11.

10 1 1
                                    

Pov. Syriusz

Marrey przejęła na siebie zaklęcie. Dlaczego?

Cała nasza czwórka wpatrywała się zszokowana w leżącą dziewczynę. Nawet się nie zorientowałem kiedy przyszli śmierciożercy sobie poszli.

- Trzeba ją zanieść do skrzydła szpitalnego - powiedział Remus i wziął ją na ręce, poczym praktycznie pobiegł w stronę szkoły. Pobiegliśmy za nim. Prawie wyważyliśmy drzwi do skrzydła.

- Pani Pomfrey! Marrey dostała cruciatusem! - wywrzeszczał James.

- O mój boże! Remusie, połóż ją na tym łóżku, szybko! - uzdrowicielka pobiegła do składziku.

Remus wykonał polecenie i staliśmy obok dopóki Pani Pomfrey nas nie wygoniła. Siedzieliśmy na korytarzu, bo żadne z nas nie chciało iść na lekcje. Nikt się nie odzywał. Remus wydawał się strasznie znerwicowany, o wiele bardziej niż my. Ciekawe dlaczego. Po jakimś czasie nie mogłem wytrzymać tej ciszy.

- Jak myślicie, dlaczego Marrey to zrobiła? - zapytałem.

- Nie ma pojęcia, wiedziała, że to się źle dla niej skończy, a poza tym nas nienawidzi. Więc dlaczego? - zastanawiał się James.

- Może nas nie nienawidzi? - powiedział Peter.

- Po tym co jej robiliśmy? Może od razu, że nam wybaczyła co?

- Mi wybaczyła. - powiedział cicho Remus. Chwila, to on z nią rozmawiał? Chciałem o to zapytać, ale Rogacz mnie ubiegł.

- Rozmawiałeś z Marrey?!? - świetnie Bambi, może trochę głośniej, bo chyba tylko Dumbledore cie jeszcze nie usłyszał.

- Po pierwsze, nazywa się Camilla, a po drugie, owszem. 

Trochę mnie to zdziwiło, ale teraz przynajmniej rozumiem, dlaczego był taki zdenerwowany. 

- Czyli rozmawiałeś z Camillą. Wybaczyła ci. Coś jeszcze powinniśmy wiedzieć? - spytałem.

- Nie, nic więcej.

- Jak sądzicie, powinniśmy ją przeprosić? - powiedział cicho Glizda. (zastanawiam się nad tym czy go usunąć z tego opowiadania, co wy na to? S.)

- Nie powinniście. Musicie. - mruknął Luniek.

- Zgadzam się z Lunatykiem - stwierdził Łoś.(teraz wiecie, skąd mam nick :)) )

- Ja też - powiedziałem.

Cześć cześć!

Sory, że tak krótki rozdział, ale chcę już napisać kolejny, bo dam tam pov Camilli. Jak myślicie, czy wybaczy reszcie Huncwotów? A może zostaną przyjaciółmi na śmierć i życie? Albo na życie i crucio, bo jak widać ten etap mają za sobą (musiałam to napisać). Mam zamiar opublikować nowy rozdział w ten weekend, może w niedzielę.

Nara! 

S.

Duch w Hogwarcie [Suicidal Maurauders}Where stories live. Discover now