Złapię Cię, obiecuje

81 5 1
                                    

     No one's POV:

    Tak jak zasnęli na kanapie w dniu odwiedzin Nataszy i Bruce'a, tak samo też kończyli przez kilka kolejnych dni. Zaczynało się zawsze wspólnym seansem lub omawianiem planu pracy w warsztacie, robili się zmęczeni i zasypiali w swojej obecności. Peter nawet nie wiedział kiedy w trakcie snu przysuwał się bliżej do Tonego i opierał głowę na jego ramieniu. Tony nie wiedział kiedy przyciągał chłopaka do siebie obejmując go ramieniem. Ich ciała, uwolnione od ciągłej kontroli  robiły to czego najbardziej pragnęły, przyciągały się.

    W ciągu dnia kontrola nad tym co robili i jak się zachowywali  też stawała się z każdym dniem mniej rygorystyczna. Pozwalali sobie na coraz więcej. Wspólne śniadania były przepełnione subtelnym dotykiem, a praca w warsztacie była przerywana zamyślonymi spojrzeniami w oczy. Tony starał się aby zawsze na przyjście Peter'a ze szkoły był gotowy już jakiś ciepły posiłek. To sprawiło że on sam nie tylko zaczął jeść bardziej regularnie ale też miał okazję na zapytanie chłopaka jak się czuję i co w szkole. Łapał się na tym że już nie tylko korzysta z okazji ale po prostu ciekawi się jego życiem. Peter z kolei bardzo cenił sobie możliwość robienia drobnych przysług Panu Starkowi. Często wpadał do jego biura, gdy akurat siedział nad znienawidzoną papierologią, z kawa i przekąskami. Posyłając mu szczery uśmiech oferował pomoc. Choć praca była żmudna to ich wspólne towarzystwo umilało im ostatnie dni.

Tony's POV:

- Panie Staaaark..... ja już czekam - zawołał z salonu z udawanym zniecierpliwieniem. Zostały nam ostatnie dwie części z serii filmów które oglądaliśmy i chciałem obejrzeć je dzisiaj. W przyszłym tygodniu szykuje mu się wiele egzaminów w szkole, a ja zresztą też mogę nie uniknąć kilku bankietów i spotkań biznesowych.

    Chcąc więc szybko rozwiązać problem z jedzeniem stwierdziłem że tym razem to on może wybierać. Cicho podszedłem od tyłu kanapy i wspierając się łokciami o jej oparcie rozłożyłem ręce około głowy chłopaka. Momentalnie doszedł mnie świeży zapach jego włosów co na chwilę odebrało mi mowę. Przyjemne ciarki obeszły moje ciało. Chciałbym wytłumaczyć to głodem a nie obecnością Petera.

- Więc tak, wybierasz rozgrzewający ramen w zestawie z innymi japońskimi przekąskami? Aaaa może wolisz postawić na świeżą pizzę prosto z pieca rozgrzanego Włocha? - zapytałem machając ulotkami z restauracji z obu stron głowy chłopaka. Będąc tak blisko czułem jak jego ciało lekko drży więc domyśliłem się że chichocze z moich słów.

- Jeśli miałbym już wybierać to wolałbym abyś ty mi coś postawił - wyrzucił z siebie z podstępnym uśmiechem obracając się nagle w moją stronę. Serce podskoczyło mi gdy nagle nasze twarze znalazły się tak blisko. Zbyt blisko.... Chwilę wpatrywałem się w jego oczy zanim w ogóle dotarł do mnie sens jego słów.

- Wydaje mi się że ostatnio zdecydowanie za często ci COŚ stawiam. W takim razie ty dziś płacisz - wyrzuciłem z siebie ze śmiechem odsuwając się od niego

- NO WIE PAN CO !? - oburzony podskoczył
Poza tym, ja ci chyba cenzurę zainstaluję w stroju. Peter ile ty masz lat na takie skojarzenia?! - dodałem siadając już obok niego nie mogąc zapomnieć jego słów. Zawsze gdy myślałem że nie rozbawi mnie jeszcze bardziej to następnego dnia walił takim tekstem.

- Prawie....... wystarczająco - powiedział próbując wybrnąć z jego pytania o wiek

- Yhyyyy.... prawie wystarczająco - powtórzyłem po nim posyłając mu jednoznaczne spojrzenie - niewystarczająco natomiast na podejmowanie decyzji o jedzeniu. Bierzemy ramen

- Może być - powiedział przez śmiech po czym zaczął włączać film.

...

    Po jakiejś godzinie dotarło do mnie że ten film też zaczął mi się dłużyć. Podczas ostatnich seansów coraz trudniej przychodziło mi pozostawanie w skupieniu. Myśli uciekały mi gdzieś do wydarzeń z kończącego się właśnie dnia. O ile nie było końca świata spowodowanego odwiedzinami kosmitów, życie miałem raczej nudne, bo w końcu ile razy można omawiać ten sam plan współpracy czy warunków kontraktu. Z Peter'em wszystko zdawało się jednak inne.

Z tego się nie wyplączeszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz