rozdzial 13 "białe róże"

360 14 0
                                    

3 dni później

Pov:Santia
Gdy wstalam rano bruneta w Warszawie juz nie było. Dobra co się dziwić skoro jest 13. Dzis mam nagrywki o 20. Chyba milionerów nagrywamy. No nie wiem. Z resztą nie ważne.
Wstalam z łóżka lecz musiałam z powrotem na nim usiąść bo zakręciło mi się w głowie. Okej moge juz wstać. Gdy to zrobiłam, podeszlam do szafy i wyciągnęłam z niej dres. Usiadlam przy toaletce i rozczesalam wlosy. Wzielam telefon żeby pooglądać media lecz zobaczyłam ze mam dużo wiadomości.

@Borysryskala 5.47
zrobiłem Ci śniadanie, Emi Ci je da jak zejdziesz bo z tego co wiem robi cos słodkiego wiec długo będzie kuchni. Mam nadzieję że nie będziesz tesknic.

@Borysryskala 6.56
aa i jeszcze masz niespodziankę w moim pokoju na łóżku.

Oo jaki słodziak. Odpisalam mu ze dziekuje bardzo i miłego wyjazdu. I zabrałam się za czytanie następnych powiadomień.

@Gracjanpawlowski 7.30
Borysek zrobil Ci jedzenie. Chodz do nas, planujemy odcinki.

@Marcelgawronski
*wyslal zdjęcie*

@Marcelgawronski pacz jakie wczoraj zdjęcie zrobiłem z waszego live

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

@Marcelgawronski
pacz jakie wczoraj zdjęcie zrobiłem z waszego live

Polubiłam zdjęcie a następnie wyslalam ss z tej rozmowy Borysowi.

@gracjanpawloswki 9.45
Zyjesz Stara?

POJEBANA MŁODZIEZ TO MY 🎀
@gracjanpawłowski
Ej Santi żyjesz

@e.macudzinska
Śpi. Bylam u niej pol godz temu

@borysryskala
Przecież jest 14 dlaczego spi jeszcze

@zaboorowskiwikor
No nie wiem

@borysryskala
Moze ktoś sprawdzić czy wszystko u niej w porzadku?

@emiliaabober
Idę

I gdy właśnie przeczytalam ostatnia wiadomość weszla do mnie Emilka.
-oo wstalas. Dasz Ryskali znac ze zyjesz?
- tak, napisalam do niego przed chwilą.
Boberka po tym jak weszla do mojego pokoju to usiadla na łóżku. Po chwili rozwiniez do niej dołączyłam.
-czemu tak długo spalas? Tym bardziej że wczoraj wczesnie poszłaś spać?- zapytala
-no nie wiem właśnie. Odkad nie ma Borysa chujowo się czuje. Bezesensu. Jeszcze okres mi się spoznia.
-ale wy ten tego czy cos?- spytała po czym mrugnela oczkiem.
- co ! Nie oczywiście że nie. Japierdziele jetses walnięta. Nie jetsemy razem a ni nic.
-dobra dobra. Ja idę na Wiktora a ty idz zjedz śniadanie. Znaczy obiad. Znaczy kolacje. Kirwa. Znaczy obiado kolacje.
-Emilio Bober czy ty się jąkasz ? Co mssz do ukrycia?
-nooo przejrzałaś mnie. Masz niespodziankę u Borygi w pokoju.
Wstalam szybko z łóżka i po chwili wchodziłam do dużego pokoju z literka B.
Ujrzalam tam kwiatki i bluze teenz którą nosił borys bo ja nosiłam biale a ta była czarna. Nosiłam biale bo czarne są wielkie.
Jaki słodziak.

