◇4◇

188 16 9
                                    

Pov: Nicola Zalewski

Niedługo później już wylądowałem w Birmingham. Został mi tylko mały kawałek z lotniska do domu Matty'ego.

Zamówiłem taksówkę i w czasie oczekiwania na nią próbowałem sobie przypomnieć adres mojego przyjaciela. Niestety nie mogłem sobie przypomnieć nazwy tej ulicy ale pamiętałem nazwę ulicy obok. Podałem ją taksówkarzowi jak przyjechał. Jechałem z 15 minut.

Wysiadłem z taksówki i rozejrzałem się po domach wokół by zorientować się gdzie mniej więcej jestem. Pp kolejnych 15 minutach byłem od jego domem.

Zapukałem do drzwi lecz nikt nie odpowiadał. Może nie słyszy? Zapukałem jeszcze raz. Również nie otrzymałem odpowiedzi. Hm? No to pewnie jest w łazience. Już jest prawie wieczór to może bierze kąpiel.

Jednak dalej nic... Usiadłem na wycieraczce i zacząłem się zastanawiać nad tym dlaczego nie otwiera drzwi. Właśnie... Że ja na to nie wpadłem. Na pewno poszedł do sklepu.

***

Minęły prawie dwie godziny przez które przysnąłem na tej wycieraczce wyglądając conajmniej jak bezdomny.

A jego dalej nie było i dalej nie odpowiadał...

W pewnej chwili jednak usłyszałem znajomy głos. Wsłuchałem się w niego i rozpoznałem. Należał do Matty'ego. Spojrzałem w prawo by zobaczyć Cash'a jak idzie ze swoim klubowym przyjacielem Ollie Watkins'em. O czymś rozmawiali.

- Dzięki Ci Matty za cały dzień spędzony razem. Potrzebuję częściej takich wyjść. - Watkins

- Nie ma za co Ollie.  To co? Idziemy jeszcze do mnie? - Cash.

- Chętnie. - Cash.

Jak to cały dzień? Nie rozumiem... Napisał mi przcież że dzisiaj się nigdzie nie wybiera... I że jestem w domu...

- Nicola? Co ty tutaj robisz? - Cash.

- Przyleciałem. - Zalewski.

- Mogłeś dać znać. - Cash.

- Oszukałeś mnie. Napisałeś że jesteś w domu... A skoro byłeś z tym twoim kolegą cały dzień poza domem... - Zalewski.

- Nicola kurwa... Myślałem że to nie jest ważne gdzie jestem... Sądziłem że może będziesz chciał ze mną tylko popisać i że miejsce nie będzie miało nic do tego. - Cash.

- To nie zmienia faktu. - Zalewski.

- Wiecie co? To ja może sobie pójdę. - Watkins.

- Nie! Nie idź! - Cash.

- Aha... I dodatkowo chcesz jeszcze spędzić czas z nim gdzie masz go na codzień a nie ze mną? - Zalewski.

Wstałem z tej wycieraczki i zacząłem iść wkurwiony w głąb ulicy.

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

Przysięgam że w autobusie jest jakieś dobre pole do pisania!

Mogą być błędy bo nie chcę mi się sprawdzać

Matty Cash x Nicola Zalewski Where stories live. Discover now