Elliot
Następny dzień zaczął się jak każdy inny, ale na trzeciej lekcji czyli lekcji z naszym wychowawcą dostaliśmy informację, że jako pierwszoroczniacy za dwa tygodnie jedziemy do Nowego Yorku na pięciodniową wycieczkę. Spojrzałem wtedy na Sky, która wydawała się zaskakująco wesoła z tego powodu. Pan Richard, bo tak miał na imię, ogłosił również, że na następnej lekcji będzie podawał pary w autokarze i będziemy się dobierali do pokoi, ale warunek jest, że w jednym pokoju nie może być chłopak z dziewczyną- a szkoda- dodałem w myślach.
Wszyscy w klasie czekali na następną lekcję z panem Richardem, aby jak najszybciej dobrać się do pokoi i dowiedzieć się z kim będą jechać w czterogodzinną podróż. Wtedy wpadłem na pomysł, aby pójść do pana Richarda i poprosić abym mógł jechać ze Sky- tak, to jest świetny plan. Wychowawca zgodził się i na to, abym jechał obok Sky, i na to, aby nasza rozmowa pozostała tajemnicą. Bardzo się ucieszyłem, bo w końcu będę mógł być przy Sky tak długo. I właśnie gdy tak o niej rozmyślałem, zacząłem się zastanawiać, czy powiedzieć jej co czuję od tak dawna ?... Bo w końcu tyle o niej myślę…
Tydzień później, lekcja z panem Richardem.
Elliot
-Dzień dobry, dziś jest przez was długo wyczekiwany dzień, bo dowiecie się kto z kim pojedzie w autokarze i dobierzecie się do pokoi. – Zaczął wesoło wychowawca- Nie przedłużając już dłużej zaczynamy. Będę po kolei czytał miejsca w autokarze od razu ta osoba mówi z kim chce być w pokoju.
-Emma Brown jedziesz z Chloe Evans, i z kim chcesz być w pokoju?
- Ze Sky Black - odpowiedziała dziewczyna.
- Świetnie, John ty jedziesz z Londonem- zwrócił się do chłopaka siedzącego przede mną. I zaraz zapytał też z kim chce być w pokoju.
- Z Londonem Blackiem- odpowiedział John.
- Dobrze, a czy Londonowi i Sky to odpowiada?- zapytał pan Richard.
- Tak – odpowiedziało równo rodzeństwo.
- Super, to skoro jesteśmy przy Sky to powiem z kim pojedzie.- Mówił dalej nauczyciel- Sky usiądziesz z Elliotem Jamesem.
- Dobrze- odpowiedziała dziewczyna, a ja odetchnąłem w duchu.Sky
Przewróciłam oczami, ale nic nie powiedziałam. Wiedziałam, że nie trafiłam na miejsce obok Elliota przypadkiem. Szczerze mówiąc to nie przeszkadzało mi to tak bardzo, bo w sumie chciałam zobaczyć jak nasza relacja się rozwinie.
Tydzień później.
Wszyscy czekamy na autokar, aby pojechać do Nowego Yorku. Gadamy całą grupką o wszystkim i o niczym, mega nie mogę się doczekać wycieczki. Po chwili pan Richard zwołał wszystkich i zaczął sprawdzać obecność, a wszyscy, którzy zostali wyczytani mogli wejść do autokaru. Ja byłam jako pierwsza wyczytana, więc zajęłam mi i Elliotowi miejsca na tyle. Gdy wychowawca skończył czytać listę, wsiadł do środka i ruszyliśmy w czterogodzinną podróż. Na początku z Elliotem rozmawialiśmy o szkole, ale w końcu odważyłam się go zapytać o to co od tygodnia chodziło mi po głowie.
- Czemu poprosiłeś pana Richarda, abym jechała obok ciebie?- zapytałam. A Elliot zakrztusił się sokiem i zaczął gorączkowo kaszleć. Gdy już się uspokoił w końcu mi odpowiedział, a bardziej też zadał pytanie.
- Skąd wiesz?
-Ha! Czyli to prawda.- zatryumfowałam- Domyśliłam się.
- Tak, rozmawiałem z panem Richardem- przyznał.
- No to, już wiem. Mnie ciekawi, dlaczego chciałeś jechać właśnie ze mną.- powiedziałam trochę zirytowana.
- No bo… Bo… No…- Jąkał się- Nobomisiępodobasz- powiedział szybko na jednym wydechu.
-ŻE CO?!- zapytałam trochę za głośno, bo parę osób się na nas spojrzało.- Od kiedy?
- Odkąd zaczęłaś się przyjaźnić z Summer, czyli jakieś- zamyślił się na chwilę- cztery lata.
- Naprawdę?! I ja tego nie zauważyłam?
- Umiem się dobrze maskować.
Byłam tak zdezorientowana, że nie byłam w stanie nic powiedzieć, więc milczałam przez dobre dwie minuty.
- Powiesz coś? – Zapytał w końcu Elliot.
