Pov: Santia
Właśnie jadę do domu teenz. Bardzo się stresuje ze względu na to że znam tylko Marcela (Gawronka) i Elizke.Po około 3 godzin wchodziłam sama z 2 walizkami do nowego domu.
-Hejj wszystkim!- krzyknęłam
-Santia!- odrzyknęla Elizka
Podbiegły do siebie i się mocno przytulił.
-ooo jakie słodziaki
Odwróciłam się żeby zobaczyć kto to powiedzial.
-MARCELLL!- również krzyknęłam tak samo jak do Elizki. I pobiegłam się do niego przytulic.
-ale schudłaś Santiuś- powiedzial z troską.
-dzięki
Nagle otworzyły się drzwi u góry i wyszły 4 osoby. Jakas piękna brunetka która przytulała się do wysokiego chłopaka z czarnymi włosami. Był tez blondyn, kojarzę go z tiktoka. Ale największą moją uwagę zdobył wysoki brunet. Miał piękne włosy. JEZU SANTIA USPOKUJ SIE.
-Czemu wy się tak drzecie?- zapytał ale zatrzymal się jak zobaczyl do kogo dalej przytula się Gawron. Dostał jakby laga.
(XD~Aut.)
Para i blondyn omineli chłopaka który stał i się wpatrwal w Santie.Poczułam się bardzo niezręcznie ponieważ bylam w niechuldym koku, ubrudzonym szarym dresem( ludzie jadłam frytki z ketchupem) i nie miałam makijażu.
Najpierw podszedł do mnie blondyn.
-Hejka jestem Gracjan ty pewnie Santia?- zapytał.
- tak, Santia miło mi- przytuliła się do blondyna który odwzajemnił przytulasa.
-ja jestem Emilka a to jest moj chłopak Wiktor-
powiedziala brunetka, kiedy Gracjan poszedl do kuchni po wodę.
-milo mi- powiedzialam z uśmiechem. Podeszłam się przytulic do dziewczyny a później do chłopaka.
-Ej Ryskala może zejdziesz się przywitać a nie stoisz na schodach i się patrzysz?- powiedzial Wiktor do chłopaka który cały czas na mnie
patrzyl.
-A tak juz.- powiedział niezręcznie brunet. Zbiegl szybko ze schodów i podszedł do mnie. -hej jestem Borys Ryskala, miło mi Cie poznać blondi.- powiedział miło i podszedł trochę jeszcze bliżej mnie. Jakby chcial się przytulic ale nie byl pewny.
-hejka mam na imię santia a nie blodni.- powiedzialam troche z sakrazmem i lekkim uśmiechem. Podeszłam do niego i się wtulilam w jego ciepłe ciało. Objął mnie w tali. Kurwa. Zestresowałam się. Co jak poczuje jaka gruba jestem. Szybko się odsunęłam lecz pozalowalam bo wpadłam na Gracjana który szedł za mną i się na niego przewróciłam. Kurwa niby wszytsko w porządku ale szedł z wodą. Wylal ją na moje dresy przez przypadek chyba. Po chwili leżałam na Gracku który leżał na podłodze.
-Ile ty ważysz kobieto?- kiedy usłyszałam to pytanie poczułam że łzy napływają mi do oczy i szybko z niego wstalam. Zaczelam iść w stronę schodów żeby położyć się w łóżku w swoim pokoju. Ale cos mi przeszkodziło, bardziej cos. Krzyk Borysa na Gracjana.
-Pojebalo cie do chuja- krzyknął Borys zbliżajac się do blondyna.
Juz myslalam ze Ryskala mu wjebie lecz na szczęście pomiedzy nimi stanął Zabor i Marcel.
- Borys idziemy pogadać.- powiedziala spokojnie Boberka.
Stałam jakbym była sparaliżowana lecz po chwili ocknelam się po zadanym mi pytaniu.
- Santia czemu płaczesz ? - powiedzial Borys. Po jego słowach zorientowałam się ze lecą mi łzy po policzkach. Pokręciłam przecząco głową, nie chcą odpowiadać na to pytanie. Tylko posłałam Gracjanowi smutne spojrzenie. Spojrzenie które miło mówiło ze się zawiodłam.
CZYTASZ
but why are you doing this, little mouse?
Teen FictionSantia Kozłowska i problemy z odżywaniem Borys Ryskala i próba pomagania ślicznej blondynce inne tenziaki i shipowanie zakochanych zapraszam do przeczytania