Dorota
Zamknęłam lokal godzinę przed czasem i odesłałam Emilię, która w nim pracowała do domu, po czym najszybciej jak się dało, wracałam do Helenki.
W mojej głowie kłębiły się myśli.
Moje dziecko zostało skrzywdzone, moja cudowna, wrażliwa, dobra dziewczynka, która tak wiele w życiu przeszła. Straciła nie tylko ojca. Tomasz był jej mentorem i najlepszym przyjacielem, a ja nie umiałam go jej zastąpić, Tomasza nie dało się zastąpić. Helenka ogromnie przeżywała śmierć taty, straciła dom i poczucie bezpieczeństwa, a mimo tego ciągle troszczyła się o mnie.
Muszę znaleźć słowa, żeby ją pocieszyć. Czy w ogóle są takie słowa?
Kim jest Edward? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby w ten sposób wykorzystać dziewczynę? Zaprosiłam go do naszego domu i widziałam, jak bardzo nie spodobało się to Helence. Ale później bywał u nas już na jej zaproszenie, twierdził, że się przyjaźnią. "Wymuszona przyjaźń", tak nazwała ją Helenka, a ja nie dopytałam, co to oznacza. Zmanipulował mnie, przekonał, żebym nie zmuszała córki do pracy i ja mu uwierzyłam, chociaż dobrze wiedziałam, jak bardzo Helenka lubi "Serce". Wszystko robił po to, żeby ją osaczyć, uwieść i zaciągnąć do łóżka, a później wyśmiać publicznie?
***
Przed domem zastałam przyjaciółkę Heleny, Milenę.
— Dzień dobry — przywitała się. — Nie mogę dodzwonić się do Heleny, zastałam ją w domu?
— Tak, ale Helenka położyła się spać i prosiła, żeby nikogo do niej nie wpuszczać.
— A mogę poczekać, aż się obudzi? — zapytała.
— Nie sądzę, żeby to był najlepszy pomysł...
— Helena powiedziała pani, co się stało, prawda?
— Tak — potwierdziłam.
— Proszę mnie wpuścić, opowiem pani więcej, wszystko, co wiem — prosiła Milena. — Kocham Helenę, to moja przyjaciółka, ona ma złą wizję tego co się stało i trzeba jej uświadomić prawdę, bo bez tego się załamie. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale cała ta sprawa nie wygląda tak źle, jak się wydaje. Mnie nie będzie chciała słuchać, ale pani może jej pomóc zrozumieć to wszystko.
Wahałam się przez chwilę. Potrzebowałam jak najwięcej informacji, żeby pomóc córce.
— Dobrze, wejdź.
Zajrzałam do pokoju Helenki. Spała, szczelnie owinięta kocem. Po cichutku zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni.
— Powiedziała pani o zakładzie? — kiwnęłam głową na potwierdzenie.
— Taka podłość nie mieści mi się w głowie! — powiedziałam wzburzona.
— Ale to nie jest cała prawda.
— Opowiedz mi więc wszystko.
Zanim Milena zaczęła mówić, zadzwonił domofon. Pobiegłam szybko, żeby jego dźwięk nie obudził Helenki. Przyszedł Staś, przyjaciel mojej córki i chłopak Mileny, który wielokrotnie bywał w naszym domu. Otworzyłam mu drzwi. Na jego widok Milena zerwała się z miejsca.
— I co? Zadowolony jesteś? Nie mówiłam, że tak będzie, baranie jeden? — zaczęła krzyczeć.
Powstrzymałam ją, przypomniałam, że Helenka śpi i nakazałam zachowywać się cicho. Uchyliłam, po cichutku drzwi do pokoju córki i zajrzałam przez szparę. Na szczęście nadal spała, nawet nie zmieniła pozycji.
CZYTASZ
Dość (Zakończona)
Teen FictionŚmierć rodzica, przeprowadzka, trudności w nowej szkole, samotność, incydenty samookaleczenia - tak wygląda codzienność 17-letniej Heleny. Czy nowy uczeń, amerykański playboy, pogrąży dziewczynę jeszcze bardziej, a może odwróci zły los? Jak poradzi...