-Nie wiem co… W końcu wyznałeś mi coś dosyć ważnego, no i nie wiem co miałabym odpowiedzieć…
- Rozumiem- przyznał – i myślę, że postawiłem cię w trochę niekomfortowej sytuacji… Dlatego proponuję poruszyć ten temat w innych okolicznościach, bez tylu świadków.- Dokończył.
Pokiwałam tylko głową. Wyjęłam z plecaka słuchawki i paczkę żelków, poczęstowałam Elliota, a potem włączyłam swoją ulubioną play listę na spotify. Kolejne dwie godziny minęły spokojnie, trochę pogadaliśmy z Elliotem, ale nie poruszaliśmy niewygodnych tematów. Na razie…
Do Nowego Yorku dojechaliśmy trochę po trzynastej, więc pan Richard zarządził, że jedną z atrakcji zwiedzimy jeszcze dziś. Wysiedliśmy z autokaru i wzięliśmy nasze bagaże. Nauczyciel szybko nas przeliczył i weszliśmy do hotelu.
- Całe zachodnie skrzydło na parterze jest nasze. Chłopcy po prawej, dziewczyny po lewej stronie.- powiedział nasz wychowawca. - Ustawcie się z osobami, z którymi jesteście w pokoju w kolejce i poczekajcie chwilę, pójdę na recepcję wziąć klucze od pokoi i je wam rozdam. Ustawiliśmy się. Pokoi było dziesięć, w każdym po dwie osoby. Pięć w jedną stronę i potem od końca korytarza kolejne pięć. Ja z Emmą byłam w pokoju numer trzy, Chloe i Judy w pokoju obok, czyli w czwórce, Elliot z Joshem naprzeciwko naszego w ósemce, a obok nich w siódemce byli London i John. Przebrałyśmy i rozpakowałyśmy się w piętnaście minut, więc zostało nam jeszcze drugie tyle do zbiórki, na obiad. Postanowiłyśmy zgodnie, pójść do chłopaków i zobaczyć jak im idzie rozpakowywanie. Zapukałam do pokoju Londona i Johna i otworzyłam drzwi.
- Hej- przywitałyśmy się równo.
- Co tam?- zapytał pierwszy John.
- Przyszłyśmy zobaczyć jak wam idzie- odpowiedziała Emma.
- Właśnie skończyliśmy i wybieramy się do chłopaków obok- włączył się w rozmowę London.
-O! To pójdziemy razem- skwitowałam.
Wyszliśmy z pokoju i weszliśmy bez pukania do Josha i Elliota.
Elliot siedział na łóżku, ale Josha nigdzie nie było.
- Poszedł po cos do Judy…- powiedział, zanim ktokolwiek zapytał gdzie jest chłopak. – A ja się zbieram na zbiórkę.
Spojrzałam na zegarek i rzeczywiście zostały nam dwie minuty, dlatego powiedziałam o tym reszcie i szybko ruszyliśmy w stronę recepcji. Gdy całe dwadzieścia osób już się pojawiło, głos zabrał pan Richard.
- Dziś idziemy zwiedzić Statuę Wolności-powiedział – ruszamy.
Pod statuą czekał na nas wysoki mężczyzna w garniturze, który zamienił parę słów z nauczycielem, po czym się przesunął, odsłaniając przejście. Pierwsza ruszyła Judy ciągnąc Josha za rękę, coś musiało być na rzeczy z tymi dwoma – pomyślałam. Zaraz za nimi poszła Chloe, Emma, London, John i reszta. Tylko ja stałam i przyglądałam się statule z podziwem, a Elliot widocznie na mnie czekał, bo też nie ruszył do góry.
- Idziesz – zapytał w końcu.
- Przecież możesz iść sam.
-Wiem, ale ty nie możesz zostać sama. Poza tym chcę iść z tobą.
- Okej… to chodźmy. Celowo przeszłam za blisko Elliota i otarłam jego dłoń swoją, a on – tak jak myślałam – złapał mnie za rękę.
- Co robisz?
- My… My… Myślałem, że… że- jąkał się.
- Spokojnie. – Odwzajemniłam uścisk. – Wejdźmy w końcu do góry – zaproponowałam.
-Jasne.
Na górze wszyscy robili zdjęcia widoków lub selfie. I wtedy stała się jedna nietypowa rzecz – Josh i Judy się pocałowali, a wszyscy momentalnie na to popatrzyli i zaczęli robić zdjęcia, ale już nie widoków, a całującej się parze. Nie wiem co się stało, ale wszyscy w odwrócili wzrok od pary, która się od siebie oderwała i przenieśli go na nas
- To może my…- znowu zaczął się jąkać-też, no wiesz…
- No w sumie, czyba na to czeka…- Nie dał mi skończyć, tylko wpił się w moje usta.Gdy wróciliśmy do hotelu było około osiemnastej trzydzieści.
CZYTASZ
It was you
RomanceKiedy 18 letnia Sky wyprowadza się na studia, razem z nią jedzie brat jej przyjaciółki, którego zbyt dobrze nie znała. Życie na kampusie jednak nie jest takie kolorowe jak to sobie wyobrażała, a całkiem inne i nowe.