Victoria
Z samego rana zeszłam do kuchni. Nie spałam zbyt dobrze, bo ciągle budziły mnie odgłosy z sypialni obok. Wiem, że Adrien też nie miał najlepszej nocy, a gdy kilka minut po mnie zszedł na parter, tylko to potwierdziło. Był wykończony. Całą noc czuwał przy swoim bracie, który nie najlepiej znosił zjazd tego, co wziął i wypił.
- Zrobisz też dla Nico? - ziewnął. - Przepraszam, nie spałem w ogóle. Ty czemu nie śpisz? Jest wcześnie.
- Tak, zrobię. Nie mogłam spać. - zacisnął usta. - Najwyżej zrobię sobie drzemkę później, ty bardziej potrzebujesz snu.
- Zachowujemy się jakbyśmy byli w związku. - zaśmiał się, na co z uniesionymi brwiami na niego spojrzałam. - Robimy sobie nawzajem śniadania, poranne kawy, spędzamy ze sobą sporo czasu i tak dalej..
- Idź się prześpij. - poklepałam go po klatce piersiowej. - Majaczysz.
Parsknął, ale się ode mnie odsunął na bezpieczną odległość. Zgarnął jabłko z talerza i wgryzł się w nie. Czułam ciągle na sobie jego wzrok, ale się nie odwróciłam.
- Nie mogę iść spać, muszę pogadać z Nicolasem. Wypije kawę i będę nadawał się do życia.
Przerwał nam dzwonek domofonu. Ściągnął brwi, ale podszedł zobaczyć na kamerce kto przyszedł. Przeklął pod nosem, otworzył drzwi i wyszedł na korytarz. Przez dziurę widziałam jak napięły mu się mięśnie, gdy jakiś mężczyzna szedł szybko w jego stronę.
- Wiesz, gdzie jest Nicolas? Nie mogę się do niego dodzwonić.
- Ty sukinsynie!
Złapał go za ubrania i rzucił o ścianę. Rozszerzyłam oczy na jego agresję wobec tego młodego chłopaka. Widziałam jak jego pięść lądowała na ciele, na twarzy chłopaka, ale nie potrafiłam zareagować. Byłam w szoku, który paraliżował moje ruchy. Nie dałam rady się ruszyć.
- Zostawiłeś go tam samego, śmieciu! - kolejny cios. - Mógł umrzeć, do cholery!
W końcu się ruszyłam, choć nie wiem czy to był najlepszy ruch z mojej strony i wybiegłam na korytarz. Gdy Adrien mnie zobaczył, zamarł i opuścił dłoń, spuszczając głowę.
- Nicolas jest z tobą? - starł krew z wargi. - Adrien, wiem, że to zjebałem. Próbowałem się do niego dodzwonić, ale ma wyłączony telefon. Proszę powiedz, że jest bezpieczny.
- Jest ze mną. Jest bezpieczny. - odetchnął z ulgą. - A teraz się stąd wynoś.
- Ale..
- Wynoś się stąd!
Poczułam za sobą obecność. Odwróciłam głowę i uniosłam ją do góry, by spojrzeć na zmarnowanego Nicolasa. Wyglądał okropnie. Podkrążone oczy, był blady jak ściana, mimo młodego wieku, wyglądał jak zmęczony życiem starzec.
- Nic...
- Nie dzisiaj. - pokręcił głową. - Alex, idź do domu i zostaw mnie w spokoju. Ja już nie mam siły walczyć w pojedynkę o nasz związek. To nie ma sensu.
W oczach chłopaka pojawiły się łzy, ale kiwnął głową. Przeskoczył spojrzeniem po wszystkich i odszedł kilka kroków. Zatrzymał się jednak.
CZYTASZ
Devil (Rodzina Davis #2)
FanfictionArogancki, pewny siebie Adrien Davis, który ma tylko jedno zadanie do zrobienia. Przechwycić dziewczynę i bezpiecznie sprowadzić ją do domu. Co może pójść nie tak? Victoria, dwudziestodwuletnia dziewczyna, która została zmuszona do prostytucji. Jed...