Siema!
Sorry, że mnie nie było i że zostawiłam na cliff-hangerze, ale chciałam zrobić sobie przerwę od pisania. W każdym razie proszę, oto kolejny rozdział.
S.
Pov. Camilla
Puściłam się biegiem w kierunku Wierzy.
Co on tam robi? Czy chce tak samo jak Remus...?
Dotarłam do schodów. Syriusz nadal jest na szczycie. Dobra, teraz trzeba się uspokoić.
Zaczęłam grać na fujarce i zaczęłam wchodzić po schodach. Kiedy dotarłam na szczyt, zobaczyłam Syriusza. Był oparty o barierki tyłem i płakał.
Chwila, płakał? Syriusz Black?
Podeszłam do niego. Chyba mnie nie zauważył, więc znowu zagrałam na fujarce.
Podniósł głowę.
- Kim jesteś? - spytał.
- Piątym duchem Hogwartu. Co się stało Syriuszu?
- Skąd znasz moje imię?
- Znam wszystkich w tym zamku.
- A kojarzysz Camillę Marrey?
Zamarłam. Czemu on się pyta o mnie?
- Tak, a dlaczego o nią pytasz?
- Dzisiaj mogła zginąć przeze mnie.
- Bo dostała crucio?
Spojrzał na mnie ze zdumieniem.
- Skąd o tym wiesz?
- Wiem wiele rzeczy. Dlaczego się obwiniasz? - miałam wrażenie, że znam odpowiedź, ale warto sprawdzić.
- To ja miałem oberwać. A ona rzuciła się przede mnie, a ja nadal nie wiem, dlaczego.
- Camilla zrobi wszystko dla drugiego człowieka niezależnie, czy ją skrzywdził, czy nie. Nie byłaby zadowolona, gdyby usłyszała, że się obwiniasz.
- Skąd możesz wiedzieć? Nie znasz jej.
- Zdziwiłbyś się - powiedziałam cicho, mając nadzieję, że nie usłyszy.
Moja nadzieja poszła widocznie na marne, bo Syriusz spojrzał się na mnie dziwnie. Tak ze strachem i... współczuciem?
- O co ci chodzi? Ona chyba nie chciała...?
- Owszem, niestety. - szepnęłam.
Tkwiliśmy chwilę w ciszy. Nie była to niezręczna cisza, ale taka, że było czuć smutek w powietrzu. W końcu się odezwałam:
- Nie ja ją uratowałam, tylko Krwawy Baron, zresztą tak samo, jak mnie. To dzięki niemu jestem Duchem i mogę pomagać innym ludziom. Wiem, że czujesz się z tym źle, ale ona już dawno już o tym zapomniała i wam wybaczyła. Jest osobą z którą zawsze możesz porozmawiać, a ona nikomu o niczym nie powie, tak samo, jak nie powiedziała nikomu o likantropii Remusa. Zanim zapytasz, skąd o niej wiem, Camilla mi nie powiedziała, sama się dowiedziałam. Tak samo znam twoją sytuację rodzinną, ale to wiem od Andromedy, która zresztą często każe mi się dowiadywać o twoim stanie psychicznym. Ale nie martw się, poznałyśmy się przypadkiem i wszystko z nią w porządku. Jeśli nie chcesz, nie musi się dowiedzieć o tej rozmowie, albo sam do niej napisz. Martwi się o ciebie.
Kiedy skończyłam mówić, spojrzałam na Syriusza, który miał szeroko otwarte oczy. Ups, chyba za dużo informacji jak na jedną wypowiedź. Poczekałam aż to przetrawi i wstałam.
- Odprowadzę cię do dormitorium, za chwilę świt. Mogę ci dać trochę eliksiru słodkiego snu, żebyś szybko zasnął.
- Dobrze i.. dziękuję
Uśmiechnęłam się.
- Nie ma za co. A teraz chodź.
Doszliśmy do dormitorium Gryffindoru.
- Jeśli byś chciał jeszcze pogadać, napisz do mnie. Wystarczy, że powiesz, że sowa ma lecieć do Ducha.
- Dziękuję Duchu.
- No, już leć, dobranoc.
- Dobranoc.
YOU ARE READING
Duch w Hogwarcie [Suicidal Maurauders}
FanfictionPo Hogwarcie krąży wiele duchów, ale co jeśli pojawi się jeszcze jeden? Czy Dumbledore zna jego lub jej tożsamość? Czy nauczyciele o nim wiedzą? Huncwoci - Najwięksi żartownisie Hogwartu. Każdy z nich ma swoje problemy, ale co się stanie, gdy stać i...