Rozdział 10 Bal

2 1 1
                                    

Sky

Od rana w szkole wszyscy rozmawiają o balu, nawet Emma nie daje mi spokoju od tego tematu.
Jaką założysz sukienkę? Jakie buty? Jaki makijaż? Jaka fryzura? itd. Ugh. A jeśli nie zadawała pytań to nasty raz opowiadała o swoim stroju na wieczór. Postanowiłam, że spróbuję się trochę tym zainteresować.
- Pomożesz mi z make up ' em? - Zapytałam w końcu niby od niechcenia, ale jednak z nadzieją w głosie.
- Tak, jasne! Już myślałam, że nie zapytasz. Jaką będziesz miała sukienkę?
- Taką długą, wąską, brokatową, czerwoną sukienkę z długim rękawem i pięknym wiązaniem na plecach. Do tego złote szpilki i złota torebka. - opisałam w skrócie mój planowany strój.
- Super! To ja w takim razie proponuję złoto - brązowy makijaż oka i czerwoną szminkę. Co ty na to? - zapytała.
- Genialnie! No to jesteśmy umówione. - Podsumowałam.

***
- Może zakręcę ci włosy zamiast je prostować? - Zapytała Emma.
- Do balu zostały dwie godziny. Ja mam zrobiony makijaż, a ty makijaż i włosy, ale nadal mi pomagasz.
- To oczywiste. A teraz siadaj tu, bo chcę ci zakrecić te włosy. Będzie ci do twarzy w lokach.

Stoję właśnie przed wejściem na aulę. Bal zaczyna się za piętnaście minut, Elliot też za parę chwil będzie. Szczerze mówiąc to teraz delikatnie się zaczęłam ekscytować.
- Cześć Sky. Idziemy. - zapytał Elliot, gdy do mnie dołączył.
- Tak.

Bal jest super. Wszyscy ze szkoły tqńczą, rozmawiają, jędzą w bufecie albo się całują. Na wet nauczyciele nie podpierają ścian i muszę przyznać, że Kosinous od hiszpańskiego ma naprawdę niezłe ruchy.
- Idziemy już do pokoju? - zapytał zalotnie Elliot.
- A co, nie chcesz już oglądać pana Kosinous ' a? - droczyłam się.
- Wiesz o co mi chodzi, kotku. - mówił dalej tak jakby był wstawiony, ale wiem, że udaje bo nie ma tu ani kieliszka alkoholu. Przecież to szkolny bal zimowy.
- Zaczekajmy do końca. O patrz! - wskazałam na całujących się Josha i Judy - może na razie zrobimy to co oni , apotem sie zabawimy? Sami.
- Oczywiście, królowo - zażartował sobie po czym zaczął mnie całować.

- Uwaga! Uwaga ! Z racji tego że do końca balu zostało pół godziny, tak jak co roku wybierzemy króla i królową balu. - powiedziała przez mikrofon pani dyrektor. - W tym roku Krolem zostaje. Grayson Philips z czwartego roku i uwaga, uwaga Lidya Nayson z trzeciego roku. Gorąco zapraszamy parę ,, królewską ''. To było do przewidzenia, że nikt z naszej paczki nie zostanie nominowany, w końcu jesteśmy na pierwszym roku i jeszcze nikt nas nie zna.
- Hej, my z Joshem idziemy już do pokoju - zagadnęła Judy, po tańcu króla i królowej.
- No ja też się zbieram - dodał London - impreza u Johna zaraz się zaczyna.
- My z Cloe też sie zbieramy - dorzuciła Emma, na co ja odpowiedziałam.
- To my chyba w takim razie też idziemy... - odpowiedziałam patrząc na Elliota, który dziwnie się zarumienił. Heh.

