12.

121 9 1
                                    

Adrien

Zastanawiałem się, w którym momencie to wszytko tak zmieniło bieg. I nie potrafię tego zrozumieć. Miałem cały czas z tyłu głowy, że robię źle, że nie powinienem się na krok zbliżać do Victorii, ale to jest silniejsze ode mnie. Chcę spędzać z nią czas, chcę sprawiać, że na jej twarzy pojawia się uśmiech. Chce zapewnić jej wszystko co najlepsze. I to jest dziwne uczucie, bo nigdy tak nie miałem. Nie wiedziałem co czuję. To było dla mnie nowe. I nie mam pojęcia co z tym zrobić.

Od samego początku wzbudzała we mnie dziwne uczucia. Wmawiałem sobie, że to przez to, że kiedyś się już spotkaliśmy, ale teraz nie jestem pewien czy aby na pewno tak było. Nie do końca potrafiłem sobie z tym poradzić. Moją pierwszą myślą po przebudzeniu jest Victoria, idę spać to ostatnie o czym myślę, to Victoria. Weszła do mojej głowy i się tam rozgościła.

Nie potrafię zdefiniować tego, kim dla siebie jesteśmy. Nie jesteśmy w związku, choć z boku można to tak odebrać. Przygodą? Nie brzmi to dobrze. Przyjaciółmi z korzyściami? Brzmi jeszcze gorzej. Chciałbym powiedzieć, że pójście z nią do łóżka było nic nie znaczącym seksem, ale tak nie było i oboje o tym wiemy. Tylko, że chyba żadne z nas nie chcę tego przyznać. Zdecydowanie mógłbym użyć na Facebooku statusu "to skomplikowane".

Dźwięk domofonu skutecznie oderwał mnie od myśli, które nawiedzały mnie w głowie. Podszedłem do drzwi, a na widok kuriera z paczką, otworzyłem drzwi. Odebrałem niewielki karton i ściągnąłem brwi, gdy kurier podał mi czarną kopertę.

- Miałem ci to przekazać.

- Kto ci to dał?

- Nie mam pojęcia. Jakiś zakapturzony facet mnie zaczepił i po prostu kazał mi to dać do mieszkania na siedemnastym piętrze. Jesteś jedynym na tym piętrze.

Kiwnąłem głową. Pożegnałem się z kurierem i wszedłem do mieszkania. Odłożyłem na stolik karton, a całą uwagę skupiłem na kopercie. Obejrzałem ją z każdej strony i otworzyłem. Zacisnąłem szczękę na widok zawartości. Kurwa. Na kilku zdjęciach była cała moja rodzina. Ktoś mnie śledził od dłuższego czasu.

- Ja pierdole. - szepnąłem, gdy zatrzymałem się dłużej na zdjęciu, na którym byłem z córką Archera.

Zdjęcia były odkąd Victoria jest ze mną. Zdjęcie na wzgórzu, na którym byliśmy, ja z Nicolasem pod tym przeklętym klubem, z którego zabrałem go ledwo żywego, nawet z pierdolonego sklepu. Wziąłem kopertę, zerknąłem do środka czy nie ma jakiegoś listu albo czegokolwiek, co mogłoby mnie naprowadzić, ale nic nie było. Tylko te zdjęcia.

Słysząc zamykające się drzwi na piętrze, szybko zgarnąłem wszystko i schowałem za gumkę dresów. Podniosłem się i wróciłem do kuchni.

- Paczka przyszła. - odezwałem się, gdy znalazła się na schodach. - Cześć, słońce.

- Wszystko w porządku? Jesteś jakiś dziwny. - uniosłem brwi. - Zdenerwowany jesteś.

- Wydaje ci się, jest w porządku.

Nie ufnie na mnie patrzyła, ale w końcu kiwnęła głową. Zgarnęła nóż i podeszła do kartonu. Po chwili go otworzyła i zaczęła wyciągać te swoje kobiece rzeczy, o których nie miałem zielonego pojęcia.

- Poważnie? - odwróciłem głowę. - Prezerwatywy dołożyłeś?

- No cóż, nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą. - wzruszyłem ramionami. - Nie myśl sobie, że skoro je kupiłem, to będziemy się pieprzyć jak króliki, bo tak nie będzie. - zaśmiała się.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Devil (Rodzina Davis #2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz