Metaliczne ciało w białej sukience
Wczoraj wyrzuciłam ją z domu
W którym nie była już mile widziana
Z piegami na swym zimnym ciele
Już by mi się nie przydała
W białą suknię ślubną
Na pogrzeb była ubrana
W śmieciach ją pogrzebałam
Teraz tam jest jej miejsce
Już nie w moich palcach
Na ciele jak łyżwami na lodzie
Kreśliła rubinowe linie
CZYTASZ
Poematy nie ze szmaty
Poetry"Nie czytamy ani nie tworzymy poezji dlatego, że jest ładna. Robimy to, ponieważ należymy do rasy ludzkiej, a człowieka wypełniają namiętności. Medycyna, prawo, finanse czy technika to szlachetne, niezbędne zajęcia, lecz poezja, piękno, miłość; to d...