Rozdział 3

132 11 0
                                    

Isabella

Siedziałam na straszliwie dłużącej się mi lekcji matematyki. Dłużyła mi się, bo opanowałam ten materiał sama w domu. Stukałam długopisem o ławkę a mój wzrok co jakiś czas przenosił się na tablicę i wtedy przepisywałam z niej działania do zadań. Nat wygladała jakby jej mózg miał wyparować albo co gorsza wypłynać przez nos. Na samą myśl o tym delikatnie się uśmiechnęłam. Nie chcąc, siedzieć dłużej w klasie podniosłam do góry rękę.

– Tak, panno Turner?

– Czy mogłabym pójść do toalety?

– Tak, proszę.

Wstałam z wcześniej odsuniętego od ławki krzesła i szybko opuściłam klasę. Łaziłam po korytarzach bez większego celu i dopiero po jakiś dziesięciu minutach, weszłam do łazienki. Otworzyłam jedną z kabin i usiadłam na toalecie. Załatwiłam się i wyszłam z niej. Umyłam dłonie i zaczęłam wpatrywać się w lustro. Miałam na sobie szarą koszulkę oversize i szerokie, czarne spodnie. Przeczesałam dłonią włosy i już miałam wyjść gdy drzwi do łazienki otworzyły się i do środka weszła Monica. Była jedną z tych dziewczyn, które mnie wyzywały od najgorszych szmat, a później proponowała mi przyjaźń, której nie przyjęłam. I od tamtego momentu uprzykrzała mi życie jeszcze bardziej. Więc wiedziałam, że jej wejście do łazienki nie skończy się niczym dobrym. Próbowałam ją wyminąć i wyjść, ale ona popchnęła mnie do środka.

– Czego ode mnie chcesz? – spytałam spokojnym głosem, chociaż w środku drżałam od strachu. – Daj mi wyjść.

– Nie – oblizała wewnętrzną część policzka.

I z tymi słowami do pomieszczenia weszły jeszcze jej dwie koleżanki.

Kurwa.

Monica z jedną z nich mnie złapała, a trzecia otworzyła kabinę, którą przed chwilą opuściłam. Wyjęła z kieszeni telefon i mogłam tylko przepuszczać, że włączyła nagrywanie całej sceny. Wiedziałam co się stanie. Wiedziałam jak bardzo poniżona zostanę. Wiedziałam, że wrzucą to do internetu i nie będę miała już życia.

Siłą wepchnęły mnie do kabiny, koleżanka Monici podniosła deskę. Monica siłą zmusiła mnie do uklęknięcia przed sedesem. Gdy dziewczyna położyła swoją dłoń na mojej głowie, wzięłam potężny wdech i zamknęłam oczy. Bez skrępowania pchnęła moją głowę w głąb toalety. Twarz zmoczyła się zanieczyszczoną wodą i gdy myślałam, że to koniec to ona włączyła spłuczkę. Zaczęłam dławić się wodą.

Kurwa.

Nie wiedziałam czy z moich oczu wypływały łzy czy moje policzki były zmoczone od wody przepełnionej bakteriami. Możliwe, że łzy się z nią zmieszały. Wypluwałam wodę, ale nic to nie dawało, bo do ust napływały falami kolejne fale.

Błagam przestań.

Głowa zaczęła boleć mnie od braku odpowiedniej ilości powietrza. Słyszałam ich śmiech. Każda śmiała się jakby usłyszała jakiś dobry żart. Tylko niestety tym żartem byłam ja. Któraś z nich pociągnęła za moje włosy tylko po to, aby zderzyć moją twarz ponownie z taflą wody. Nie kończyły. Dopiero po chwili ich śmiechy ucichły, a Monica niedelikatnie wyciągnęła moją twarz. Wreszcie mogłam normalnie oddychać.

– Jeszcze raz, kurwa, się do niego zbliżysz to pogadamy inaczej, zrobimy coś o wiele gorszego – uśmiechnęła się triumfująco. – A to nagranie – wskazała na dziewczynę z telefonem – jeszcze dzisiaj trafi do internetu.

Nic nie odpowiedziałam, czułam ogromne zażenowanie, które nie chciało opuścić mojego ciała. Kiedy wyszły, podniosłam się i stanęłam przed lustrem. Moje włosy były sklejone, wyglądały okropnie. Makijaż spływał z mojej twarzy więc zmyłam go wodą do końca. Szorowałam twarz wodą z mydłem przez dobre minuty. Z koszulką i włosami nie mogłam nic zrobić. Bluzkę posiadała wiele plam. Na mój widok lustrze zachciało mi się płakać jednak przymknięciem oczu powstrzymałam łzy. Związałam włosy w kitkę i spojrzałam na zegarek w telefonie. Lekcja miała trwać jeszcze dwadzieścia minut czyli miałam czas na niezauważalne wyjście ze szkoły.

This Devil Came HereOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz