#35

3 1 0
                                    

Metaliczne ciało w białej sukience


Wczoraj wyrzuciłam ją z domu
W którym nie była już mile widziana
Z piegami na swym zimnym ciele
Już by mi się nie przydała
W białą suknię ślubną
Na pogrzeb była ubrana
W śmieciach ją pogrzebałam
Teraz tam jest jej miejsce
Już nie w moich palcach
Na ciele jak łyżwami na lodzie
Kreśliła rubinowe linie

Poematy nie ze szmatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz