Pov. Remus
Minęły już cztery dni odkąd Duch mnie uratował. Przez ten czas zastanawiałem się, kim ona jest albo przynajmniej domyślić się, z którego jest domu i na którym roku jest. Zastanawiałem się też, dlaczego Krwawy Baron ją uratował. Skoro to zrobił, to chyba była ślizgonką prawda? Miałem wrażenie, że gardzi innymi domami, w szczególności Griffindorem. Ale gdyby i tak należała do Slitherinu, to nigdy nie zachowywał się przychylniej wobec ślizgonów. Co więc musiało być w niej wyjątkowego, skoro Baron ją uratował wbrew swojej samolubnej naturze?
Poza tym, skąd wiedziała o mojej likantropii?
Moje myśli krążyły również wokół Cammili Marrey. Oczywiście dla niepoznaki dalej jej dokuczałem z Huncwotami, ale robiłem to trochę niechętnie, choć starałem się tą niechęć ukryć. Cały czas się zastanawiałem, dlaczego nigdy się na nas nie zemściła, po tylu latach drwin i kawałów, chyba powinna mieć dość prawda? Ja bym miał przynajmniej żal do osób które mi dokuczają, a ona nawet nie stara się nam odpyskować ani zrobić krzywdy. Według mnie są trzy możliwości: albo nie obchodzi ją to i pozwala nam na to z nudów, albo nas polubiła i nie chce nam nic robić, albo się nas boi.
Postanowiłem, że najpierw opowiem Duchowi całą historię ze swojej perspektywy i spytam się, jak powinienem postąpić w mojej sytuacji, dlatego więc dzisiaj poszedłem do łazienki Jęczącej Marty trochę przed północą wraz z Mapą i peleryną niewidką. Zacząłem czekać.
Swoją drogą ciekawe, dlaczego Marta dzisiaj nie zawodzi?
Po jakiś pięciu minutach usłyszałem już dobrze znany dźwięk fujarki. Przyszła. Nie sądziłem, że to zrobi, bo nie odzywałem się do niej od czterech dni, ale z drugiej strony, to ona ustanowiła miejsce spotkania i powiedziała, że mogę przyjść porozmawiać kiedy chcę.
Wyglądała tak samo, jak tamtej nocy i, tak samo jak wtedy czułem się spokojnie i bezpiecznie w jej obecności.
- Dzień dobry Remusie. Czy chcesz porozmawiać?
- Owszem, czy może jesteś zbyt zajęta tej nocy? Jakieś bójki, zgubione dzieci?
- Nic z tych rzeczy, przynajmniej na razie. - powiedziała. - O co chodzi? Coś się stało? - spytała wyraźnie zmartwiona.
Mimo tego, że codziennie pomaga uczniom to nadal mnie dziwi jej troska o mnie.
- Nie nic takiego.
- Na pewno? Wydajesz się nieswój.
- A wiesz, jaki jestem normalnie?
- Wiem lepiej niż ci się wydaje. Ale to nie ważne, bo chyba jest jakiś powód, dla którego tu przyszedłeś, prawda?
- Tak, chcę ci o czymś powiedzieć. - powiedziałem, odczuwając pewien niepokój. Co jeśli uzna, że jestem złym człowiekiem i się ode mnie odwróci? - Kojarzysz Camillę Marrey?
Pov. Camilla
Gdy Remus zadał to pytanie, serce mi stanęło, lecz nie mogłam się zdradzić, dlatego zapytałam:
- Tą, którą dręczycie od drugiego roku?
- Tak - powiedział jakby z żalem? - O nią mi chodzi.
- Coś się z nią stało? - musiałam grać.
- Nie, ale zastanawiam się.
- Nad czym?
- Nad tym, dlaczego się wszystko tak potoczyło.
- Czy chodzi ci o to, dlaczego jej dokuczacie?
- Tak, a wiesz dlaczego?
Już wiedział o tym, że wiedziałam o jego chorobie więc nic nie ryzykowałam.
- Bo dowiedziała się o twojej likantropii?
- Tak. Syriusz, James i Peter uznali, że skoro wie, to może komuś to wygadać.
Trochę mnie to zdziwiło, ale miało to w sobie trochę racji. Mogła to być potężna broń przeciwko Remusowi jak i reszcie Huncwotów. Gdybym to wygadała, mieliby poważne problemy.
- Rozumiem, ale o co chodzi? - nadal nic konkretnego nie powiedział.
- Ja nie chcę już jej tego robić.
Cześć kochani!
Nie powiem, trochę trudno było mi to pisać i stworzyłam parę scenariuszy, więc mam nadzieję, że się wam podobało. Wiem, że na razie było tylko o próbie samobójczej Remusa, ale niedługo dołączą inni Huncwoci (tak Peter też), więc podejrzewam, że to będzie jeszcze tak około 3 rozdziałów, może mniej nie wiem jeszcze. Po prostu nie wiem, jaką sytuację wymyślić, żeby to miało jakiś sens. Wiem, że sytuacja Remusa przyszła kompletnie znikąd, dlatego chcę urozmaicić trochę okoliczności następnych.
Do przeczytania!
S.
YOU ARE READING
Duch w Hogwarcie [Suicidal Maurauders}
FanfictionPo Hogwarcie krąży wiele duchów, ale co jeśli pojawi się jeszcze jeden? Czy Dumbledore zna jego lub jej tożsamość? Czy nauczyciele o nim wiedzą? Huncwoci - Najwięksi żartownisie Hogwartu. Każdy z nich ma swoje problemy, ale co się stanie, gdy stać i...