***
Weszłam z Elliotem do pokoju i zamknęłam za nami drzwi. Elliot oparł jedną rękę nad moją głową, a drugą zaczął jechać od mojego uda w górę.
- Dziś ci nie odpuszczę. - Powiedział po czym zaczął mnie zachłannie całować. Jedną rękę przeniósł na tył mojej głowy, a drugą na mój tyłek. Sięgnęłam do jego koszulki i przeciągnęła przez głowę, Elliot jednak nie pozostawał mi dłużny, podniósł mnie i przełożył na łóżko, po czym szepnął mi do ucha.
- Tu będzie nam wygodniej. Chwycił za zamek od mojej sukienki po czym spojrzał na mnie, tak jakby chciał zapytać czy może.
- Zrób to. - Rozpiął moją sukienkę i zsunął ją z mojego ciała. Ja sama byłam już na to gotowa. Czułam to.
- Elliot? - zaczęłam cicho - chcę, żebyś wiedział, że chcę to z tobą zrobić, ale... Ale ja...
- No powiedz, nic nie zrobię do póki nie powiesz tego co próbujesz powiedzieć.
- Bo... Bo ja jestem dziewicą - powiedziałam szybko, a on tylko się uśmiechnął.
- Wiem, dlatego będę delikatny.
Nie zdążyłam już nic odpowiedzieć, bo Elliot wpił się w moje usta. Zaczął jeździć dłońmi po moim ciele, aż w końcu zdjął resztę moich ubrań, sam także się rozebrał. Położył mnie na łóżku i ustawił się nade mną. Spojrzał mi w oczy, a gdy skinęłam głową delikatnie we mnie wszedł. Na początku był tylko ból, ale już po chwili była to czysta przyjemność.

***

- Zrobiliśmy to. - Powiedziałam, nadal wtulona w Elliota, zaraz po przebudzeniu.
- Tak i jestem z tego dumny.
- O kurwa!
- Co jest?
- Czy... Czy ty użyłeś gumki?
- O japier! Zapomniałem, byłem tak napalony, że nie.
- Kurwaaa! Kurwa, kurwa, kurwa! Dlaczego?! Dlaczego, dlaczego, dlaczego?
- Spokojnie, może nic się nie stało...  - próbował mnie uspokoić.
- Mo... - nie zdążyłam dokończyć, bo do pokoju wparował London.
- Ja pierdole, sorry.
Szybko okryłam się kołdrą po czym, sięgnęłam ręką po ubrania.

***
Cały tydzień byłam strasznie zdenerwowana tym co się stało.
- Co się dziś z tobą dzieje? - zapytała Emma podczas lunchu. - jesteś strasznie zestresowana.
Postanowiłam opowiedzieć Emmie wszystko z zeszłego wieczoru.
- Podejrzewasz, że jesteś w ciąży?
- Nie tak gło... - nie zdążyłam dokończyć, bo poczułam, że muszę wymiotować. Teraz to już nie mam wątpliwości, że jestem w ciąży. Emma poszła za mną do toalety i trzymała mi włosy nad kiblem. Rozkosznie.
- Wiesz, Sky kupię ci po szkole test i sprawdzimy czy to po prostu nie zbieg  okoliczności.
- Jestem pewna, że to nie jest zbieg okoliczności.

***
Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? - Teraz to Emma zaczęła mieć watpliwosci.
- Tak, jestem pewna, że chcę to zrobić. Jeśli noszę pod sercem dziecko, muszę to wiedzieć. Czekanie na wynik było najgorsze, a co jeśli test wyjdzie pozytywny, przecież ja mam dopiero dziewiętnaście lat, natomiast jeśli test wyjdzie negatywny to niepotrzebnie stresowałam Emmę i siebie.
- Dobra, już powinien być. - Powiedziała Emma po dziesięciu najbardziej wyczerpujących minutach.
- Boję się
- Nie ma czego, jak chcesz to mogę sprawdzić pierwsza.
- Tak, chcę.
- Osz ty w dupę! - Wykrzyczała Emma podnosząc test. - Będę ciocią! Jejku!
- Co?! Nie, to nie może być prawda, ja nie mogę być mamą. Nie teraz. - Zrozpaczona popatrzyłam na Emmę.
- Będziesz musiała powiedzieć Elliotowi, w końcu to jego dziecko.
- No wiem, ale jak?
- No zwyczajnie.
- Ta, żeby to było proste...

It was youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz