Olivier
– Muszę się napić – oznajmiłem po chwili ciszy między nami. – Mam nadzieję, że jest tu jakiś alkohol.
– Nie powinieneś pić.
– Nie mów mi, co powinienem, a czego nie powinnienem robić. Nie jesteś moją matką – rzuciłem chłodno i dopiero po chwili dotarł do mnie sens wypowiedzianych przeze mnie słów.
Nie, to nie tak.
– Faktycznie nie jestem twoją matką i nie powinno mnie obchodzić, co robisz, ale z jakiegoś dziwnego powodu mnie to interesuje i się martwię. Przepraszam, muszę do toalety.
Wyminęła mnie i zniknęła w tłumie ludzi. A ja stałem, jak skończony idiota w miejscu i nie potrafiłem się ruszyć. Mogłem pójść za nią, bo doskonale wiedziałam, gdzie były toalety, ale chyba tego nie chciałem.
Ona pewnie tego nie chciała.
Zraniłem ją i czułem się z tym chujowo.
Wiedziałem, że tak to się skończy. Wiedziałem, że ją zranię, ale nie miałam pojęcia, że stanie się to tak szybko.
Wszystko popsułem.
Stałem w miejscu przez dobre pięć minut, a po tym zrezygnowany skierowałem się do naszego stolika.
– Olivier Moore. – Usłyszałem za sobą znajomy głos.
– Simon King. – Odwróciłem się do przyjaciela a raczej do przyjaciela mojego brata. – Dawno się nie widzieliśmy – ironizowałem.
– Od śmierci twojego brata. – Był zbyt bezpośredni. Simon znał inną wersję o śmierci George, przynajmniej tak powiedział mi tata.
– Dokładnie. Od śmierci George'a. Co u ciebie?
– Nic ciekawego. Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku.
– Aha, ujdzie.
– Jak ci idzie przystosowywanie się do przyjęcia obowiązków ojca?
– Nie idzie – zaśmiałem się nerwowo. – To nie dla mnie.
– Ale...
– Wiem, że nie mam innego wyjścia. Każdy mi to powtarza.
– Rozumiem, że jest ci trudno, ale tak wyglada życie w mafijnym świecie. Ta twoja dziewczyna wie o tym?
– Nie wie i nie zamierzam jej mówić. Nie chcę jej w to wciągać, bo jakby dowiedziałaby się prawdy musiałaby zostać przy mnie już na zawsze, a nie chcę jej ograniczać.
– Jesteś dobrym chłopakiem, Olivier. Nie pozwól sobie wbić do głowy, że jest inaczej. – Simon poklepał mnie po ramieniu.
– Ta... dzięki.
– Wiesz, że jakby coś się działo, to możesz do mnie napisać? Byłem przyjacielem twojego brata...
– Wiem, ale teraz każdy z nas ma swoje życie – przerwałem mu. – Nie zrozum mnie źle, jesteś spoko, ale nie powinniśmy utrzymywać koleżeńskiego kontaktu. Tylko i wyłącznie służbowy jeżeli trzeba będzie. Tak będzie lepiej.
– Skoro tak uważasz...
I wtedy ją zobaczyłem.
Stała na drugim końcu sali i szukała kogoś wzrokiem, pewnie mnie. Kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały dostrzegłem w jej oczach przerażenie, więc automatycznie w moich także zagościł niepokój.
– Co jest? – spytał Simon, widząc moje spięcie.
– Nie, nic. Muszę kończyć, sorry. Miło było. – Już miałem odejść, ale on chwycił mnie za nadgarstek.
CZYTASZ
This Devil Came Here
Teen FictionSiedemnastoletnia Isabella Turner jest zwykłą nastolatką, mieszkająca z mamą. Wolny czas spędza na nauce lub ze swoją przyjaciółką. Dziewczyna nigdy by się nie spodziewała, że pozna świat, który był dla niej obcy. Świat mafii. Isabella przez przypad...