Epilog

103 4 0
                                    

Lauren Harris-Lockwood

Lat 25

Siedzę właśnie z przyjaciółmi i moim mężem.

-Lauren mam pytanie.-zwrócił się do mnie Leo, czyli mój maż.

-Słucham.

-Może przyjśc mój kolega? Poznałem go 5 lat temu.

-Dobrze, poznamy go wszyscy.-Kiedy się uśmiechnęłam blondyn cmoknął mnie w usta.

Równe 5 lat temu odeszłam od braci Hogan. Ze wszystkim sobie poradziłam. Wyjechałam na wakacje i poznałam Leo. Wtedy dwa lata byliśmy partnerami i 3 lata temu zostałam jego narzeczoną. Miesiąc temu zostałam żoną Leonarda Locwooda. Leo zadzwonił do kolegi. W tym czasie rozmawiałam z moją przyjaciółką.

-Fajnie to wszystko się ułożyło. Ja mam chłopaka, ty masz męża. Mówiłam ci, że dasz radę. Terapia ci dałą nowe życie.-uśmiechnęła się dumnie.

Miałam odpowiedzieć Mii, ale zobaczyłam kolege Leo...

-Miło was poznać.-powiedział Marius.

Nieźle...

-To moja żona.-Leo wskazał na mnie.

Miałam ochotę zapaść się pod ziemię.

-Miło mi Lauren.-szepnął do mnie Marius kiedy odszedł Leo do naszych znajnomych.

-N-Nie.-wydukałam.

-Koszmar wrócił?

Zapomniałam dodać, że rok temu dostałam SMS'a od Issaca, że Marius sobie nie radzi. Theodor wtedy dodał, że ma zaburzenia osobowościn i uwarza się za kogoś innego. Ma mordercze plany i tak dalej. Jest psychiczny i tyle.

-No a jak? Datego tu pryjecvhałeś?

-A czemu by nie.-Zaśmiał.-Choć porozmawiać.

Niechętnie poszłam z nim dalej od znajomych. Znajdowaliśmy się nad rzeczką.

-Nieźle ułożyłaś sobie życie.-westchnął.

-Mam nadzieję, że ty sobie też.

-Zawsze mam idealne życie. Jestem szefem. Po ojcu i tak ma zostać.-odparł.-Nie przyszedłem rozmawiać o życiu i tak dalej.

Popatrzyłam się na niego. Poczułam jak leci mi krew z ust. Poczułam jak coś wbija mi się w podbrzusze. Nóż.
Popatrzyłam na Mariusa. Był szczęśliwy. Jego oczy świeciły się jak nigdy.

-Nie zostało ci dużo czasu. Napiszę  z nieznanego numeru do Leo. -Wyjął telefon.-Napewno się ucieszy. Jak będę pisał tego SMS'a i z tobą rozmawiał.

Moja biała bluzka robiła się czerwona. Oparłam się o najbliższe drzewo. Był mordercą. Druga strona mężczyzny, któremu na chwilę zaufałam była mordercą. Kurwa.

-Ostrzegam się, że nie jestem zwykłym Mariusem. Jestem następcą ojca i wuja. Pasuję na następce gangu?-zapytał poważnie.

ON wciąż miał 25 lat.

-W chuj. Pies cię jebał.

-Dalej pyskata.

Mój czas się skończył.

🤍🤍🤍

Leonardo Loockwood Stał przy zmarłej żonie. Jaki to może być ból kiedy wiesz, że ta osoba już nie powstanie na nogi.
Zakrwawione ręce Leonarda wyglądały jak farba. Tylko, że to  nie farba.

-Do chuja pana! Lauren proszę...

Issac, czyli 23 latek próbował uspokoić Leo.

-Nie da sie nic już zrobić.

To był już koniec życia Lauren Harris.

KONIEC

🤍🤍🤍

NA wsępie chce powiedzieć, że pisze nową i dłuższą opowieść.
Będzie się nazywać "Vincenzo"

Tutaj macie okładkę:

Już dzisiaj prolog!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Już dzisiaj prolog!!

Don't hide, LaurenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz