◇6◇

102 15 7
                                    

Pov: Matty Cash

Wróciłem do samochodu po czym usiadłem na miejscu pasażera.

- Ollie? Co ja mam teraz zrobić? Jechać za nim i go zatrzymać? Myślisz? - Cash.

- Nie wiem... Matty to powinna być twoja decyzja i powinieneś ją sam podjąć. Ja już i tak dużo namieszałem. Zostawim cię z tym samego. - Watkins.

- Może powinienem sobie odpuścić? Skoro pojechał już na lotnisko to chyba znaczy że już nie chce mnie widzieć... - Cash.

- Tak jak mówiłem to twoja decyzja. Jedyne co ja mogę to odweźć cię do domu. - Watkins.

***

Pov: Nicola Zalewski

Wróciłem wkurwiony do Rzymu. Słusznie się obawiałem tylko nie tej rzeczy której trzeba... Nie dość że miałem ochotę już nigdy nie wychodzić z domu to jeszcze klubowe pojeby bo kolegami nazwać ich nie mogę zaczęli wypisywać czy idę z nimi na malenż. Niestety trafili na zły moment i to bardzo. Po tym jak napisałem im że nie mam humoru stwierdzili że powinienem przyjść i ten humor odzyskam w chwilę. No jakoś w tą wątpię... Ale niech im będzie pójdę.

Drzwi otworzył mi właściciel posiadłości czyli najebany w 3 (lub więcej) dupy Matias Soule.

- Ooo dobrze że jesteś! Co będziesz sam w domu siedział i się depresjował? Mam już kieliszek dla ciebie z wódką i ananasem. - Soule.

- Em... Dzięki. - Zalewski.

Wziąłem kieliszek od Argentyńczyka po czym wypiłem go na raz. Dobre połączenie z tym ananasem. Może faktycznie dobrze że tu przyszedłem? Zapomnę chociaż na chwilę o Matty'm.

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

Chciałby ktoś w dalekiej przyszłości Soule x Zalewski?

Wiem że dawno nie było rozdziału bo 20 dni... Ale wybaczcie mi... 

Matty Cash x Nicola Zalewski Where stories live. Discover now