14.

11 1 0
                                    

Siema! 

Sorry, że mnie nie było i że zostawiłam na cliff-hangerze, ale chciałam zrobić sobie przerwę od pisania. W każdym razie proszę, oto kolejny rozdział.

S.

Pov. Camilla

Puściłam się biegiem w kierunku Wierzy.

Co on tam robi? Czy chce tak samo jak Remus...?

Dotarłam do schodów. Syriusz nadal jest na szczycie. Dobra, teraz trzeba się uspokoić.

Zaczęłam grać na fujarce i zaczęłam wchodzić po schodach. Kiedy dotarłam na szczyt, zobaczyłam Syriusza. Był oparty o barierki tyłem i płakał.

Chwila, płakał? Syriusz Black?

Podeszłam do niego. Chyba mnie nie zauważył, więc znowu zagrałam na fujarce. 

Podniósł głowę.

- Kim jesteś? - spytał.

- Piątym duchem Hogwartu. Co się stało Syriuszu?

- Skąd znasz moje imię?

- Znam wszystkich w tym zamku.

- A kojarzysz Camillę Marrey?

Zamarłam. Czemu on się pyta o mnie?

- Tak, a dlaczego o nią pytasz?

- Dzisiaj mogła zginąć przeze mnie.

- Bo dostała crucio?

Spojrzał na mnie ze zdumieniem.

- Skąd o tym wiesz? 

- Wiem wiele rzeczy. Dlaczego się obwiniasz? - miałam wrażenie, że znam odpowiedź, ale warto sprawdzić.

- To ja miałem oberwać. A ona rzuciła się przede mnie, a ja nadal nie wiem, dlaczego.

- Camilla zrobi wszystko dla drugiego człowieka niezależnie, czy ją skrzywdził, czy nie. Nie byłaby zadowolona, gdyby usłyszała, że się obwiniasz.

- Skąd możesz wiedzieć? Nie znasz jej.

- Zdziwiłbyś się - powiedziałam cicho, mając nadzieję, że nie usłyszy. 

Moja nadzieja poszła widocznie na marne, bo Syriusz spojrzał się na mnie dziwnie. Tak ze strachem i... współczuciem?

- O co ci chodzi? Ona chyba nie chciała...?

- Owszem, niestety. - szepnęłam.

 Tkwiliśmy chwilę w ciszy. Nie była to niezręczna cisza, ale taka, że było czuć smutek w powietrzu. W końcu się odezwałam:

- Nie ja ją uratowałam, tylko Krwawy Baron, zresztą tak samo, jak mnie. To dzięki niemu jestem Duchem i mogę pomagać innym ludziom. Wiem, że czujesz się z tym źle, ale ona już dawno już o tym zapomniała i wam wybaczyła. Jest osobą z którą zawsze możesz porozmawiać, a ona nikomu o niczym nie powie, tak samo, jak nie powiedziała nikomu o likantropii Remusa. Zanim zapytasz, skąd o niej wiem, Camilla mi nie powiedziała, sama się dowiedziałam. Tak samo znam twoją sytuację rodzinną, ale to wiem od Andromedy, która zresztą często każe mi się dowiadywać o twoim stanie psychicznym. Ale nie martw się, poznałyśmy się przypadkiem i wszystko z nią w porządku. Jeśli nie chcesz, nie musi się dowiedzieć o tej rozmowie, albo sam do niej napisz. Martwi się o ciebie.

Kiedy skończyłam mówić, spojrzałam na Syriusza, który miał szeroko otwarte oczy. Ups, chyba za dużo informacji jak na jedną wypowiedź. Poczekałam aż to przetrawi i wstałam.

- Odprowadzę cię do dormitorium, za chwilę świt. Mogę ci dać trochę eliksiru słodkiego snu, żebyś szybko zasnął. 

- Dobrze i.. dziękuję

Uśmiechnęłam się.

- Nie ma za co. A teraz chodź.

Doszliśmy do dormitorium Gryffindoru.

- Jeśli byś chciał jeszcze pogadać, napisz do mnie. Wystarczy, że powiesz, że sowa ma lecieć do Ducha.

- Dziękuję Duchu.

- No, już leć, dobranoc.

- Dobranoc.

Duch w Hogwarcie [Suicidal Maurauders}Where stories live. Discover now