Po tym jak założyłam bluze wzirla. Pod rękę róże i poszlam do kuchni żeby wziąść wazon na wodę. Ujrzalam tam Gawrońskich i Gracka.
-hejka wszystkim- powiedzialam szczęśliwa.
Nikt mi nie odpowiedzial. Zabolalo. Spojrzalam na nich zdziwiona.- cos sie stało?
-cos sie stało kurwa. Jakbyś nie siedziala z tym swoim Boryskiem bys wiedziala!- wykrzyczała Eliza. Co jej do chuja jest.
-zadnym moim kurwa. Spędzałam z nim czas bo jako jedyny ten czas mi poświęca. Ale teraz juz jestem i mozesz mi powiedzieć.
Wkurwiałam się powoli. Nie powoli tylko szybko. Kurwa mac.
-o co wam do kurwy chodzi?
-o to ze kiedy Eliza potrzebowała wsparcia to żadnej z was nie było! Ty uganiałas sie za Borysem a Emilka sie obraziła!- krzyknął Gracjan. Odkad go znam to nigdy nie nawet nie podniosl glosu.
Zebraly mi się łzy w oczach i poszłam na górę zabierając wcześniej przygotowany wazon. Nawet śniadanie które mi ktoś zrobił zostawiłam a bylam w chuj glodna.
Pobieglam do swojego pokoju i myslalam ze będę ryczeć jak małe dziecko lecz tak nie było.
Siedzialam na łóżku patrzc w dzrzwi. Czułam pustkę. Dobra koniec tego. Wstalam do toaletki i pomalowalam rzesy żeby później sie znać bo nie wyszły. I tak 12 razy do momentu az mialam cale czerwone oczy od pocierania wacikiem w celu zmycia.
-zaraz sie porycze-mruknelam sama do siebie.
Chce do Borysa. Zadzwoniłabym do niego ale nie chce się narzucać. Wyszlam z pokoju żeby dolapac do łazienki i przemyc twarz zimna woda.

Pov:Emilka
Uslyszalam kłótnie Gawrońskich, Santii i Gracka. Nie powinni na nią az tak naskakiwac. Zakochala się i to nie jej wina że nie zauważyła ze odsuwa się od innych.
Przytulilam się mocniej do Wiktora z którym leżałam na łóżku w międzyczasie czasie rozmawiajac z Borysem.
- jak Santia?- spytal się brunet
Zabor popatrzyl na mnie wzrokiem żebym nic nie mówiła.
-w porzadku. Ucieszyła się z kwiatków.
-to dobrze. Cieszę się. A zjadala ?
-wlasciwie to czemu nie zadzwonisz do niej tylko do nas- zbył go moj chłopak.
-nie odbiera ode mnie. Boberka,zjadla czy nie?
-nie wiem- odpowiedziałam szczerze.
-jak to nie wiesz ? Mial ktoś sprawdzić.
-poklocilismy się z resztą. Wszyscy są pokłóceni.-odpowiedzial czarnowłosy.
-dobra idę sprawdzić, zaraz dam ci znać- powiedzialam wstajac z łóżka.
-dzieki bobi
Skierowalam się do pokoju z S. Nie ma jej.
Podeszlam do 1 łazienki i nie ma. Poszlam do 2 nie ma. Zbieglam na dol. W kuchni nie ma. Salon to samo. Łazienka tez. Piwnica jest zamknięta wiec nie możliwe. Sprawdzialam czy są jej buty. Są. Czyli nie wyszła lub wyszla bez butów. Pobieglam na górę szybko wchodząc do pokoju z napisem Zaborowscy. Dziwne ze wszyscy mieli literki a my mieliśmy cale nazwisko Wiktora w liczbie mnogiej.
Wbieglam do pokoju.
-nie ma nigdzie Santi. Chodz pomożesz mi jej szukac- po moich słowach wybiegliśmy z pokoju.
-co ?!jak to nie ma??!!- krzyknęł Borys z telefonu.
-czekaj sprawdzamy. Spokojnie.
-zobacz w moim pokoju- powiedzial brunet z telefonu zdenerwowanym głosem.
Weszlam do pokoju z B i zobaczyłam tam Santie w duzo za dużej bluzie Borygi ktora przytulała się do poduszki chłopaka.
Zebraly mi się oczach łzy. Bo to było slodkie ale tez smutne. Widac ze są mocno żzyci ze sobą. Widzialam jak zabor przełaczyl kamerke na przednia żeby pokazać brunetowi śpiącą blondynke.
-pisze matury i do was wracam. Ona nie wytrzyma mojego wyjazdu psychicznie. Ale slodka jest.
-dobla dobla slodziadzku moj kosiany my juz bedemy koncyc żeby twoją książnica sie za opiekować.- powiedzial Zabor piskliwym głosem chyba troszeczkę za głośno.
-co się dzieje? - zapytala się Santia ktora wstala do pozycji siedzacej.
-oo czesc Santia- powiedział Borys który się teraz bardzo szeroko usmiechnal na widok blondynki.
-gadacie z Borysem?- zapytala się mnie
Skinęłam głową po czym Wiktor podal jej Borysa i wyszliśmy zostawiając zakochanych

-----
Slodkie i smutne

but why are you doing this, little mouse?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz