i tak zjemy - uśmiechnąłem się jeszcze szerzej i pociągnąłem go w stronę wystawki z ciastami.
( Minho )
Siedzieliśmy z Hyunjin'em na ławce przed posiadłością i popijaliśmy szampana. Wyszliśmy na chwilę, żeby odetchnąć świeżym powietrzem.
Hyunjin - Podoba ci się w Nowym Yorku? - zapytał zakładając nogę na nogę.
- Nie wiem, chyba tak, ale wolałbym już wrócić do Seulu
Hyunjin - Ja też, jednak wolę pieprzyć się z Lix'em we własnym łóżku niż w tym hotelowym - upił łyk alkoholu.
- Weź mi oszczędź szczegółów, nie chcę słuchać o waszych łóżkowych przygodach - powiedziałem z obrzydzeniem.
Hyunjin - Nie udawaj świętego Minho - prychnął.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, po czym wróciliśmy do środka. Przy wejściu czekali na nas Han z Felixem.
Hyunjin - Jak tam promyczku? - uśmiechnął się do piegowatego blondyna.
Felix - weźcie ode mnie tą sernikożerną wiewiórę! - wyjęczał tuląc się do swojego chłopaka.
- Co się stało? - spojrzałem na Jisung'a.
Felix - On każe mi próbować każdego sernika po kolei! Ja już nie mogę, zjadłem ze cztery kawałki!
Jisung - zjadłeś trzy i nie doceniasz tego wspaniałego ciasta! - powiedział obrażony i wtulił się w moje ciało.
Obaj z Hyunjin'em zaśmialiśmy się z młodszych.
( Seungmin )
Chodziliśmy pod rękę z Changbinem od jednej szychy do drugiej. Ciągle ktoś chciał rozmawiać ze starszym i zachęcać go do reklamowania różnych miejsc lub rzeczy. Byłem już cholernie zmęczony.
- Hyung pójdę tylko do łazienki - uśmiechnąłem się do niego.
Changbin - Dobrze, tylko uważaj na tych snobów - skinąłem mu głową, po czym skierowałem się w stronę łazienek.
CZYTASZ
Chan I Jego Pociechy - Czyli Chat Grupy Skz
FanfictionWiadomości Stray kids czasem też opisówki w celach humorystycznych : 3 Shipy: Hyunlix Minsung Jeongchan Może Changmin